Amazon (AMZN  ), gigant handlu elektronicznego, szukał lokalizacji odpowiedniej do otwarcia swojej drugiej siedziby. Po dogłębnych poszukiwaniach przeprowadzonych w trzech krajach lista 238 możliwych lokalizacji w Stanach Zjednoczonych, a także Meksyku i Kanadzie została ostatecznie zawężona do 20 finalistów. Dyrektor ds. globalnego rozwoju działalności Amazona, Holly Sullivan, powiedział, że "zawężenie listy z 238 kandydatów do 20 było bardzo trudne - wszystkie propozycje przejawiały ogromny entuzjazm i kreatywność. Dzięki nim dowiedzieliśmy się o wielu nowych społecznościach w Ameryce Północnej, które w przyszłości weźmiemy pod uwagę jako potencjalne miejsca naszych inwestycji w infrastrukturę i tworzenie nowych miejsc pracy. " Wśród finalistów znajduje się kilka miast w USA, a także Toronto w Kanadzie. Zgodnie z przewidywaniami, większość wytypowanych lokalizacji to większe obszary miejskie, takie jak Nowy Jork i Los Angeles. Jednakże ku ogólnemu zdziwieniu, inne miasta, takie jak Detroit i San Diego, mimo że uważane za silnych rywali, zostały odrzucone. Obszary z Meksyku nie były dalej rozważane. W związku z dużą ilością ofert, konkurujące ze sobą miasta robiły wszystko, by zyskać na atrakcyjności. Dlatego też zaoferowały między innymi ulgi podatkowe i inne korzyści, takie jak szkolenie pracowników, obietnice wsparcia w pozyskiwaniu zezwoleń i zatwierdzeń oraz wydatki na infrastrukturę.

Amazon określił kryteria, które spełni jedynie najlepsza lokalizacja: powinno to być kosmopolityczne miasto, które ma zróżnicowaną populację powyżej miliona, oraz stwarza duże prawdopodobieństwo przyciągnięcia i utrzymania pracowników o wysokich kompetencjach technicznych. Ponadto firma zwróciła uwagę na to, że obecność lotniska w pobliżu jest także pożądana - tak samo jak rozsądny dojazd do miejsca pracy i lokalne szkoły, które zapewnią przyszłych pracowników. Jako nagrodę dla ostatecznie wybranego miasta, Amazon planuje zaoferować napływ około 50 000 nowych, młodych pracowników, którzy osiągną średni dochód w wysokości 100 000 dolarów w ciągu 10 do 15 lat. Ponadto Amazon planuje wydać 5 miliardów dolarów na sam projekt.

Mimo że firma z siedzibą w Seattle oferuje wiele korzyści dla wybranego miasta, niektórzy odradzają wzajemną ofertę silnych zachęt ze strony miast. Josh Bays, dyrektor Site Selection Group, firmy doradczej ds. lokalizacji, zauważył: "Rozwój gospodarczy jest przydatnym narzędziem, ale nigdy nie poleciłbym firmie wykorzystywania zachęt ekonomicznych do identyfikowania długiej listy kandydatów". Wcześniej zwrócił również uwagę na fakt, że cechy takie jak dostępność surowców oraz ilość potencjalnych pracowników w danym miejscu są istotniejsze. Inni z kolei krytykowali konkurencyjny charakter samej "wojny licytacyjnej". Biorąc pod uwagę, że większość miast rozważanych w przetargu znajduje się w Stanach Zjednoczonych, niektórzy martwią się zbiorowym wyścigiem w przypodobaniu się jednej firmie. W jednym z esejów Arthur J. Rolnick i Melvin L. Burstein powiedzieli, że "podczas gdy stany wydają miliardy dolarów konkurując ze sobą o przyciągnięcie i zatrzymanie firmy, jednocześnie mają trudności z zapewnieniem dóbr publicznych, takich jak szkoły i biblioteki, policja i ochrona przeciwpożarowa, a także drogi, mosty i parki, które są kluczowe dla sukcesu każdej społeczności. "

Nie tylko Amazon szuka nowego miasta na swoją drugą kwaterę główną. Międzynarodowa firma technologiczna Apple (AAPL  ) również szuka nowej lokalizacji dla swojego kolejnego kampusu. Jednak w przeciwieństwie do Amazona, firma nie zastosuje metody publicznej licytacji.