Jeśli chodzi o świat e-commerce, z wielu względów trudno jest nie skupiać się na Stanach Zjednoczonych, gdzie znani giganci, tacy jak Amazon
We wrześniu 2014 r. Alibaba ustanowiła rekord, stając się największym debiutantem na amerykańskiej giełdzie, zyskując podczas pierwszej emisji akcji zdumiewającą kwotę 25 mld USD. Alibaba już teraz jest jedną z największych spółek w branży, a do 2020 r. prognozuje się, że wskaźnik GMV (ang. Gross Merchandise Volume), czyli całkowita wartość wszystkich transakcji wykonywanych poprzez serwis, osiągnie wartość 910 mld USD, czyli znacznie więcej niż przewidują analitycy w przypadku zarówno Amazona, jak i eBaya.
Alibaba jak dotąd skupiała swoje działania na wyróżnianiu się spośród tradycyjnych gigantów świata e-commerce, wzbogacając się jednocześnie na swojej wysokiej pozycji na rynku w Chinach. Ekscentryczny dyrektor generalny spółki, Jack Ma, stwierdził, że "EBay być może i jest rekinem w oceanie, ale Alibaba jest krokodylem w rzece Jangcy. Walcząc w oceanie, przegramy, ale jeśli walka będzie toczyć się w rzece, wygrana jest nasza". To dostosowywanie strategii do rynku uwidacznia się poprzez działania Alibaby obejmujące rozwijanie serwisu w modelu B2B łączącego niewielkich chińskich producentów z nabywcami zarówno w kraju, jak i za granicą. Mając na celu wykorzystanie ekspansywnej pozycji rynkowej małych i średnich chińskich producentów, Alibaba szybko zyskała platformę, która zdominowała chińską branżę e-commerce i stała się wyjątkowo dopracowaną stroną, przyciągającą uwagę małych przedsiębiorców z całego świata, którzy szukają międzynarodowej bazy konsumentów.
Siłę i wpływ Alibaby można przypisać szybkiemu rozwojowi chińskiej gospodarki, która przyczyniła się do gwałtownego wzrostu rozporządzalnego dochodu przeciętnego obywatela Chin oraz do rozwoju rynku konsumenckiego. Ze względu na ograniczoną ilość środków krajowych, wygenerowało to potencjał oraz wywołało entuzjazm po chińskiej stronie międzynarodowej branży e-commerce, na której wzbogaca się Alibaba. W zeszłym roku chińscy konsumenci wydali na zakupy w sieci 3,5 bln USD. Sprzedaż detaliczna w internecie odmieniła zwyczaje zakupowe, stwarzając możliwości dla chińskich internetowych sprzedawców detalicznych oraz marek, które uczą się jak sprzedawać swoje produkty w sieci, zamiast w domach handlowych. Środowisko to pozwoliło Alibabie na czerpanie korzyści z możliwości zmiany standardowego formatu sprzedaży w chińskim sektorze detalistów na taki, w którym producenci są o wiele mniej związani z formą tradycyjnej sprzedaży w zwykłych sklepach, zwłaszcza w porównaniu z ich odpowiednikami w Europie czy Ameryce Północnej. Ta niezależność od sklepów stacjonarnych przyczyniła się do wzrostu transgranicznych zakupów dokonywanych przez chińskich konsumentów przez internet. W 2014 roku wydali oni ponad 20 mld USD, podczas gdy w 2010 roku kwota ta nie przekroczyła 2 mld USD. Znacznie wpłynęło to na lokalizację przepływu towarów. Jak podaje firma zajmująca się badaniami rynku, EMarketer, np. Stany Zjednoczone stały się dla Chińczyków najczęściej wybieranym miejscem, jeśli chodzi o kupno odzieży, artykułów użytku osobistego bądź produktów do pielęgnacji niemowląt. EMarketer przewiduje również, że rynek e-commerce w Chinach, który w 2013 r. stał się największy na świecie zastępując USA, w ciągu 5 lat podwoi swój rozmiar.
