Ubiegły rok miał być inny dla rudy żelaza, jednak po niespodziewanym okresie wysokich cen i zawaleniu się tamy w Brazylii oraz tropikalnym cyklonie w Australii strona podażowa została mocno ograniczona. Zabezpieczone przed najgorszym wstrząsem pandemicznym australijskie kopalnie, takie jak Grupa BHP
Vale SA
Główna przyczyna leży w Chinach, gdzie następuje ożywienie w dziedzinie hut i projektów budowlanych. Na ten kraj przypada około 70% światowego popytu na rudę żelaza, więc odbicie w tym kraju ma o wiele większe znaczenie niż problemy gdzie indziej. Dla przykładu, zapotrzebowanie Chin na import wynosi około 1,1 miliarda ton, wobec 100 milionów ton zapotrzebowania Europy. Podczas gdy ryzyko drugiej fali infekcji pozostaje, powrót Chin do pracy jest realny: Zapasy portowe stale maleją, a premie za materiały wyższej jakości są niezwykle wysokie. BHP szacuje, że wykorzystanie pieców elektrycznych wzrosło do 56% po spadku do 12%. To prawda, że eksporterzy gotowych produktów, takich jak koparki, zostaną dotknięci przez słabą gospodarkę światową, ale na gigantyczny rynek krajowy wydobywa się znacznie więcej rudy.
Poza tym globalna podaż ma się gorzej niż wielu się spodziewało. Powszechne zamknięcia nie są tylko problemem dla rudy żelaza. Przestoje uderzają w inne towary, takie jak miedź, gdzie Chris LaFemina z Jefferies szacuje, że 20% podaży jest teraz zagrożone, w porównaniu z 8% dla globalnej rudy żelaza. Ten kryzys dostaw wspiera metale nieszlachetne i inne towary do tego stopnia, że ponure dane gospodarcze Chin w pierwszym kwartale pozostawiły sytuację metalu praktycznie bez zmian. Na dodatek do pandemii, staje występują zakłócenia, np. przewrót w firmie Vale, która nadal stara się odzyskać zezwolenia po upadku tamy Brumadinho. W piątek Vale zmniejszyła przewidywania dotyczące produkcji rudy żelaza w 2020 roku do 310 milionów z 330 milionów ton, ostrzegając jednocześnie, że skutki kryzysu sanitarnego mogą się jeszcze pogorszyć. Słaba obsługa pandemii przez rząd Brazylii oznacza, że nie można sobie wyobrazić spadku do poziomu 302 mln ton - byłaby to znaczna strata dla dużego, choć ciasnego, rynku morskiego.
Dla firmy Down Under nic z tego nie jest złą wiadomością. Podczas gdy w przypadku miedzi wszyscy cierpią, ponieważ duże kopalnie od Ameryki Łacińskiej po Afrykę powoli przestają kopać, ból związany z rudą żelaza nie rozkłada się równomiernie. Ogromne operacje związane z Pilbarą w Australii w dalszym ciągu trwają, a eksport wzrósł znacząco w ubiegłym miesiącu. W przeciwieństwie do Australijczyków, Vale korzysta z wyższych cen, które mogą zamortyzować straty w produkcji. BHP odnotował 3% wzrost produkcji w ciągu dziewięciu miesięcy do końca marca. Grupa Rio Tinto
Nie jest jasne, jak długo ten zakątek rynku towarowego będzie się utrzymywał. Inni producenci mogą zostać bardziej dotknięci, a Chiny mogą stanąć w obliczu dalszych komplikacji związanych z wirusem. Na razie Brazylia wygląda na podatną na zagrożenia, a Chiny na silne. Może to być kolejny niespodziewany rok łaski dla rudy żelaza.