Już za niedługo program "Rodzina 500 plus" będzie obchodził swoją pierwszą rocznicę funkcjonowania. Celem programu miało być zmniejszenie obciążenia finansowego rodzin związane z wychowywaniem dzieci oraz zwiększenie dzietności Polaków w przyszłości. Trendy demograficzne są negatywne - społeczeństwo starzeje się, rodzi się coraz mniej Polaków. Ma to negatywny wpływ na rynek pracy, system emerytalny, system opieki zdrowotnej - przyczynia się do wyhamowania rozwoju gospodarczego. Program "500 plus" miał być rozwiązaniem istotnych problemów polskiej gospodarki i demografii. Po niecałym roku funkcjonowania można wystawić ocenę funkcjonowania programu oraz jego wpływu na gospodarkę. Czy program "500 plus" był potrzebny i przyniósł więcej korzyści niż kosztów?
Już od samego początku program "Rodzina 500 plus" budził wiele wątpliwości. Wielu ekspertów twierdziło, że program jest zbyt kosztowny i że nie przyniesie oczekiwanych skutków, a ponadto istnieją luki w jego funkcjonowaniu, które pozwolą na pobieranie świadczenia na każde dziecko przy bardzo wysokich dochodach.
Na początek kilka statystyk - w minionym roku na "500 plus" przeznaczono 17,6 mld zł, które trafiły do 2,78 mln rodzin i 3,808 mln dzieci (55% wszystkich dzieci do 18. roku życia). Powyższe dane świadczą o tym, że program cieszy się dużą popularnością - w gminach Potworów, Grabowo i Radziłów świadczenia z "500 plus" trafiły do ok. 90 proc. dzieci, co jest rekordem w skali kraju. Wysokie wykorzystanie świadczeń w danych gminach jest podejrzane i może być związane z funkcjonowaniem tzw. szarej strefy.
Pierwszym głównym zarzutem wobec "500 plus" było zagrożenie wykorzystania środków niezgodnie z przeznaczeniem, m.in. na alkohol. Niektórzy uważali, że świadczenia nie przyczynią się do zmniejszenia skali ubóstwa w Polsce. Zgodnie z wynikami raportu nt. "500 plus" opracowanego przez Narodową Radę Rozwoju wystąpiło około tysiąca przypadków marnotrawienia świadczenia, co stanowi bardzo mały procent ogółu wypłaconych świadczeń.
Raport opracowany przez prof. Ryszarda Szafrenberga z Europejskiej Sieci Przeciwdziałania Ubóstwu (EAPN Polska) wskazuje na obniżenie się skrajnego ubóstwa dzieci w Polsce o ponad 90%. Autorzy raportu wskazują także na negatywne efekty, które mogą wystąpić na rynku pracy. Szacuje się, że ograniczenie aktywności zawodowej wśród rodziców wyniesie ponad 235 tys. osób - głównie dotyczy to kobiet, osób z niskim lub średnim wykształceniem oraz mieszkańców wsi oraz miast do 100 tys. mieszkańców. Ostateczne wnioski zgodne ze stanem faktycznym będą dostępne w drugiej połowie bieżącego roku. Program "500 plus" mógł także przyczynić się do wzrostu uczestnictwa dzieci i ich aktywności podczas letnich wakacji i ferii zimowych, a także wzrostu wydatków na prezenty świąteczne.
Główny Urząd Statystyczny opublikował raport, w którym wskazuje na wzrost liczby urodzeń dzieci o ponad 16 tys. w zeszłym roku w porównaniu do 2015 roku, jednak nadal utrzymuje się ujemny przyrost naturalny. W ostatnich dwóch miesiącach zeszłego roku wystąpił wyraźny wzrost liczby urodzeń r/r - biorąc pod uwagę dzień wprowadzenia programu "500 plus" (Sejm przyjął ją 11 lutego), więc nie można całkowicie wykluczyć wpływu tego programu na wzrost urodzeń. Jednak należy pamiętać, że przed wprowadzeniem "500 plus" nastąpiło wydłużenie płatnego urlop do roku, a od 2016 roku funkcjonuje tzw. Kosiniakowe, czyli zasiłek dla osób, które nie miały prawa do urlopu. Program "500 plus" mógł mieć pośredni wpływ na wzrost dzietności, jednak nie był jedynym czynnikiem, który ten wzrost spowodował.
Program posiada pewne luki - rodzice, którzy prowadzą działalność gospodarczą i rozliczają się ryczałtowo lub kartą podatkową mogą otrzymać świadczenie w ramach "500 plus" już na pierwsze dziecko po wykazaniu, że dochód na osobę w rodzinie nie przekracza 800 zł. Dotyczy to ponad pół miliona przedsiębiorców, których dochodów nie można zweryfikować - w PIT wykazują tylko przychód, natomiast wielkość ich dochodu ustala gmina na podstawie oświadczenia. Próba uszczelnienia systemu może być bardzo trudna, ponieważ wiązałaby się z przeprowadzeniem rewolucyjnych zmian w ustawie o zryczałtowanym podatku dochodowym od niektórych przychodów osiąganych przez osoby fizyczne.
