Pomimo wszystkich wad i dziwactw Elona Muska nawet jego sceptycy muszą przyznać, że jest twórcą wielu przełomowych innowacji, takich jak komercyjnie opłacalne i eleganckie samochody elektryczne, rozwiązania ulepszające samojeżdżące pojazdy czy tańsze statki kosmiczne.
Podczas swojego
Jak przekonuje Musk, Optimus będzie w stanie wykonywać różne prace manualne, na przykład pomagać w obowiązkach domowych przy gotowaniu czy sprzątaniu. Dodatkowo będzie wyposażony w tę samą technologię sztucznej inteligencji co samoprowadzące się pojazdy Tesli. Według przewidywań firmy sprzedaż humanoidalnego robota przyniesie z czasem większe zyski niż samochody.
W trakcie prezentacji na żywo Optimus nie pokazał najbardziej imponujących rzeczy, które zdaniem Muska potrafi robić. Na scenie chodził i machał do widowni. Oprócz tego widzowie zobaczyli na wyświetlonym filmie, jak podlewa rośliny, przenosi przedmioty i pracuje w fabryce Tesli. Tymczasem roboty opracowane przez inne spółki, na przykład Boston Dynamics, są zdolne do bardziej spektakularnych rzeczy, takich jak wyczyny akrobatyczne, o czym można przekonać się w mediach społecznościowych.
"Naszym celem jest stworzenie humanoidalnego robota tak szybko, jak to możliwe. Ale wciąż jest jeszcze dużo pracy przy udoskonaleniu i testowaniu Optimusa" - powiedział Musk.
Inwestorzy nie okazali zbyt wielkiego entuzjazmu prezentacji Optimusa, a akcje Tesli straciły około 8%. Jedną z przyczyn spadku było to, że Musk nie pochwalił się żadnymi nowymi wieściami o postępach nad samojeżdżącymi samochodami.
Mimo złożonych przez niego śmiałych obietnic i zapewnień dotyczących Optimusa inwestorzy nauczyli się już, że miliarder ma często rację co do końcowych efektów swoich projektów, ale notorycznie nie dotrzymuje słowa, jeśli chodzi o terminy. Kiedyś na przykład obiecał, że samoprowadzące się pojazdy trafią do sprzedaży w 2022 roku, jednak to nadal wydaje się dalekie od spełnienia. Innym niezrealizowanym jeszcze projektem są robotaksówki, które miały pojawić się na drogach w 2020 roku.