Departament Obrony ogłosił we wtorek, że odwołuje kontrakt na chmurę o wartości 10 miliardów dolarów, który był przedmiotem prawnej batalii między Amazonem (AMZN) i Microsoftem (MSFT). To jednak nie koniec - departament ponownie będzie oczekiwał propozycji od obu firm, które mają w nowym wariancie zarobić razem.
Umowa JEDI, czyli Joint Enterprise Defense Infrastructure, bo o niej mowa, stała się jednym z najbardziej zawiłych kontraktów dla departamentu w historii. We wtorkowym komunikacie prasowym przedstawiciele Pentagonu stwierdzili, że "ze względu na zmieniające się wymagania, zwiększoną konwersację w chmurze i postępy w branży, umowa JEDI Cloud nie spełnia już potrzeb instytucji". Co ciekawe, akcje Microsoftu na wieść o tym spadły o około 0,4%, a akcje Amazona wzrosły o 3,5% osiągając 52-tygodniowe maksimum. Walka o realizację chmury obliczeniowej nie wydaje się jeszcze całkowicie zakończona. Pentagon oświadczył w komunikacie prasowym, że nadal potrzebuje takiego rozwiązania na skalę korporacyjną i ponownie otworzy możliwość negocjacji. Agencja poinformowała, że planuje zabiegać o oferty zarówno od Amazona, jak i Microsoftu, dodając, że spółki te są jedynymi dostawcami usług w chmurze, którzy mogą zaspokoić jej potrzeby. DoD (Department of Defence) nadal jednak będzie prowadzić badania rynku, aby sprawdzić, czy inne podmioty będą mogły sprostać wyzwaniom technologicznym zamawiającego. Lukratywny kontrakt JEDI miał na celu unowocześnienie operacji informatycznych Pentagonu dla usług, które są przez rząd świadczone już 10 lat. Microsoft wygrał kontrakt na przetwarzanie w chmurze w 2019 roku, pokonując lidera rynku w postaci Amazon Web Services.
Walka o niego nie była prosta. Miesiąc później jednostka obliczeniowa Amazona, AWS, złożyła pozew w amerykańskim sądzie federalnym, protestując przeciwko decyzji odnośnie JEDI. Firma argumentowała powołując się na rzekome uprzedzenia prezydenta Donalda Trumpa wobec Amazona i jego ówczesnego dyrektora generalnego, Jeffa Bezosa, co miało ukierunkować firmę i jej ostateczną decyzję. W zeszłym roku inspektor generalny Pentagonu opublikował raport, który jednoznacznie potwierdzał, że Biały Dom nie stosował żadnych nacisków w tej sprawie. Z drugiej strony inspektor zauważył w 313-stronicowym raporcie opublikowanym w kwietniu 2020 roku, że współpraca z urzędnikami Białego Domu podczas całego przeglądu była ograniczona, w wyniku czego nie mógł zakończyć on procesu analizy oceny zarzutów o naruszenie etyki. Microsoft oświadczył w ostatni wtorek, że rozumie decyzję Pentagonu o anulowaniu kontraktu JEDI, uzasadniając jednocześnie, że ten konflikt prawny ilustruje potrzebę reform. Toni Townes-Whitley z Microsoftu jest zdania, że żadna firma nie powinna opóźniać krytycznej aktualizacji procesów dotyczących spraw bezpieczeństwa. Microsoft jest przekonany, że cały czas jest przygotowany i zasługuje na nowy kontrakt. Nie zmienia to jednak ustalenia Generalnego Inspektora Departamentu Obrony, że nie było dowodów na ingerencję w proces przetargowy. I nie zmienia to faktu, że DoD i inne agencje federalne - a właściwie wiele dużych przedsiębiorstw na całym świecie w opinii samej spółki - wybierają Microsoft do regularnego wspierania swoich potrzeb w zakresie transformacji cyfrowej.
Z kolei rzecznik Amazon Web Services oświadczył, że firma rozumie i zgadza się z decyzją Departamentu. W opinii spółki jednak przyznanie kontraktu nie było do końca fair, a było wynikiem zewnętrznych wpływów, na które nie ma miejsca w zamówieniach rządowych. Amazon jednak nie odpuści i będzie dalej starał się o gigantyczny kontrakt. Przedstawiciel Pentagon dementuje jednak pogłoski i twierdzi, że sam spór sądowy niekoniecznie był głównym powodem zmiany podejścia instytucji. Biorąc jednak pod uwagę to, jak bardzo zmieniła się technologia "w międzyczasie", agencja zdecydowała, że zmieniły się również jej potrzeby. Przedstawiciele rządowi są zdania, że dostawca chmury w ramach nowego kontraktu będzie musiał spełnić kilka kryteriów, takich jak praca na wszystkich trzech poziomach klasyfikacji (tj. niesklasyfikowany, tajny lub ściśle tajny), być dostępny na całym świecie i mieć kontrolę cyberbezpieczeństwa na najwyższym poziomie. Agencja spodziewa się również, że wartość nowej umowy wyniesie miliardy, choć nadal określa maksymalną wartość. Oczekuje, że kontrakt będzie trwał do pięciu lat, wliczając w to trzyletni okres bazowy samego wykonawstwa.