W 2016 roku funkcjonowanie "500 plus" kosztowało podatników ponad 17 mld zł, natomiast w 2017 roku na świadczenia oraz obsługę programu wydamy 23 mld zł - różnica wynika z krótszego okresu obowiązywania programu rok wcześniej. Tegoroczne dochody mają wynieść 324,1 mld zł, natomiast wydatki aż 383,4 mld zł, natomiast deficyt ma być nie większy niż 59,3 mld zł - tak wygląda wstępny projekt budżetowy na 2017 rok.
Rządzący zapewniają, że wypłata świadczeń jest zapewniona i zabezpieczona m.in. przez wpływy z VAT. Eksperci uważają jednak, że program jest znacznym obciążeniem dla budżetu państwa - Ministerstwo Finansów założyło wzrost dochodów podatkowych o blisko 10,4% w porównaniu do 5% w 2016 roku (wstępne założenie to 6,3%) przy braku istotnej zmiany strukturalnej budżetu i bez prognozowanego realnego wzrostu ściągalności podatków.
W bieżącym roku nastąpi znaczny wzrost obciążenia budżetu - nie będzie dochodów z aukcji częstotliwości internetu komórkowego LTE (7 mld zł), a ponadto nastąpi wzrost wydatków w związku z obniżeniem wieku emerytalnego, waloryzacja najniższych emerytur (około półtora miliarda złotych rocznie) oraz podniesienie kwoty wolnej od podatku (około miliarda złotych). Prognozy gospodarcze, na podstawie których przygotowano budżet na bieżący rok, mogą być nierealne.
Świadczenie z programu "500 plus" może być niewystarczające. Istotnym problemem w Polsce jest brak wystarczającej liczby miejsc w żłobkach i przedszkolach z powodu braku jasnych przepisów dotyczących kontroli i ochrony przed potencjalnymi karami. Dla osób pracujących za płacę minimalną dodatkowe 500 złotych będzie miało znaczenie, natomiast dla osób, których dochody są znacznie wyższe, dodatkowe świadczenie nie będzie miało wpływu na decyzję o kolejnym dziecku - dla tych osób istotny będzie uproszczony dostęp do żłobka i przedszkola oraz wysokiej jakości opieki w pierwszych latach życia dziecka. Rozwiązania z innych państw europejskich, m.in. Norwegii, Danii, Holandii, które cechują się wysoką dzietnością i wysoką aktywnością zawodową kobiet, wskazują na skuteczność opieki instytucjonalnej prywatnej lub państwowej, która obejmuje większość dzieci do lat 3 (w Polsce objętych jest tylko 4,8%).
Podsumowując, program "500 plus" mógł mieć pozytywny wpływ na demografię w Polsce, jednak na ostateczne wnioski należy poczekać kilka miesięcy. Program mógł być jednym z wielu bodźców, który przyczynił się do wzrostu liczby urodzeń, jednak należy wziąć pod uwagę poprawę ogólnej sytuacji gospodarczej w Polsce, m.in. poprawę warunków na rynku pracy, migrację pracowników z Ukrainy. Najnowsze prognozy Komisji Europejskiej wskazują na istotny wzrost deficytu budżetowego na poziomie 2,9 i 3,0 proc. w latach 2017-18. Głównym czynnikiem wzrostu gospodarczego w Polsce ma być prywatna konsumpcja, na którą wpływ ma realizacja programu "500 plus" oraz kontynuacja poprawy na rynku pracy - spadek stopy bezrobocia do 5,6 proc. w 2017 i 4,7 proc. w 2018. Wzrost deficytu przybliży Polskę do grona krajów o najmniej zbilansowanych finansach publicznych, takich jak Francja, Grecja, czy Hiszpania.
Cechą charakterystyczną programów socjalnych jest to, że ich skutki stają się widoczne dopiero w perspektywie długoterminowej, a koszty programu są niezbyt widoczne. Wprowadzenie programu "500 plus" wiązało się ze wzrostem zatrudnienia urzędników, którzy są odpowiedzialni za przyjęcie wniosku oraz wypłatę świadczenia. Rządzący muszą liczyć się z tym, że może nastąpić wzrost liczby beneficjentów, a więc koszty programu znacznie się zwiększą, a to w konsekwencji będzie związane z poszukiwaniem nowych wpływów do budżetu - najczęściej poprzez wzrost lub wprowadzenie nowych podatków.