Rosyjska bizneswoman oraz ikona stylu, Mirsolava Duma, stoi na czele nowego przedsiębiorstwa nazwanego Fashion Tech Lab (FTL Ventures). Jej celem jest przybliżenie ludziom koncepcji luksusowych produktów połączonych z przełomową technologią.
Zamysł Dumy można porównać do istniejących już projektów. Spółka Orange Fiber tworzy tkaniny z substancji organicznych, np. z niejadalnych resztek pomarańczy. Wspomaga tym samym proces recyklingu wśród "największych producentów soków". Produkuje także materiały z białek mleka krowiego, które przypominają kaszmir i posiadają właściwości nawilżające. Firma Diamond Foundry "hoduje" diamenty w warunkach laboratoryjnych. Są one takiej samej jakości jak prawdziwe, lecz sposób ich pozyskania jest dużo mniej skomplikowany. Jak widać, takie podejście do produkcji ma bardzo pozytywny wpływ na środowisko.
Zarówno Orange Fiber, jak i Diamond Foundry otrzymały wparcie wielu znanych przedsiębiorstw. Pierwsza spółka nawiązała współpracę z domem mody Salvatore Ferragamo (BIT: SFER), z którym stworzyła kolekcję ubrań zrobionych z włókien pomarańczy. Druga firma, zyskując popularność wśród celebrytów i cenionych producentów biżuterii, zebrała środki w wysokości 100 mln dolarów. Obie z nich znajdują się również w portfolio Miroslavy Dumy. Fashion Tech Lab, wykorzystując ponad tysiąc różnych wynalazków technologicznych, chce "zmienić panujące na rynkach podejście do szeroko pojętego wytwarzania dóbr". Prywata spółka "ulokowała 50 mln dolarów w inwestycjach" oraz posiada organ doradczy, w którego skład wchodzą wpływowe i szanowane osoby.
Jeszcze nie tak dawno ubrania czy akcesoria wykorzystujące najnowsze technologie pozbawione były elementów, które podwyższałyby ich wartość estetyczną. Chociaż powoli przemija czas, w którym znajomość mody jest "w modzie", to wygląd produktu wciąż pozostaje ważnym czynnikiem determinującym stopień jego sukcesu. Dlatego też Duma łączy siły projektantów mody oraz technologicznych innowatorów.
Działalność FTL jest podzielona na 3 sektory. Pierwszy zajmuje się zatrudnianiem ekspertów technologicznych oraz pozyskiwaniem dla nich środków pieniężnych. Drugi odpowiedzialny jest za wszelkie kwestie związane z modą. Trzeci to "laboratorium eksperymentalne", w którym tworzone są nowe produkty.
Spółka kładzie nacisk przede wszystkim na to, by wszystkie jej projekty były przyjazne środowisku. Jest to główne przesłanie Dumy, które stanowi sprzeciw wobec marnowania materiału, które jest tak powszechne w przemyśle modowym. Według raportu Greenpeace z ubiegłego roku w skali rocznej produkowanych jest ponad 80 mln sztuk ubrań, z czego 75% ląduje na wysypisku. Tylko 25% poddawane jest recyklingowi. Wyrzuconymi resztkami materiałów można by pokryć powierzchnię wynoszącą 60 mld m2. Do produkcji zwykłej pary jeansów, których rocznie tworzy się 2 mld, potrzeba 7000 litrów wody, nie wspominając już o tonach chemikaliów. Przemysł modowy uplasował się na drugim miejscu, zaraz po przemyśle naftowym, w rankingu najbardziej szkodliwych dla środowiska sektorów gospodarki.
Niektóre przedsiębiorstwa, chcąc ulepszyć swoje ubrania, dodają do nich różne elementy oparte na zaawansowanej technologii. Duma, na przykład, mówi o koszulkach "przetkanych włóknami srebra", które posiadają "silne właściwości antybakteryjne", dzięki czemu można je nosić aż 20 razy bez prania. Przyczyni się do zmniejszenia zużycia wody. Do pomysłu rosyjskiej ikony mody podobne są koszulki wzmocnione olejkiem miętowym. Z raportu Światowego Forum Ekonomicznego z 2015 roku wynika, że do 2022 roku 10% światowej populacji będzie nosić podłączone do Internetu ubrania.
Według Dumy luksus i technologia to rzeczy, które w połączeniu dają niesamowite efekty. Ignorując osiągnięcia technologiczne, świat mody traci niepowtarzalną okazję do poszerzenia zakresu świadczonych usług oraz przyczynienia się do uzdrowienia skażonego środowiska. To samo tyczy się rynku technologicznego. Nie zważając na możliwości, jakie moda może zaoferować, rezygnuje on z dodania swoim produktom atrakcyjności pod względem estetycznym i tym samym z pozyskania nowych klientów, którzy w głównej mierze sugerują się wyglądem danej rzeczy.
Oczywiście, takiemu podejściu nie brakuje wad. Połączenie technologii oraz projektowania ubrań spowoduje, że zatracimy "artystyczną i tradycyjną jakość" ręcznie robionych dzieł. Nie będzie również mowy o ich autentyczności czy unikatowości.
Powstaje pytanie: czy na rynku byłoby wystarczające zapotrzebowanie na towary produkcji przedsiębiorstw typu Fashion Tech Lab? Czy do zachęcenia konsumentów wystarczy sam fakt, że za produkcją danej rzeczy kryje się jakaś historia (tak jak w przypadku ubrań z włókien pomarańczy)?
Ceny produktów FTL są kosmiczne, a przedsiębiorstwo na celownik bierze tylko konsumenckie elity. Czy w związku z tym przesłanie Dumy rzeczywiście pasuje do luksusowych materiałów, które będą używane w celu jego urzeczywistnienia? Zdaje się, że najlepszym sposobem na faktyczne wprowadzenie do spółki wartości, jakim Duma hołduje (przyjazność dla środowiska i tworzenie mostów między dwiema kulturami), jest produkcja towarów, na które może pozwolić sobie klasa średnia. Jej misja może rzeczywiście przyczynić się do powstania "nowej rewolucji przemysłowej".
Biorąc pod uwagę wysokie dofinansowanie, możliwe jest, że plan FTL zakłada rozpoczęcie działalności skierowanej na rynki dóbr luksusowych, by potem, gdy produkty zostaną dopracowane, przenieść ją na rynek towarów średniej jakości. Jeżeli to właściwe przypuszczenie, to nasuwa się jeszcze jedno pytanie: czy Duma będzie wtedy w stanie zrezygnować z luksusu? Co jeszcze, oprócz wspaniałej jakości produktów, będzie musiała poświęcić?