Ferrari w pół roku po wejściu na giełdę oraz uniezależnieniu się od Fiata staje przed ogromnym wyzwaniem zdefiniowania swojej nowej biznesowej tożsamości.
W październiku ubiegłego roku akcje Ferrari NV
Wejście Ferrari na nowy rynek zbiegło się w czasie ze spowolnieniem na tymże rynku. Zamachy terrorystyczne w Paryżu i Brukseli zniechęcają azjatyckich turystów do podróży do Europy, którzy zwykli zostawiać w europejskich butikach bajońskie sumy. Wyhamowanie chińskiej gospodarki dodatkowo potęguje spadek wartości sprzedaży dóbr luksusowych w Państwie Środka, który ostatnimi czasy stał się ogromnym rynkiem zbytu luksusowych marek. Podobny efekt mają spadające ceny ropy naftowej na popyt na te dobra w Rosji i krajach Zatoki Perskiej. Tym samym firmy takie jak Prada czy Burberry odnotowują niewielkie spadki przychodów, co w porównaniu do wcześniejszych wzrostów jest mało optymistycznym znakiem. W związku z tym kursy akcji spółek zarządzających luksusowymi markami wykazują równie negatywny trend co w przypadku Ferrari. W przeciągu roku akcje Burberry Group na londyńskiej giełdzie spadły o ponad 30%, a notowane w Hong Kongu udziały Prady staniały o 40%. Nieco lepiej radzą sobie akcje koncernu LVMH Moët Hennessy Louis Vuitton SE
W związku z brakiem widocznych rezultatów ekspansji na rynku dóbr luksusowych, na początku maja w zarządzie spółki doszło do sporych zmian personalnych. Na emeryturę odszedł dotychczasowy CEO Amadeo Felisa, którego miejsce zajął przewodniczący rady nadzorczej Sergio Marchionne, który równolegle piastuje stanowisko CEO koncernu Fiat-Chrysler
Tezę tę potwierdzają rekordowe wyniki sprzedaży samochodów Ferrari. Liczba sprzedanych samochodów z Maranello wzrosła o 15% do 1882 sztuk, a wpływy z ich sprzedaży wyniosły niemal pół miliarda euro (481 milionów, wzrost o 12%). Przyczyniło się do tego przede wszystkim wprowadzenie na rynek nowych modeli 488 GTB, 488 Spider i F12tdf.
Ferrari ma zdecydowanie problem własnej tożsamości. Będąc najbardziej rozpoznawalnym producentem sportowych samochodów, zarząd spółki jest zdeterminowany, aby dalej realizować strategię przeszczepiania markę Ferrari na rynek dóbr luksusowych. Świadczą o tym zmiany personalne w spółce oraz fakt, że stery decyduje się objąć sam Marchionne. To właśnie on jest głównym propagatorem stworzenia z Ferrari luksusowej marki i to właśnie on, publicznie wyraża swoje rozczarowanie dotychczas osiągniętymi efektami. Fakt, że udało mu się przeforsować zmiany personalne w zarządzie, wskazuje, że w dalszym ciągu ma on poparcie udziałowców w realizacji obranej strategii. Zgodnie z zapowiedziami, rezultaty zmian będą widoczne w przyszłym roku, kiedy to firma będzie obchodzić 70 lat istnienia.