Kiedy w Polsce Majówka na całego, za oceanem handel na giełdach nieprzerwanie trwa. Miniony tydzień upłynął pod znakiem m.in. stóp procentowych, danych z amerykańskiego rynku pracy, wyników spółek oraz bardzo interesującego debiutu giełdowego.
W międzyczasie główny indeks giełdowy S&P500
Pierwsza połowa tygodnia upłynęła pod znakiem oczekiwania na publikację decyzji amerykańskiej Rezerwy Federalnej w sprawie stóp procentowych. Zaskoczenia nie było, zgodnie z oczekiwaniami inwestorów, Fed w ramach jednomyślnej decyzji, utrzymał główną stopę procentową na poziomie 2,25-2,50 proc. W trakcie konferencji prasowej, przewodniczący Fed Jerome Powell zakomunikował, iż bank centralny nie widzi potrzeby zmiany obowiązującej stopy w żadną ze stron. Tym samym dał do zrozumienia, że obniżek stóp procentowych nie będzie, o czym rynek spekulował od pewnego czasu, co skłoniło inwestorów do wyprzedania akcji. Ale nie na długo.
Przed rozpoczęciem piątkowego handlu, rynek poznał fascynujące dane z amerykańskiego rynku pracy, które zdecydowanie dodały turbodoładowania w trakcie samej sesji. Okazuje się, że rynek pracy w Stanach jest bardzo silny, w kwietniu amerykańska gospodarka w sektorach pozarolniczych wygenerowała aż 263 tys. nowych etatów (oczekiwano 190 tys.), natomiast stopa bezrobocia wyniosła nadspodziewane 3,6 proc. (prognozy mówiły o 3,8 proc.), co stanowi najniższy odczyt od niemal pół wieku. Nieco słabiej prezentuje się dynamika płac - wynagrodzenia wzrosły o 3,2 proc. wobec oczekiwanych 3,3 proc.
W czwartek na Nasdaq
W skali tygodnia ETF-y na S&P500 oraz Nasdaq odnotowały symboliczne 'ćwierćprocentowe' wzrosty, nieco słabiej miał się ETF na Dow Jones