Amerykańskie Biuro ds. Zarządzania i Budżetu (The Office of Management and Budget) zrewidowało swoje prognozy z początku roku dotyczące wysokości długu - w ciągu następnej dekady rząd amerykański będzie się zadłużać się o 100 miliardów rocznie, co łącznie da blisko bilion dolarów dodatkowego długu za 10 lat. Reforma podatkowa Trumpa, czyli obniżenie wysokości podatku korporacyjnego z 35% do 21%, może nie zrealizować zakładanych wcześniej rezultatów. Obecnie firmy mają większą zdolność do zmniejszania swoich zobowiązań, co skutkuje niższymi wpływami do budżetu.
W ciągu półrocza wartość podatków pobranych od przedsiębiorstw spadła do historycznie niskiego poziomu, co zaskoczyło wielu rządowych ekonomistów, którzy uważali, że cięcia podatków i mniejsze przychody budżetowe zostaną zrekompensowane silniejszym wzrostem gospodarczym. Komitet zajmujący się amerykańskim budżetem stwierdził, że utrata wpływów z podatków nie zostanie pokryta z prognozowanego wzrostu gospodarczego. Raport opracowany przez Komitet wykazał, że wzrost aktywności gospodarczej zrekompensowałby 458 miliardów dolarów utraconych dochodów, z czego 51 miliardów dolarów zostałoby przeznaczone na dodatkowe koszty - m.in. odsetki od kredytu. Inne analizy także wskazują na wzrost deficytu - według raportu opublikowanego przez Tax Foundation deficyt budżetowy ma wzrosnąć o bilion dolarów po uwzględnieniu wzrostu gospodarczego. Natomiast Tax Policy Center prognozuje wzrost deficytu do poziomu 1,5 biliona dolarów. Jeżeli obniżki podatków nie wygasną w 2025 roku, tak jak pierwotnie zakładano, to wtedy pojawi się ryzyko nierozważonego zadłużenia amerykańskiej gospodarki.
Departament Skarbu pokazał dane, zgodnie z którymi w pierwszym półroczu doszło do spadku wpływów z tytułu podatku od przedsiębiorstw aż o jedną trzecią w perspektywie roku. Wzrost deficytu amerykańskiego budżetu był spowodowany głównie wprowadzeniem ustawy budżetowej, która zwiększyła wydatki o setki miliardów dolarów. Bez zbilansowanego budżetu dług publiczny, który obecnie wynosi 21 bilionów dolarów, będzie stale rósł. Program cięć wydatków federalnych, tak zwany pakiet Tax Cuts 2.0, który został zaproponowany przez Republikanów, doda do długu publicznego kolejne biliony dolarów w ciągu następnych kilku dekad. Według analiz przeprowadzonych przez Tax Foundation przedłużenie okresu trwania obniżonych podatków przyczyniłoby się do spadku rocznych przychodów budżetowych o 165 miliardów dolarów.
Jednak w krótkiej perspektywie deficyt może znacznie wzrosnąć - Donald Trump chce przeznaczyć 12 miliardów dolarów na wsparcie rolników, którzy mogą ucierpieć na skutek "wojny celnej" - w szczególności najbardziej poszkodowani mogą być producenci kukurydzy, pszenicy i soi, którzy dotychczas nieoficjalnie stracili około 13 miliardów dolarów. Jest możliwe, że Donald Trump będzie musiał wspierać kolejne sektory gospodarki, które mogą ucierpieć z powodu ceł odwetowych - m.in. producenci samochodów czy destylarnie. Stany Zjednoczone i Unia Europejska zgodziły się na wypracowanie wspólnego rozwiązania na obniżenie ceł i innych barier, które mogą zahamować wzrost gospodarczy.
Biały Dom twierdzi, że nowa ustawa podatkowa działa - Departament Handlu opublikował dane, według których międzynarodowe korporacje odesłały 306 miliardów dolarów w postaci dywidendy. Przedstawiciele administracji Donalda Trumpa nieoficjalnie twierdzą, że za spadek wpływów podatkowych odpowiadają inne niekorzystne czynniki. Zagrożeniem dla wpływów budżetowych mogą być także nowe przepisy podatkowe, które mają pozwolić przedsiębiorcom na natychmiastowe odpisywanie inwestycji np. w rozwój oprogramowania, budowę maszyn czy budynków. Międzynarodowe korporacje mogą przesuwać pieniądze "na papierze" do Stanów Zjednoczonych - wyłącznie w celu skorzystania z rezerwy i obniżenia wysokości wymaganego podatku.