Ponad rok temu anonimowe źródło skontaktowało się z Süddeutsche Zeitung (SZ), aby przekazać redakcji gazety zaszyfrowane dokumenty Mossack Fonseca, panamskiej kancelarii prawnej, która zajmowała się zakładaniem fikcyjnych spółek w rajach podatkowych na całym świecie. Te spółki-wydmuszki stanowiły dla ich właścicieli przykrywkę do prowadzenia interesów, często miały na celu uniknięcie kontroli podatkowej. Doszło do wycieku 2,6 terabajtów danych, na które składało się 11,5 mln dokumentów dotyczących 214 tys. fikcyjnych spółek. Na ich podstawie można stwierdzić, że wielu najpotężniejszych ludzi świata korzystało z zagranicznych rachunków bankowych, aby ukryć swoje majątki lub uniknąć płacenia podatków. Choć większość oskarżonych zaprzeczyła, jakoby dopuściła się jakiegokolwiek przestępstwa, wyciek dokumentów, które nazwano "Kwitami z Panamy" (Panama Papers) i tak wzbudził na całym świecie podejrzenia co do wszechobecnej korupcji w globalnym systemie finansowym.
Zaczęliśmy już zauważać skutki wycieku dokumentów. Islandzki premier Sigmundur David Gunnlaugsson podał się do dymisji, gdy na jaw wyszły jego powiązania z Mossack Fonseca, a w całym kraju wybuchły masowe protesty. Należy zaznaczyć, że nie jest on jedynym wysoko postawionym politykiem, którego nazwisko pojawia się w dokumentach Mossack Fonseca. Wymienia się w nich również prezydenta Ukrainy Petra Poroshenko, premiera Pakistanu Nawaza Sharifa, władcę Arabii Saudyjskiej - króla Salmana, byłego emira Kataru Hamada bin Khalifa al-Thani oraz prezydenta Argentyny Mauricia Macria. Klientem Mossack Fonseca był nawet Lionel Messi, światowa gwiazda piłki nożnej. W ramach wycieku dokumentów wypłynęły również nazwiska współpracowników Władimira Putina. The Guardian utrzymuje, że doszło do przekrętu o skali 2 mld USD, "w ramach którego pieniądze z rosyjskiego banku centralnego ulokowano na zagranicznych rachunkach bankowych". O oszustwa podatkowe podejrzani są również chińscy politycy. W związku z tym, że w mediach pojawia się coraz więcej nazwisk osób zamieszanych w aferę Panama Papers, na całym świecie narasta oburzenie. Choć zakładanie spółek-wydmuszek nie jest z formalnego punktu widzenia nielegalne, takie zachowanie wydaje się jednak nieetyczne, szczególnie jeśli dopuszczają się go osoby piastujące urzędy publiczne.
Wszystko to sprawia, że pojawia się pytanie o oskarżonych ze Stanów Zjednoczonych. Chociaż 3,5 tys. osób, które posiadały akcje spółek zarejestrowanych w rajach podatkowych, podało amerykański adres, nie stanowi to wystarczającego dowodu na to, że byli oni obywatelami Stanów Zjednoczonych. Wszystko wskazuje na to, że większość inwestorów stanowiły osoby prywatne. W ramach afery Panama Papers nie padło nazwisko żadnego znanego amerykańskiego polityka, nie oznacza to jednak, że nie ma amerykańskich polityków, którzy nie ukrywają swoich majątków i nie unikają płacenia podatków. Spółki-wydmuszki łatwo zakłada się również w Stanach Zjednoczonych, Amerykanie nie mają więc powodów, aby korzystać w tym celu z usług panamskich firm, takich jak Mossack Fonseca, kiedy mogą, nazwijmy to, prowadzić interesy bez ruszania się z domu.
Jak powiedziała Heather Lowe, dyrektor Government Affairs for Global Financial Integrity, organizacji badawczej z siedzibą w Waszyngtonie, "Panama Papers to wyciek o niespotykanej dotychczas skali, jednak sztuczki, którymi rzekomo posługiwała się Mossack Fonseca na zlecenie swoich klientów, nie są ani nowe, ani zaskakujące. Anonimowe spółki-wydmuszki, a także zawodność państw, polegająca na tym, że potrzebują one pomocy prawników, firm świadczących usługi biznesowe oraz banków, aby zbierać informacje na temat korzyści finansowych ich klientów, pozostawiają furtkę dla przepływów brudnych pieniędzy, dzięki czemu można nimi w sposób praktycznie niczym nieograniczony obracać na całym świecie". Należy zaznaczyć, że problem fikcyjnych spółek oraz korupcji, której są uosobieniem, nie jest jedynie problemem etycznym, lecz również problemem wzrostu: w latach 2004-2013 kraje rozwijające się straciły 7,8 mld USD na skutek działalności firm takich jak Mossack Fonseca. Korupcja może i jest endemicznym problemem rynku światowego, jednak skala korupcji, jaka wyszła na jaw w czasie afery Panama Papers, pokazała jak niesprawiedliwie urządzony jest światowy system finansowy, w którym tylko umowny 1% najbogatszych czerpnie korzyści.