Krótszy niż zwykle tydzień na parkietach giełdowych zaowocował solidną pulą wyników kwartalnych spółek, stosunkowo niewielką zmiennością i ogłoszonym w piątkowy wieczór tymczasowym zakończeniu 'częściowego zawieszenia rządu'.
Wieść o uzyskaniu tymczasowego porozumienia pomiędzy Donaldem Trumpem, a Kongresem w sprawie budżetu federalnego, choć tylko na krótki czas określony do 15 lutego, pozwoliło dokonać solidnego finiszu wzrostowego na nowojorskich parkietach. Podpisanie w piątkowy wieczór ustawy budżetowej przez prezydenta, wcześniej zatwierdzonej przez Senat i Izbę Reprezentantów, tymczasowo zakończyło trwający pięć tygodni (35 dni), najdłuższy w historii Stanów Zjednoczonych, shutdown. Ponad 800 tysięcy obywateli amerykańskich zatrudnionych w budżetówce oraz szereg przedsiębiorstw współpracujących z sektorem federalnym może odetchnąć, ponieważ od poniedziałku sytuacja wróci, przynajmniej czasowo, do normy. Prezydent zastrzegł, że negocjacje będą prowadzone w dalszym ciągu i jeżeli w ciągu najbliższych trzech tygodni nie zostanie wypracowane satysfakcjonujące porozumienie w kwestii pozyskania budżetu na budowę muru na granicy z Meksykiem, użyje przysługujących mu konstytucyjnych uprawnień, czyli wprowadzenia stanu wyjątkowego w południowej części kraju.
Tymczasem na giełdowych parkietach rządził sezon publikacji kwartalnych spółek, co jednak nie przekłada się na podwyższoną zmienność, handel odbywał się spokojnie, a sesje giełdowe przebiegały w sennej atmosferze. Podczas wtorkowych notowań indeksy zanotowały wprawdzie spadki, w odpowiedzi na plotkę o przerwanych rozmowach handlowych z Chinami, jednak w trakcie dnia administracja rządowa zdementowała tą informację. Sesje w środę i czwartek, poza kwartalnymi publikacjami, o których piszę w osobnym artykule, przebiegły bez historii, większe odreagowanie rynek wypracował w piątek, gdy do publicznej wiadomości podano informację o rządowym porozumieniu budżetowym.
Z danych makroekonomicznych, okrojonych przez awarię sektora federalnego, uwagę zwróciły wtorkowe bardzo słabe odczyty z wtórnego rynku nieruchomości za grudzień, które wykazały zaskakującą najniższą sprzedaż od trzech lat. Analitycy wskazują, że na słaby odczyt nie miały wpływu podwyżki stóp procentowych (a więc wyższe odsetki kredytu), gdyż były one zapowiadane od dawna, a bardzo wysokie ceny nieruchomości w Stanach Zjednoczonych, które doszły do trudno akceptowalnego poziomu przez nabywców.
W skali tygodnia ETF-y na główne amerykańskie indeksy odnotowały umiarkowane wzrosty i w dalszym ciągu są w grze o bardzo dobry styczniowy bilans. S&P500