Czy współczesna technika może nas jeszcze czymś zaskoczyć? To pytanie zadaje sobie wielu inwestorów, którzy poszukują na giełdach niedoszacowanych spółek działających w sektorach nowych technologii. Patrząc z perspektywy historycznej pojawienie się jakiejś technicznej nowości oznaczało wzrost zainteresowania akcjami spółek z danej (unowocześnionej) wówczas branży. Wprowadzenie maszyny parowej rozwinęło przemysł przetwórczy i transport, zwiększając wartości przedsiębiorstw z tych sektorów. Upowszechnienie się komputerów osobistych w latach osiemdziesiątych skierowało zainteresowanie inwestorów w stronę takich firm jak Apple (NASDAQ: AAPL), czy IBM (NYSE: IBM), których wartość wzrastała kilkukrotnie w ciągu roku. Tak samo było w przypadku tzw. "dot-com'ów", gdy w drugiej połowie lat dziewięćdziesiątych fundusze "venture capital" lokowały inwestycje w przedsiębiorstwa z branży internetowej. Wyjątkowość tych inwestycji była jednocześnie ich zagrożeniem - firmy były bez doświadczenia, dysponowały "pomysłem na biznes w sieci", a często brak w nich było biznes planów. Inwestorzy decydowali tymczasem o alokacji kapitału licząc na przyszłe zyski, a nie, jak w tradycyjnych modelach inwestycyjnych, poszukując niedoszacowanych spółek. Już na etapie początkowym inwestycji, wiele spółek było przeszacowanych. Ich wartość nie odzwierciedlała faktycznego majątku i wartości posiadanych aktywó...
Czy współczesna technika może nas jeszcze czymś zaskoczyć? To pytanie zadaje sobie wielu inwestorów, którzy poszukują na giełdach niedoszacowanych spółek działających w sektorach nowych technologii. Patrząc z perspektywy historycznej pojawienie się jakiejś technicznej nowości oznaczało wzrost zainteresowania akcjami spółek z danej (unowocześnionej) wówczas branży. Wprowadzenie maszyny parowej rozwinęło przemysł przetwórczy i transport, zwiększając wartości przedsiębiorstw z tych sektorów. Upowszechnienie się komputerów osobistych w latach osiemdziesiątych skierowało zainteresowanie inwestorów w stronę takich firm jak Apple (NASDAQ: AAPL), czy IBM (NYSE: IBM), których wartość wzrastała kilkukrotnie w ciągu roku. Tak samo było w przypadku tzw. "dot-com'ów", gdy w drugiej połowie lat dziewięćdziesiątych fundusze "venture capital" lokowały inwestycje w przedsiębiorstwa z branży internetowej. Wyjątkowość tych inwestycji była jednocześnie ich zagrożeniem - firmy były bez doświadczenia, dysponowały "pomysłem na biznes w sieci", a często brak w nich było biznes planów. Inwestorzy decydowali tymczasem o alokacji kapitału licząc na przyszłe zyski, a nie, jak w tradycyjnych modelach inwestycyjnych, poszukując niedoszacowanych spółek. Już na etapie początkowym inwestycji, wiele spółek było przeszacowanych. Ich wartość nie odzwierciedlała faktycznego majątku i wartości posiadanych aktywó...