Kongo planuje ponad dwukrotnie zwiększyć wysokość podatku do eksportu kobaltu - metalu kluczowego w budowie baterii do pojazdów elektrycznych.
Jedną z cech przypisywanych samochodom elektrycznym jest ich rewolucyjność - mają one zrewolucjonizować transport czyniąc go bardziej przyjaznym środowisku. Choć może nie obserwujemy tego na naszych drogach, to coś jest na rzeczy, jeśli weźmiemy pod uwagę to, że TeslaJak pisaliśmy w artykule "Walka o lit - metal przyszłości" trwają globalne poszukiwania nowych złóż litu. Teraz głośno zrobiło się o zaopatrzeniu w inny kluczowy dla branży baterii samochodowych metal - kobalt. Przyczynkiem do tego jest dyskutowany w parlamencie Demokratycznej Republiki Konga projekt zmian w prawie górniczym tego afrykańskiego kraju. Jednym z założeń jest zwiększenie podatku pobieranego przez państwo od eksportu podstawowych metali z 2% do 3,5%. W sytuacji, gdy senat uzna jakiś metal za strategiczny, to wysokość opłaty wzrośnie do 5%. Obawy koncernów górniczych budzą również inne zapisy jak np. wprowadzenie podatku od zysków nadzwyczajnych (ang. windfall profit tax), zwiększenie akcjonariatu państwa w projektach wydobywczych z 5% do 10% oraz skrócenie okresu gwarancji stabilności kontraktu z 10 do 5 lat.
Wszystkie główne koncerny wydobywcze działające w Kongo, m.in. Glencore, China Molybdenum, Randgold Resources, Turquise Hill Resources
Dyskusja ta może mieć ogromne znaczenie, ponieważ D.R. Kongo odpowiada za ok. 2/3 globalnej produkcji kobaltu. Metal ten do niedawna był niedoceniany i pozyskiwano go jako produkt uboczny wydobycia miedzi lub niklu. Jednak szybki rozwój produkcji aut elektrycznych drastycznie zwiększył popyt na ten metal charakteryzujący się dobrymi właściwościami przewodzenia prądu. W konsekwencji ceny w okresie ostatnich dwóch lat wzrosły trzykrotnie.
Zmniejszenie udziałów D.R. Kongo w wydobyciu kobaltu poprzez budowę nowych kopalni w innych częściach świata może być utrudnione poprzez skomplikowane powiązania geologiczne i ekonomiczne. Metal ten nie występuje samodzielnie, ale zazwyczaj razem z miedzią lub niklem. Największe złoża rud miedzi i kobaltu znajdują się właśnie w tym środkowoafrykańskim kraju. Na korzyść Kongo przemawiają także długie tradycje eksploatacji tych surowców, w związku z czym wiele jest nieczynnych już kopalni, gdzie mimo wszystko odbywa się nielegalne wydobycie, często z wykorzystaniem dzieci. Na ten rok Glencore planuje ponowne uruchomienie kopalni Katanga, dzięki której możliwe będzie zwiększenie rocznego urobku o 34 000 ton (dla porównania cała światowa produkcja w 2016 r. wyniosła 123 000 ton). Zwiększanie zależności od Konga może być ryzykowne dla branży motoryzacyjnej, jeśli weźmiemy pod uwagę specyficzna mieszankę ryzyka finansowego, politycznego, operacyjnego i etnicznego występującego w tym afrykańskim państwie.
Inne regiony ze złożami miedzi i kobaltu znajdują się w Kanadzie, gdzie wydobyciem zajmują się Glencore i Vale
Możliwość zagwarantowania sobie długoterminowych dostaw kobaltu już teraz stała się jednym z głównych wyzwań specjalistów od łańcucha dostaw w koncernach motoryzacyjnych planujących wprowadzenie modeli elektrycznych. Niemiecki Volkswagen w ubiegłym roku chciał podpisać długoterminowy kontrakt na dostawy kobaltu po cenach niższych niż rynkowe. Jego oferta została jednak bez odpowiedzi, w związku z czym firma z Wolfsburga musiała zredukować żądania cenowe. Inny niemiecki koncern motoryzacyjny - BMW płaci swoim dostawcom kobaltu z góry za średnioterminowe dostawy, rozważając jednocześnie nabycie udziałów w firmach zajmujących się wydobyciem tego metalu. Analizowana jest także możliwość wykorzystania kobaltu pochodzącego z dzikich kopalni.
Szansą na częściowe rozwiązanie niedoboru kobaltu na rynku może być jego recykling z zużytych lub wadliwych baterii. American Manganese jest w trakcie patentowania technologii, która pozwoli na odzyskanie litu, kobaltu i innych metali z baterii. Larry Reaugh, prezes American Manganese, twierdzi, że pozyskiwanie kobaltu z baterii jest tańsze i łatwiejsze, niż pozyskiwanie go z rudy zawierającej jedynie 2% metalu. Koszt funta (0,45 kg) kobaltu otrzymanego w taki sposób ma wynieść ok. 30 centów, a cena jego odsprzedaży 20 dolarów. Ponowne przetworzenie baterii niespełniających norm bezpieczeństwa i przedwcześnie kończących swój żywot w odpadkach niebezpiecznych może umożliwić otrzymanie rocznie nawet 4 000 ton kobaltu. To tyle, ile zużyto do budowy baterii do aut elektrycznych, które wyjechały na ulice w ubiegłym roku. Jeśli dodamy do tego setki tysięcy ton baterii z aut elektrycznych, które zakończą swoje życie ok. 2025 r. to ilość surowców do ponownego wykorzystania wzrośnie do naprawdę pokaźnych rozmiarów. Koncerny motoryzacyjne jak Tesla czy Toyota
Recykling może mieć stabilizujący wpływ na cenę kobaltu. Mamy jeszcze ok. 10 lat, aby dobrze opanować technologię mądrego i skutecznego wtórnego wykorzystania baterii, bo mniej więcej za tyle lat z użytku będą wycofywane samochody z pierwszej fali pojazdów elektrycznych. Usługę tę już teraz oferuje belgijska firma Umicore. Jest ona partnerem Tesli i Toyoty i jest odpowiedzialna za recykling baterii z samochodów tych marek.
- https://www.bloomberg.com/news/articles/2018-01-10/congo-may-more-than-double-tax-on-critical-global-cobalt-supply
- https://www.bloomberg.com/news/articles/2017-12-27/mining-companies-urge-top-congolese-lawmakers-to-block-new-law
- https://www.bloomberg.com/news/articles/2017-12-01/the-cobalt-crunch-for-electric-cars-could-be-solved-in-suburbia
- https://www.reuters.com/article/us-cobalt-supply-ahome/column-why-cobalt-will-struggle-to-free-itself-from-the-drc-andy-home-idUSKBN1F41PN
- https://www.bloomberg.com/graphics/2018-cobalt-batteries/
- https://www.bloomberg.com/news/articles/2018-01-15/glencore-shrinks-job-of-billionaire-copper-head-amid-congo-probe