Bernie Sanders, kandydat niezależny i senator USA z Vermont, ostatnio co raz częściej pojawia się w mediach i skutecznie miesza w obecnych wyborach prezydenckich. Sanders, samozwańczy socjalista walczący w Kongresie z Demokratami, prowadzi swoją kampanię, w której skupia się na walce z nierównościami finansowymi i o uratowanie Amerykańskiego Snu. Zaproponował szereg programów, w których postuluje o, między innymi, finansowanie z pieniędzy podatników państwowych college'ów i edukacji uniwersyteckiej, o obalenie Citizens United i reformę finansów, inwestowanie w publiczną infrastrukturę i energię odnawialną, a także wprowadzenie narodowego systemu opieki zdrowotnej opartej na pojedynczym podatniku. Jednak być może jego najgłośniejszym i budzącym największe spory pomysłem jest reforma Wall Street. Jak wynika z oficjalnej strony kampanii, Sanders pragnie zerwać współpracę z największymi bankami, w tym z JPMorgan Chase
Nawet jeśli Sanders w listopadzie zostanie wybrany na prezydenta USA, będzie musiał przygotować się do poważnej walki, by móc wprowadzić swoje plany w życie. Do ich zrealizowania Sanders potrzebowałby liberalnego Sądu Najwyższego, natomiast obecny Sąd Najwyższy skłania się raczej w stronę konserwatywną, a także przewagi Demokratów w Senacie i Białym Domu. Kongres musiałby przepuścić ustawę mocniejszą od Glass-Steagall Act. Z kolei w Senacie potrzebowałby zdecydowanie ponad 60 głosów, aby poradzić sobie z obstrukcją parlamentarną. Przeciwnicy Sandersa już kreują go na zatwardziałego socjalistę. Goldman Sachs ogłosił, że poglądy polityczne i plany Sandersa są niebezpieczne. Hillary Clinton, której kampania finansowana jest częściowo przez instytucje z Wall Street, ostatnio co raz ostrzej atakuje pomysłu konkurenta. Z kolei partia Republikanów przestrzega, że program Sandersa może oznaczać zbliżający się koniec Ameryki. Mimo to Berniemu Sandersowi udało się wpasować w retorykę republikańskiej niechęci wobec banków, spekulantów i bezczynnych bogatych obywateli. Jego program ma uderzyć w udziałowców, inwestorów i duże korporację, ale w znaczący sposób pomóc klasie średniej. Dlatego właśnie postulaty Sandersa spotykają się z dużym poparciem wśród młodych, przedstawicieli mniejszości, a także ubogich wyborców, którzy już są negatywnie nastawieni wobec Wall Street.
Autor nie posiada żadnych pozycji w wyżej wymienionych akcjach.