Z perspektywy Stanów Zjednoczonych, zazwyczaj postrzeganych jako źródło i miejsce większości przedsięwzięć z branży e-commerce, Alibaba weszła na giełdę, przeprowadzając zdumiewający debiut, ale lata wcześniej po cichu budowała swoją pozycję lidera na rynku e-commerce w Chinach, tworząc strategiczne plany rozwoju, które nabrały ogromnego znaczenia dla stanu tej branży nie tylko w USA, ale i na świecie.
Odzwierciedlenie istoty przyszłości międzynarodowego rynku e-commerce stanowią ostatnie inicjatywy geopolityczne, takie jak szeroko komentowane przez media Partnerstwo Transpacyficzne oraz szczyt G20 w 2016 r. Wpływ chińskiej branży e-commerce na globalne zarządzanie oraz formułowanie regulacji dotyczących światowego handlu zdecydowanie przyczynił się do zmiany klimatu geopolitycznego na taki, który ułatwi przyszły rozwój międzynarodowej branży e-commerce.
Historycznie internetowy handel transgraniczny zawsze był ograniczany wieloma aspektami związanymi z logistyką, wliczając w to opodatkowanie, licencjonowanie, ochronę i finanse. Kwestie te zawsze miały ogromny wpływ na koszty operacyjne oraz osłabiały potencjał wielu dóbr do tego, aby handel nimi możliwy był na światowym rynku. Jednakże niedawny gwałtowny wzrost chińskiej branży e-commerce przyczynił się do zwiększenia nacisku na standaryzację międzynarodowych regulacji obejmujących ten sektor.
Dążąc do wyżej wspomnianej standaryzacji, podczas konferencji Boao Forum dla Azji, które odbyło się w marcu 2016 r. w prowincji Hajnan, Jack Ma wyszedł z propozycją stworzenia elektronicznej platformy do prowadzenia biznesu drogą elektroniczną (ang. Electronic World Trade Platform - ETWP), która ostatecznie została włączona do programu szczytu G20 w 2016 r. jako część Strategii rozwoju globalnego handlu.
Inicjatywa EWTP dotyczy głównie małych i średnich przedsiębiorstw, jak i krajów rozwijających się, kobiet i młodych osób oraz ma na celu zaproponowanie dogodniejszego dostępu do globalnego rynku, pozwalając im na kupowanie oraz sprzedawanie produktów i usług na całym świecie za pomocą telefonów komórkowych. Zakładając wprowadzenie nowych regulacji, propozycja wiąże się z nadzieją na obniżenie kosztów dla przedsiębiorstw wkraczających na globalny rynek oraz ma na celu motywowanie ich do innowacyjnych rozwiązań, co z kolei miałoby przyczynić się do znacznego wzrostu stopy zatrudnienia.
Szeroko poruszane przez media Partnerstwo Transpacyficzne również odzwierciedla to, jak ogromny wpływ na globalny rynek ma wzrost znaczenia międzynarodowej branży e-commerce. W nowo ratyfikowanej wersji porozumienia obejmującego wiele gospodarek, w tym Stany Zjednoczone, Kanadę oraz Chiny, zobowiązano państwa członkowskie do zezwolenia na w pełni transgraniczny transfer informacji, zakazano narzucania lokalizacji systemów oraz usług obliczeniowych, zabroniono wymagania transferu technologii jako warunku do prowadzenia działalności, a także narzucania opłat celnych lub podatkowych w ruchu internetowym. Przepisy te mają na celu ułatwienie działań przedsiębiorstw w sieci oraz dalsze zwiększanie globalnych możliwości międzynarodowej branży e-commerce.
Przyszłość przyniesie zapewne więcej zmian w świecie e-commerce, zwłaszcza biorąc pod uwagę fakt, iż sektor sprzedaży detalicznej zmienia się prawie każdego dnia, do czego przyczynia się "Internet rzeczy". Spółki skupiają się na wykorzystywaniu nowych technologii do integrowania zakupów do codziennego życia konsumentów, a widoczne na międzynarodowej arenie konsekwencje korzystania z tych technologii mają znaczny wpływ na zmiany krajobrazu branży e-commerce. To, jaką formę przyjmie ostatecznie świat e-commerce wciąż pozostaje tematem wielu dyskusji, aczkolwiek nie da się zaprzeczyć temu, iż handel internetowy w znacznym stopniu zrewolucjonizował zakupowe nawyki konsumentów na całym świecie.