Udziały giganta mobilnych układów Qualcomm
Według informacji płynących ze spółek, tuż przed mającą rozpocząć się właściwą wojną w sądzie, firmy wycofały wszystkie pozwy przeciwko sobie, natomiast w ramach zawartej ugody, Sadownicy mają wykonać na konta Qualcomm przelew w 'pewnej kwocie' oraz przestrzegać 6-letniego licencjonowania produktów. Korporacje doszły do wniosku, że każda ze stron ma swoje interesy i przedłużający się konflikt im się nie opłaca. Dalsza walka zagrażała fundamentalnemu modelowi biznesowemu Qualcomm, natomiast Apple potrzebuje rozwiązań do nowych iPhone'ów, których nie może im dostarczyć nikt inny.

Dla przypomnienia, Qualcomm to jeden z największych producentów układów elektronicznych wykorzystywanych w smartfonach, który nieco ponad 2 lata temu, został oskarżony przez Apple o monopolistyczne podejście w zakresie konkurencyjności oraz działalność na szkodę rozwoju branży. Chodziło oczywiście o pieniądze i rzekomą zachłanność Qualcomma w licencjonowaniu swojej technologii używanej w urządzeniach mobilnych np. Apple, która dziś jest standardem. Za Sadownikami wstawiła się Federalna Komisja Handlu, która również podniosła czynnik wysokich cen narzuconych przez Qualcomm.
W zamieszaniu swój wątek ma jeszcze Intel

Umowę zawarto 1 kwietnia, natomiast rynek dowiedział się o niej w dwa tygodnie później. Od tego czasu akcje Qualcomm urosły o ponad 50%, osiągając cenę 86 USD (stan na 24.04), czyli najwyższą wartość w historii notowań, przewyższającą szczytowe osiągnięcia z przełomu 1999/2000 roku, a więc bańki 'dotcomów'. Koło się zamyka.