Potencjalny inwestor, który zdecyduje się kupić jedną z wielu kryptowalut, musi się liczyć nie tylko z gwałtowną zmianą kursu, ale także z możliwością utraty dostępu do portfela oraz zagrożeniem ze strony hakerów. W nocy 13 stycznia grupa hakerów wykradła blisko 700 000 jednostek kryptowaluty o nazwie Stellar Lumen (XLM). Hakerzy ukradli kryptowaluty o wartości blisko 400 000 dolarów, czyli około 290 000 funtów.
Stellar to społeczna kryptowaluta open-source, której celem jest obniżenie ubóstwa w rozwijającym się świecie - dzięki technologii Blockchain transakcje stają się coraz szybsze i tańsze. Grupa hakerów włamała się do aplikacji BlackWallet i wykradła setki tysięcy jednostek kryptowaluty lumen, która dotychczas była na 8 miejscu pod względem popularności - na pierwszym miejscu od lat niezmiennie króluje Bitcoin. Hakerzy przejęli wpis DNS domeny BlackWallet.co i przekierowali cały ruch na swój własny serwer - każdy użytkownik logując się do swojego portfela nieświadomie udostępniał hakerom swój login i hasło. Ponadto jeżeli na koncie było więcej niż 20 jednostek lumena to automatycznie były one przesyłane do portfela hakerów. Administratorzy próbowali ostrzec użytkowników o włamaniu za pomocą Reddita, Twittera
Na serwerze BlackWallet nie były przechowywane jednostki lumena - aplikacja BlackWallet umożliwiała tylko sprawdzenie zasobów swojego kryptowalutowego portfela. Kilka godzin po kradzieży hakerzy wytransferowali jednostki kryptowaluty na giełdę Bittrex, gdzie doszło do wymiany na inne kryptowaluty, dzięki czemu zatarli za sobą ślady. Administratorzy BlackWalleta próbowali skontaktować się z obsługą platformy Bittrex, ale bezskutecznie. Obecnie administratorzy BlackWalleta za wszelką cenę starają się zablokować portfele hakerów. To nie pierwszy raz, gdy doszło do włamania do aplikacji BlackWallet - w lipcu 2017 także doszło do kradzieży jednostek lumensa, jednak nie są znane szczegóły. W grudniu minionego roku podobne ataki polegające na kradzieży adresu DNS, miały miejsce na giełdzie EtherDelta, a także w portfelach Ether i na stronie Etherparty ICO. Nie zostało ujawnione, ile dokładnie jednostek kryptowaluty zostało wykradzione w powyższych atakach. W minionym roku doszło także do włamania na koreańską giełdę Bithumb, podczas którego hakerzy ukradli Bitcoiny i jednostki Ethereum o łącznej wartości kilku milionów dolarów.
Internauci muszą być ostrożni w świecie kryptowalut. Czyha na nich niebezpieczeństwo w postaci hakerów, ale także piramid finansowych, które obiecują wysokie stopy zwrotu w krótkim czasie. Przykładem jest giełda BitConnect oraz kryptowaluta BitConnect Coin (BCC), które powstały w ramach Initial Coin Offering (ICO). Na systemie zarabiały te osoby, które polecały kolejnych inwestorów, którzy zdecydowali się zainwestować w BCC. W ciągu jednego dnia wartość BCC spadła blisko o 90% z 400 do okolic 17 dolarów.
W ostatnim czasie doszło do kilku większych włamań hakerów i kradzieży kryptowalut wycenianych na kilkadziesiąt milionów dolarów. Pod koniec minionego roku hakerzy włamali się do NiceHash, czyli rynku kryptowalutowego, na którym handlowano czasem i mocą obliczeniową komputerów. Włamanie było przeprowadzone przez profesjonalistów, którzy wykradli blisko 64 milionów dolarów. Gorszy los spotkał południowokoreańską giełdę Youbit, która musiała ogłosić bankructwo. Hakerzy wykradli blisko 17% posiadanych jednostek kryptowalut przez użytkowników tej giełdy. W ostatnim czasie wraz ze wzrostem wartości większości kryptowalut wzrosła także liczba ataków hakerskich na wielkie giełdy, ale także na zwykłych posiadaczy kryptowalut. Można przypuszczać, że w bieżącym roku dojdzie do kolejnych spektakularnych internetowych kradzieży kryptowalut.