Wrzesień był trudnym miesiącem dla inwestorów kryptowalutowych, w szczególności dla tych, którzy stawiają na ether, token powiązany z blockchainem ethereum. Ether spadł o 13% w ciągu miesiąca, w porównaniu do 7% bitcoina. Niby nic nowego dla miłośników krypto, ale w sieci ethereum działo się w ostatnim czasie bardzo dużo.
Trudno jest powiązać krótkoterminowe ruchy cenowe z jakimkolwiek konkretnym wydarzeniem, ale biorąc pod uwagę historyczny wzrost kryptowalut w ciągu ostatnich 12 miesięcy, spadki wręcz były pożądane. Ethereum, druga co do wartości kryptowaluta po bitcoinie, urosła w końcu o około 830% w ciągu ostatniego roku. Na początku października ether jednak sporo odrobił, bo ok. 9%, ale wrzesień był niczym rollercoaster. Szybkość sieci i wysokie opłaty transakcyjne nadal stanowią problem. Aktualizacja "Londyn" w sierpniu miała zmniejszyć zmienność opłat transakcyjnych, ale pomogła tylko połowicznie. Ether czuje jednak już oddech innych projektów, które potrafią obniżyć cenę transakcji. Ethereum również nieoczekiwanie podzieliło się na dwa oddzielne łańcuchy pod koniec sierpnia, po tym, jak ktoś wykorzystał błąd w oprogramowaniu, którego większość ludzi używa do łączenia się z blockchainem. To naraziło sieć na atak, i to nie po raz pierwszy. Ethereum, który jest fundamentem innych technologii, takich jak tokeny niewymienne (NFT), inteligentne kontrakty i zdecentralizowane finanse (DeFi), z drugiej strony ma problemy, które musi pokonać.
Losowe usterki to kolejny problem DeFi. W kwietniu w blockchainie ethereum został wykryty błąd w jednym z programów służących do uzyskiwania do niego dostępu. W listopadzie z kolei wiele aplikacji DeFi ethereum tymczasowo przestało działać po aktualizacji Geth, która doprowadziła do podziału łańcucha na dwie części. Geth jest skrótem od Go Ethereum. Aby uzyskać dostęp do blockchain ethereum, operatorzy i górnicy mają wybór oprogramowania. Większość korzysta z Getha, który stanowi 64% sieci. Okazało się, że Geth miał błąd zawarty w swoim mechanizmie konsensusu. Deweloperzy odkryli błąd, wydali nową wersję z poprawką i publicznie poprosili wszystkich użytkowników o aktualizację. Wielu użytkowników to zrobiło, inni nie. Kiedy jeden z użytkowników sieci wykorzystał ten błąd, ethereum rozwidlało się, co oznaczało, że rozpadło się na dwa oddzielne łańcuchy: jeden dla tych, którzy zaktualizowali swoje oprogramowanie, a drugi dla tych, którzy tego nie zrobili. To technikalia, a właściwie problemy z nimi, które potrafią sfrustrować deweloperów korzystających z ethereum. Bitcoin charakteryzuje się zupełnie innym podejściem. Opiera się na wysoce bezpiecznym oprogramowaniu umożliwiającym węzłom dostęp do łańcucha bloków, a w opinii niektórych tzw. hard forki w tej sieci nie są robione na siłę, jak ma mieć to miejsce w ethereum.
Niektórzy eksperci od kryptowalut przypisują sukces ethereum jego przewadze jako pierwszego - zgodnie z witryną State of The Dapps większość NFT i 78% aplikacji DeFi lub dApps działa na ethereum. To zaczyna się zmieniać dzięki rosnącej popularności konkurencyjnych blockchainów. Inną kwestią są opłaty transakcyjne - wahają się one od 20 do 70 USD. Przy obecnych cenach opłaty nadal odstraszają niektórych użytkowników. W związku z tym rośnie konkurencja, między innymi w postaci Cardano - platformy służącej do tworzenia dApps, i Solany, której natywna moneta wzrosła o gigantyczne 4800% od września 2020 roku. Uruchomiona w zeszłym roku Solana zyskuje na popularności w ekosystemach NFT i DeFi, ponieważ jest tańsza i szybsza od ethereum. Lista tak zwanych "zabójców ethereum" jest skądinąd długa i obejmuje takie projekty jak Matic i Polygon. Ale ethereum robi swoją robotę i może zaskoczyć wszystkich. Od kilku lat deweloperzy budują ethereum 2.0, które ma być gotowe w pierwszym kwartale 2022 roku. Przebudowa przeniesie ethereum do mniej energochłonnego procesu wydobywczego, a sieć ma zwiększyć prędkość ponad 7000 razy, do bagatela 100 000 transakcji na sekundę. To będzie coś, co tylko może umocnić "króla smart kontraktów" i sprawi, że ruszy on w pościg za bitcoinem. Najwieksza kryptowaluta na świecie ma jednak jeden problem - jej użyteczność dla deweloperów i projektów IT nawet nie jest zbliżona do tej w sieci ethereum. Jeśli tak się stanie, mniejsze projekty stracą impet którego nabrały ostatnio.