Theranos, firma z Doliny Krzemowej, która utrzymuje, że udało jej się stworzyć niezwykle tanią technologię badania krwi mającą zatrząść całą branżą, musi stawić czoła nieustannej presji ze strony inwestorów po tym, jak Wall Street Journal opublikował serię artykułów, które kwestionują skuteczność głównej technologii Theranos, czyli urządzenia Theranos Edison. Do problemów spółki związanych z presją ze strony inwestorów doszły w kwietniu dochodzenia ogłoszone przez amerykański Departament Sprawiedliwości oraz Komisję Papierów Wartościowych i Giełd związane z tym, że spółka najprawdopodobniej naruszyła standardy laboratoryjne, a także wprowadzała w błąd inwestorów. Gigant Walgreens Boots Alliance
Obecnie rynek badań krwi jest zdominowany przez Quest Diagnostics
Theranos, spółka założona w 2012 roku przez Elizabeth Holmes, która przerwała studia na Uniwersytecie Stanforda, kiedy miała zaledwie 19 lat, utrzymuje, że udało jej się stworzyć metodę badania krwi, w której krew jest pobierania poprzez nakłucie palca, dzięki czemu jest ona nie tylko mniej inwazyjna od metod tradycyjnych, ale i tańsza, a ponadto, czas oczekiwania na wyniki badania krwi jest znacznie krótszy. W 2013 roku Walgreens
Począwszy od października 2015 roku, Wall Street Journal zaczął w swoich artykułach kwestionować skuteczność technologii Theranos, która nie została poddana wzajemnej ocenie przez naukowców. Ponadto, amerykańska Agencja ds. Żywności i Leków zażądała od Theranos znacznego ograniczenie stosowania urządzenia o nazwie Edison, nazywając je "nieuregulowaną technologią medyczną". W ostatnim czasie amerykańskie władze poinformowały, że rozważają odebranie Theranos certyfikatów przyznanych jego laboratorium po tym, jak dochodzenie ujawniło, że stosowano w nich praktyki odbiegające od obowiązujących standardów. W związku z tymi doniesieniami, dyrektor ds. operacyjnych, Sunny Balwani, odeszła ze swojego stanowiska.
Wszystkie te negatywne wiadomości doprowadziły do tego, że Walgreens próbuje się zdystansować od Theranos. Spółka poinformowała, że jak na razie nie planuje wprowadzać technologii Theranos do sprzedaży w kolejnych aptekach. Theranos nie powiadomił zarządu Walgreens o kontrowersjach wokół jej testów badania krwi, spółka usłyszała o wszystkich problemach dopiero w mediach. Walgreens i Theranos podpisały jednak umowę, kiedy nawiązały współpracę, w związku z czym działania Walgreens ograniczają się do prób zerwania więzi z Theranos. Każda próba Walgreens mająca na celu zerwanie współpracy prawdopodobnie doprowadziłaby do sprawy sądowej. Oznacza to, że Walgreens nadal będzie kojarzony z Theranos, nawet wtedy, gdy spółka zajmująca się badaniem krwi przyjmuje kolejne ciosy w mediach, a także jest przedmiotem dochodzenia prowadzonego przez władze federalne. Wycena wartości Theranos przez inwestorów jest w dużej mierze zależna od jej współpracy z Walgreens, ponieważ dałaby ona Theranos dostęp do ponad 8000 aptek w Stanach Zjednoczonych, w których mogłaby ona sprzedawać swoje produkty. Chociaż ta współpraca będzie jak na razie kontynuowana, przyszłość Theranos pozostanie pod znakiem zapytania tak długo jak długo będzie ona przedmiotem dochodzenia, a skuteczność jej głównej technologii nie zostanie potwierdzona.
Wszystkie te informacje nie miały zbyt dużego wpływu na notowania Walgreens, Quest Diagnostics oraz Lab Corporation of America. Chociaż technologię Theranos opisywano w gazetach początkowo w superlatywach, ze względu na jej ograniczone zastosowanie oraz fakt, że skuteczność jej działania nie została potwierdzona, rynki nie zareagowały na nowe informacje na jej temat w żaden znaczący sposób. Chociaż Walgreens jest jak na razie skazany na współpracę z Theranos, nie ma ona zasadniczo wpływu na jego zysk, co oznacza, że oddziałuje również w minimalny sposób na cenę jego akcji.