Wytrawni inwestorzy nie ustają w poszukiwaniach obiecujących przedsięwzięć. Była już technologia blockchain, sztuczna inteligencja i eksploracja kosmosu. Teraz przyszedł czas na syntezę (fuzję) termojądrową. Synteza termojądrowa to reakcja polegająca na łączeniu się jąder pierwiastków lekkich w jądra pierwiastków cięższych, której towarzyszy wydzielanie się znacznych ilości energii. W gruncie rzeczy jest to przeciwieństwo rozszczepienia jądrowego. Fuzja termojądrowa zasila gwiazdy takie jak Słońce, a naukowcy przekonują, że z pozyskanej w ten sposób energii można wytworzyć prąd. Takie rozwiązanie energetyczne jest całkowicie nieszkodliwe dla środowiska, nie może zostać wykorzystanie jako broń ani nie niesie ze sobą ryzyka wybuchu elektrowni. I chociaż zastosowanie syntezy termojądrowej w praktyce jest wciąż na wczesnym etapie eksperymentalnym, zainteresowanie tym tematem przejawiło już kilku inwestorów i przedsiębiorców.
Jedną ze spółek działających w tej branży jest General Fusion założone w 2002 roku przez fizyka Michela Laberge'a. Ta zajmująca się rozwojem fuzji termojądrowej firma pozyskała już ponad 127 mln dolarów od Jeffa Bezosa z Amazona (AMZN ), od Microsoftu (MSFT ) oraz od kanadyjskiego rządu. Produkcja prądu przez General Fusion składa się z kilku etapów. Najpierw plazma wodorowa otoczona magnesami umieszczana jest w komorze sprężania. Następnie tłoki wytwarzają nacisk, który zwiększa temperaturę w komorze do 150 mln stopni Celsjusza, inicjując reakcję syntezy. Ostatnim krokiem jest wprowadzenie ciekłego metalu do wymiennika ciepła, gdzie tworzy się prąd. Kolejnym ambitnym celem General Fusion jest budowa reaktora termojądrowego, który skomercjalizuje syntezę termojądrową. Mimo iż części reaktora są już gotowe, na stworzenie prototypu potrzeba przynajmniej pięciu lat. Jeszcze dłużej zajmie budowa większych elektrowni, które będą w stanie zasilać całe miasta.
General Fusion nie jest jedynym graczem w tej branży. Międzynarodowy Eksperymentalny Reaktor Termonuklearny (ITER) to program badający możliwości rozwoju fuzji termojądrowej przy użyciu urządzenia o nazwie tokamak. Innym przykładem jest Lockheed Martin (LMT ), które pracuje nad reaktorem dziesięć razy mniejszym od normalnego. Spółka próbuje odwzorować syntezę, którą możemy obserwować na Słońcu. CTFusion z Seattle otrzymało od amerykańskiego rządu dotacje w wysokości 3 mln dolarów na stworzenie komercyjnego reaktora termonuklearnego. W Chinach zostało skonstruowane sztuczne słońce. Chińscy badacze przekonują, że może ono osiągać siedem razy wyższą temperaturę niż plazma na prawdziwym Słońcu. Podczas gdy inwestorzy są podekscytowani możliwością zastosowania fuzji na szeroką skalę, muszą liczyć się z kilkoma znaczącymi przeszkodami. Po pierwsze produkcja energii z kontrolowanej fuzji termojądrowej jest wciąż nieopłacalna. Po drugie problem stanowi także zabezpieczenie materiałów, z których zrobiony jest reaktor, przed powstałymi w wyniku reakcji neutronami. Mimo wszystko coraz więcej dużych inwestorów odkrywa niesamowity potencjał tego rozwiązania.
Autor nie posiada pozycji w żadnym z wymienionych wyżej papierów wartościowych.