Jeżeli w ostatnim czasie aktywnie obserwowałeś sytuację na amerykańskich rynkach, świąteczna wyprzedaż akcji z pewnością nie umknęła twojej uwadze. Głębokie spadki wzbudzają w inwestorach ogromny niepokój, ale nie są zjawiskiem wyłącznie negatywnym. Można dostrzec w nich także pozytywy, a w zasadzie jeden: wiele bogatych i dochodowych korporacji decyduje się wtedy na podwyższenie dywidendy. Dziś zajmiemy się analizą spółek wchodzących w skład indeksu S&P 500 właśnie pod kątem wysokości dywidendy.

Liderami tego zestawienia są fundusze typu REIT. Na chwilę obecną 11 takich funduszy wypłaca 4-procentową lub wyższą dywidendę, jednak tak naprawdę nie robi to wrażenia na inwestorach, którzy są już do tego przyzwyczajeni.

Gdy usuniemy z naszej listy wszystkie 11 funduszy, w S&P 500 pozostanie 65 firm oferujących 4% lub więcej. 27 z nich proponuje 5% lub więcej.

W większości są to znane marki, które albo dostosowały się do nowych wyzwań ekonomicznych, albo tracą w wyniku presji sprzedaży.

Limited Brands (LB  ), właściciel marki Victoria's Secret, to jedno z przedsiębiorstw działających w handlu detalicznym, które oferują prawie 10-procentową dywidendę. W zeszłym roku akcje LB potaniały ponad 50%. Innym przykładem jest Ford, który wypłaca swoim inwestorom dywidendę w wysokości 7,71%.

Szybki przegląd indeksu S&P 500 pozwala zauważyć, że w każdym sektorze gospodarki znajduje się przynajmniej jedna spółka, która oferuje 4,5% lub więcej. Wprawdzie wysokość dywidendy nie jest głównym przedmiotem zainteresowania każdego inwestora, ale z drugiej strony kto pogardziłby dodatkową, 4-procentową częścią zysku?