Wall Street przysypia już drugi tydzień z rzędu. Skrócony 4-dniowy handel w Nowym Jorku przyniósł mizerną zmienność i kosmetyczne, jeśli weźmiemy pod uwagę wzrosty z ostatnich miesięcy, spadki głównych indeksów.
ETF na S&P500
Dziesięcioletnie obligacje rządu Stanów Zjednoczonych zanotowały spadki cen, a ich dochodowość jest najwyższa od 52 tygodni, osiągająć rentowność 1,3%. Z danych makroekonomicznych odczytano dobre dane o sprzedaży detalicznej (5,3% m/m) i produkcji przemysłowej (0,9% m/m), podczas, gdy rozczarowały dane o wnioskach dla bezrobotnych (861 tys., oczekiwano 765 tys.).
Ceny baryłki ropy nieznacznie rosły, w skutek załamania pogodowego w Teksasie, które wpłynęło na ograniczenie w produkcji surowca.
Notowania Bitcoina bez trudu pokonały granicę 50 tys. USD, by w końcu tygodnia osiągnąć pułap 53,5 tys. USD. Złośliwi twierdzą, - w osobie prof. Nouriel Roubini z nowojorskiej Stern School of Business - że "Nawet Flinstonowie mieli bardziej wyrafinowany system monetarny, niż tokenizowane szitcoiny, bo używali muszelek. Kryptowaluty to powrót do epoki kamienia łupanego". Wydobywanie BTC pochłania 0,6% globalnej produkcji energii elektrycznej (!).
Dostawca oprogramowania Palantir Technologies
Walmart