Gospodarki największych państw świata, choć nie bez problemów, powoli się odbijają po pandemicznym dołku. Jednym z takich przykładów są Indie.
Indie to według danych z 2017 roku 6. największa gospodarka na Świecie pod względem PKB nominalnego oraz 3. pod względem parytetu siły nabywczej. PKB całkowite wynosi 2611 miliardów dolarów, co przy ludności prawie 1,3 miliarda daje 1983 USD na osobę.
Drugi kwartał 2021 roku był dla Indii naprawdę dobry. Gospodarka rosła w rekordowym tempie, mimo, iż kraj wciąż zmaga się z niszczycielską w skutkach falą koronawirusa. PKB wzrosło o 20,1% w ciągu trzech miesięcy (do 30 czerwca) w porównaniu z tym samym okresem rok wcześniej. Wielki skok odzwierciedla spore odbicie po głębokim spadku aktywności gospodarczej w 2020 roku.
Spadek ten był oczywiście spowodowany pandemią. Premier Narendra Modi zarządził wtedy mocny lockdown, stanowczo ograniczając biznes i podróże. Kraj był mocno dotknięty skutkami Covid-19, więc Modi uznał, że nie miał innego wyboru. Sprowadziło to Indie na drogę pierwszej od dziesięcioleci recesji.
Indie właśnie zaczęły wychodzić z kryzysu na początku tego roku, kiedy druga fala koronawirusa - według ekspertów wywołana przez obecnie globalny wariant Delta - ogarnęła kraj. Przez kilka tygodni Indie codziennie zgłaszały tysiące zgonów związanych z Covid. Wskaźnik zakażonych rósł, jednak tym razem Modi oparł się naciskom, by wprowadzić podobny lockdown. Tłumaczył to w dosyć prosty sposób - nie chciał pozwolić, by do ubóstwa powróciły setki milionów ludzi.
Strategia ta oznaczała spore koszty ludzkie. Na wiosnę bieżącego roku przypadło bardzo dużo zgonów z powodu koronawirusa. W kwietniu średnia zgonów zaczęła mocno wzrastać, pod koniec miesiąca osiągając prawie 3,5 tysiąca. Maj był jeszcze bardziej zabójczy - średnia przekroczyła 4 tysiące. Niewiele lepszy był czerwiec, kiedy to liczby zaczęły nieco spadać i osiągnęły pułap 2,5 tysiąca.
Jednak okres ten i tak odcisnął swoje piętno na gospodarce. Indie nie podają oficjalnych danych o PKB kwartał do kwartału, ale Capital Economics szacuje, że gospodarka skurczyła się o 12% w okresie kwiecień-czerwiec w porównaniu z poprzednimi trzema miesiącami. Eksperci zaznaczają, że jeśli spojrzeć na dane sprzed pandemii, Indie są mniejszą gospodarką o ponad 3 biliony rupii, czyli 41 miliardów dolarów. Eksport napędza wzrost gospodarczy, jednak dzieje się tak głównie dlatego, że światowa gospodarka odradza się szybciej niż krajowa.
Sporo jest jednak pozytywnych sygnałów dla gospodarki tego azjatyckiego kraju. Sama aktywność gospodarcza w ciągu ostatnich trzech tygodni przekroczyła poziomy sprzed pandemii, biorąc pod uwagę wskaźniki mobilności, zapotrzebowanie na energię i wskaźnik aktywności zawodowej. Produkcja i rolnictwo też mają ostatnio dobry okres, co daje nadzieję na jeszcze większe odbicie. Szczepienia również wskakują na wyższy poziom; kraj jest na dobrej drodze do pełnego zaszczepienia około połowy kraju do końca roku.
Gospodarcze ożywienie napawa optymizmem obywateli Indii, jednak w ciągu najbliższych paru miesięcy prawdopodobnie znowu pojawią się wyzwania związane z pandemią. Niepokojące są szczególnie sygnały o mocno wzrastającej liczbie przypadków w stanie na południu Indii, Kerali. Nie można więc wykluczyć mocnej trzeciej fali, która znowu może mocno wpłynąć na gospodarkę kraju, szczególnie w obliczu zbliżającego się świątecznego sezonu Diwali, kiedy to mobilność społeczna będzie wysoka.