Amerykańskie parkiety przeżywają kolejny sezon publikowania wyników spółek. Pierwsze dni maja przyniosły raporty od Apple
Wydarzeniem pierwszego dnia maja był kwartalny raport od spółki Apple. Kto liczył na to, że spółce nie uda się utrzymać dynamiki sprzedaży flagowych produktów i zysku, ten się mocno przeliczył. Apple rozwiało wszelkie wątpliwości, miażdżąc rynek osiągniętymi wynikami. Zysk na akcję wyniósł 2,73 USD, co stanowi wzrost aż o 30 proc. r/r, choć spodziewano się 2,67 USD, a łączne przychody wzrosły r/r aż o 16 proc. do 61,1 mld USD, osiągając najwyższą dynamikę wzrostu od ponad dwóch lat. Analitycy wskazywali 60,9 mld USD. W zaraportowanym okresie spółka sprzedała 52,2 mln egzemplarzy swoich produktów (wzrost o 2,9 proc r/r). Osiągnięcia sprzedażowe wskazują na to, że na rynku nadal jest potencjał na produkty z logiem jabłka, a klienci chętnie sięgają głębiej do kieszeni, aby odświeżyć zaplecze sprzętowe.
Drugi dzień maja należał do koncernu motoryzacyjnego Tesla. Elon Musk nie owijał w bawełnę: "Myślę, że jeśli ludzie są zaniepokojeni zmiennością, nie powinni kupować naszych akcji" - mówił podczas konferencji z inwestorami. Przełomu w wynikach nie ma, zaskoczeniem może być jednak fakt, że przychód wzrósł r/r o 26,3 proc do 3,41 mld USD, a spółka odnotowała wprawdzie rekordową, ale mniejszą stratę niż się spodziewano - 3,35 USD na akcję (prognozowano 3,54 USD), czyli 709,6 mln USD. Główną przyczyną tychże strat są problemy z produkcją modelu Tesla Model 3, który miał być produkowane na masową skalę, a firma ma duże zaległości. Jak zwykle raport jest pełen niemal wyborczych obietnic - skoro nie ma czym się pochwalić obecnie, należy "dokarnić" rynek obiecującymi perspektywami. W raporcie można przeczytać o tak optymistycznych planach jak zwiększenie mocy produkcyjnych i osiągnięcie pułapu 5000 pojazdów tygodniowo w kolejnych kwartałach (w czerwcu), co miałoby wyciągnąć spółkę na powierzchnię i przynieść pierwsze zyski. Strategia spółki jest od wielu kwartałów taka sama - nie komentujemy spraw bieżących, skupiamy się na długofalowych celach firmy. Czy inwestorzy po raz kolejny uwierzą w szumne zapowiedzi bez pokrycia? Na otwarciu czwartkowej sesji akcje spółki traciły 7 proc.
Piątkowy poranek upłynął pod znakiem wyników od Alibaba Group. "Grupa Alibaba miała doskonały kwartał i rok obrotowy, napędzany przez dynamiczny rozwój naszej podstawowej działalności handlowej oraz inwestycje, które poczyniliśmy w ciągu ostatnich kilku lat w długoterminowych inicjatywach na rzecz wzrostu" - powiedział Daniel Zhang, dyrektor generalny. Przychody i zyski za czwarty kwartał roku fiskalnego przekroczyły oczekiwania rynku. Sprzedaż w całej grupie wzrosła aż o 61 proc. do 9,9 mld USD (oczekiwano 9.3 mld USD). Przychody z usługi chmury wzrosły aż o 103 proc. do 699 mln USD, a z podstawowej działalności handlowej o 62 proc. dając łącznie 8,2 mld USD. Alibaba zaraportowali, że mają 552 mln konsumentów rocznie, a to stanowi wzrost o 37 mln r/r. oraz 617 mln aktywnych użytkowników na platformie mobilnej (wzrost o 22 proc r/r). Wyniki spółki nie zrobiły wrażenia na rynku, akcje na początku piątkowej sesji traciły 1 proc.