Na giełdach przy Wall Street w najlepsze trwa rynek byka, który w pod koniec 2019 roku wyraźnie przyspieszył. W czasach rekordowych wartości indeksów, gdy wydaje się, że jest bardzo 'drogo', trudno o spółki z potencjałem wzrostu. Bohaterem niniejszej publikacji jest mało znany detalista branży tekstylnej z siedzibą w Charlotte w stanie Karolina Północna.
Działające od 1946 roku Cato Corporation
Cato, mimo że operuje na trudnym i konkurencyjnym rynku sprzedaży detalicznej, niedrogich tekstyliów damskich, jest stabilny finansowo z dużą ilością gotówki w kasie (228 mln USD) i niewielką kwotą zobowiązań bez długoterminowego zadłużenia (Debt/Eq 0,0!). Sugeruje to ostrożną politykę wewnętrzną firmy i jest istotnym wyznacznikiem zdrowia biznesu firmy. W związku z tym firma ma dużo miejsca na rozwój i zdolność do ewentualnego zwiększania zadłużenia, jeśli zajdzie taka potrzeba w przyszłości.
Jednak należy zwrócić uwagę, iż spółka w ostatnim roku wypłaciła niemal cały zysk w dywidendach (97% - bardzo dużo), które pochłonęły 73% wolnych przepływów pieniężnych spółki, co jest w normalnym zakresie dla większości firm wypłacających dywidendy. Istnieje obawa, że jeżeli spółka będzie nadal wypłacać tak wysoki procent uzyskanych zysków, dywidenda może być zagrożona, jeśli nadejdą trudniejsze czasy i biznes się zepsuje.
Słowo o wycenach. Licząc metodą dochodową - cena do zysku P/E 12,2 stanowi bardzo dobrą wartość na przestrzeni ostatnich 5 lat (zakres od 9,75 w 2016 roku do 38,4 w 2018 roku), a także jest notowana poniżej średniej branży (16,7), natomiast licząc metodą przychodową cena do przychodów P/S 0,51 lekko poniżej średniej spółki z ostatnich 5 lat. Oba powyżej wskaźniki stawiają spółkę w droższej połowie podmiotów w jej branży. Średnia rentowność kapitału własnego za ostatnie 12 miesięcy wynosi 11% (obecnie 10,6%) jest notowana wprawdzie niżej od średniej branży 14%, ale warto zwrócić uwagę, że systematycznie rośnie od dwóch lat (w pierwszej połowie 2018 roku ROE wynosiło poniżej 3%). Zwrot z kapitału jest użytecznym wskaźnikiem zdolności firmy do generowania zysków i wypłacania ich akcjonariuszom. Firmy, które mogą osiągnąć wysoki zwrot z kapitału bez nadmiernego zadłużenia, są ogólnie dobrej jakości. I tak jest z Cato.
Poprawę kondycji spółki wskazuje ostatni raport kwartalny. Za dziewięć miesięcy br., zakończonych 2 listopada 2019 r., spółka osiągnęła przychody 627,8 mln USD (w porównaniu do 630,8 mln USD w 2018 r.), zysk netto w wysokości 39,1 mln USD (33,7 mln USD w tym samym okresie w 2018 r.) tj., zysk na akcję wyniósł 1,59 USD (1,36 USD w 2018 r.). W porównaniu do ubiegłego roku sprzedaż w tym samym sklepie wzrosła o 2%.
Akcje Cato na giełdzie za ostatnie 12 miesięcy przyniosły inwestorom 28% stopy zwrotu, jednak w perspektywie kilkuletniej spółka wyraźnie zostaje z tyłu za średnią branży oraz szerokim rynkiem, a także nadal kurs akcji znajduje się w trendzie spadkowym (interwał miesięczny). Może to stanowić w perspektywie długoterminowej okazję, ale nie musi.
Reasumując spółka wygląda na zdrową, bez dźwigni i zadłużenia z poprawnym bilansem, rosnącym EPS. Inwestorów może niepokoić fakt wysokiego współczynnika wypłaty osiąganych zysków, co przy braku jego wzrostu będzie mogło w przyszłości stwarzać kłopoty z podniesieniem dywidend. Niemniej jednak Cato to dojrzała firma z poprawnymi danymi finansowymi i wskaźnikami wyceny, stąd też zapisuję spółkę do obserwacji na 2020 rok.