We wrześniu 2004 roku R. Martin Chavez sprzedał swój technologiczny startup i szybko przeniósł się do domu na plaży na nowojorskiej wyspie Fire Island.

Ale jego odpoczynek na emeryturze nie potrwał długo.  

W 2005 roku wrócił do banku Goldman Sachs (GS  ) jako dyrektor działu informatyki. Obecnie jest na Wall Street jedną z najważniejszych osób należących do kadry zarządzającej.

Dzięki coraz większemu wpływowi Chaveza, Goldman Sachs pozbywa się swojej opinii pozbawionego skrupułów konkurenta, która ukształtowała się podczas Wielkiej Recesji oraz poprzez korzystanie z bezlitosnych taktyk panujących na Wall Street. Co więcej, Chavez wykorzystuje swoje doświadczenie z Doliny Krzemowej do zrewolucjonizowania technologii transakcyjnej banku.

O tym jak Chavez przekształca kulturę Goldman Sachs

Chavez z powodzeniem ulepsza i zabezpiecza oprogramowanie transakcyjne Goldman Sachs. Ale jego funkcja w banku znacznie wykracza poza zadania dyrektora działu informatyki. Jego obecność pod wieloma względami odmieniła bank, zwłaszcza jeśli chodzi o wizerunek Goldman Sachs.

Po kryzysie finansowym w 2008 roku, magazyn Rolling Stone, jeden z wielu przeciwników Wall Street, uznał, że nazwanie Goldman Sachs "piekielnym wampirem, który owija swoje macki wokół twarzy ludzkości" rozwścieczy "plutokratów, którzy obnoszą się ze swoim statusem finansowym".

Zamiast pozostać wymagającym względem zachowania tajemnicy bankowej oraz polegania na zakulisowych transakcjach - nieuchronnie kosztem społeczeństwa - Chavez dąży do tego, aby Goldman Sachs postrzegany był jako dobroczynne przedsiębiorstwo z sektora technologii, choć tego typu wizerunek pasuje bardziej do spółek takich tak Google czy Facebook.

W życiu osobistym Chavez kieruje się zasadami, które nieco odbiegają od tradycyjnej, korporacyjnej kultury klienteli Goldman Sachs. Chavez stara się walczyć z kulturą bezlitosnej rywalizacji, która zmieniła bank w "najbardziej przechwalającą się, budzącą strach i skrytą spółkę na Wall Street".

Chavez nie ukrywa się z tym, że jest homoseksualistą. Dumny jest także ze swojego latynoskiego pochodzenia i uwielbia chwalić się swoimi wytatuowanymi w stylu japońskim ramionami. Regularnie wplata w rozmowy temat swojego małżeństwa i wspomina o swoim synie urodzonym przez surogatkę. Zachęca także swoich współpracowników do bycia bardziej otwartymi. Większa tolerancja wśród pracowników przyczyni się do poprawy negatywnego wizerunku Goldman Sachs.

Ponadto, Chavez naciska bank, aby otworzył się na działalność społeczną w celu zamanifestowania swojej przemiany. Na przykład, przed zalegalizowaniem małżeństw homoseksualnych w USA, namówił dział HR banku do tego, aby rozszerzył pakiet benefitów dla swoich homoseksualnych partnerów biznesowych. Namówił również dyrektora generalnego - Lloyda Blankfeina - do zabrania głosu w sprawie poparcia legalizacji małżeństw homoseksualnych.

Potrzeba dalszych i głębszych zmian

Kryzys finansowy z 2008 roku doprowadził do wprowadzenia regulacji, które zmusiły banki do bycia bardziej transparentnymi w kwestii swoich działań i jednocześnie do wykazywania się większym zaawansowaniem technologicznym oraz efektywnością. Po tych zmianach, priorytetem stali się programiści i inżynierzy, a nie jak poprzednio - tradycyjna działalność handlowa, a Chavez jest kluczowym elementem tych przemian.

W imię zasady obowiązaującej w Dolinie Krzemowej (dzielenie się jest najważniejsze), Chavez namawia Goldman Sachs do udostępniania klientom oprogramowania oraz większej ilości swoich danych za pomocą platformy o nazwie Marquee. Zasadniczo, Marquee zapewnia klientom dostęp do zaawansowanych danych handlowych dotychczas osiągalnych jedynie za pośrednictwem pracownika banku.

Natomiast aplikacja o nazwie Symphony, kolejny projekt Chaveza, ułatwia komunikację pomiędzy pracownikami Goldma Sachs. Tradycyjnie, duże banki polegały na drogich terminalach danych jak te sprzedawane przez Bloomberga. Usługi te kosztują około 20 000 USD w skali roku, a wiele banków wyraziło również swoje niezadowolenie wobec inwazyjnych nawyków Bloomberga, kiedy wyszło na jaw, że wykorzystywał on dane z terminali do gromadzenia informacji na temat pracowników banków.

Goldman Sachs ma nadzieję, że banki będą powoli odchodzić od systemu zaproponowanego przez Bloomberg L.P. na rzecz Symphony, który ma oferować nieco więcej niż tylko usługi komunikacji. A dokładniej, programiści, za pomocą goldmanowskiego oprogramowania typu open source, będą mieli możliwość tworzenia nowych aplikacji służących transakcjom, które współpracowałyby z Symphony.

Ponadto, ze względu na kryzys, giełda na Wall Street odnotowała spadek przychodów i wzrost ponoszonych kosztów, co zagwarantowało Chavezowi swobodę działania jeśli chodzi o standaryzację i automatyzację operacji handlowych banku. Automatyzacja tych operacji pomogła Goldmanowi zastosować się do ustawy Dodda-Franka. Zawarty w niej program reform został wprowadzony, aby uczynić obrót giełdowy bardziej przejrzystym i ułatwić organom kontroli jego śledzenie.

Poważne błędy Goldman Sachs, czyli jeszcze więcej powodów zatrudnienia Chaveza

Błąd, który popełnił Goldman Sachs w obrocie giełdowym w sierpniu 2013 roku, był niezwykle podobny do pomyłki Knight Capital, która w 2012 r. kosztowała spółkę 450 mln USD.

To, co zrobił Goldman wynikało z błędu programowania w systemie, przez który w całym kraju zostały ustawione niepoprawne limity cenowe w wielu zleceniach dotyczących opcji na akcje określonych spółek. Błąd Knight Capital także wynikał z usterki programowania systemu, która spowodowała wysłanie algorytmu kupuj drogo i sprzedawaj tanio.

Oba te błędy podkreślają głupotę korzystania ze złożonego, komputerowego oprogramowania do zarządzania finansami. Wadliwe systemy mogą poważnie zakłócić równowagę rynkową.

Usterka oprogramowania, z którego korzystał Knight Capital doprowadziła spółkę do bankructwa, a ostatecznie do zaprzestania jej działalności. Jej tragiczny los pokazuje jak ogromne ryzyko związane jest z korzystaniem z systemów oprogramowania finansowego.  

Ekperci twierdzą, że spółki nie przykładają wystarczającego uwagi do tego "jak dokładnie zbudowane jest oprogramowanie", nieświadomie zezwalając tym samym na awarie, a co za tym idzie, kosztowne błędy w obrocie giełdowym.

To, co wydarzyło się w 2013 roku sprawiło, że Goldamn Sachs, w obawie przed konsekwencjami kolejnego błędu, zatrudnił Chaveza aby ten zapobiegł ewentualnym pomyłkom i zmienił budowę oprogramowania.

Dla zainteresowanych: krótka historia życia zawodowego Chaveza

R. Martin Chavez zaczął pracować dla biura maklerskiego Goldmana specjalizującego się w obrocie towarami oraz energią w 1993 roku. W tamtym czasie, Gary Cohn (prezes i dyrektor operacyjny Goldman Sachs), Lloyd Blankfein (dyrektor generalny) oraz Harvey Schwartz (dyrektor finansowy) pracowali z Chavezem w tym samym dziale.

Początkowo, Chavez pracował jako starszy strateg wydajności energetycznej, czyli osoba tworząca modele wyceny i zarządzania ryzykiem, jednak cztery lata później odszedł z banku i przeszedł do Credit Suisse, gdzie objął posadę szefa działu zajmującego się derywatami energtycznymi.

Trzy lata później, Chavez porzucił swoje stanowiska w Credit Suisse i założył Kiodex - firmę tworzącą oprogramowania do zarządzania ryzykiem cen towarów. W 2004 roku sprzedał Kiodex i przez trzy miesiące cieszył się wolnym czasem na emeryturze.

Jednak wtedy zadzwonił jego stary znajomy, wyżej wspomniany Gary Cohn, i przekonał Chaveza, aby objął stanowisko dyrektora zarządzającego w branży papierów wartościowych w Goldman Sachs.

Minął rok, a Chavez jest zarówno wspólnikiem zarządzającym spółki, jak i dyrektorem ds. operacyjnych obrotu akacjami. Na szczęście (dla Goldmana), kiedy nastąpił kryzys finansowy, Chavez z powrotem pracował w Goldman Sachs inicjując działania mające na celu obliczanie i śledzenie wyników banku podczas załamania gospodarczego. Dzięki Chavezowi, Goldman Sachs przetrwał tę burzę tracąc mniej niż większość jego konkurentów.