Apple
W ramach porozumienia Apple jest zobowiązane zapłacić Qualcommowi nieujawnioną sumę pieniędzy. Co więcej, spółki zawarły 6-letnią umowę licencyjną oraz wieloletnią umowę, na mocy której Qualcomm będzie zaopatrywać Apple w procesory do telefonów.
W reakcji na porozumienie, które "zakończy wszystkie postępowania sądowe między tymi dwoma przedsiębiorstwami", kurs akcji Qualcomma poszedł w górę o 23%. Inwestorzy odzyskali zaufanie, a groźba niestabilności finansowej została zażegnana.
"To ogromny sukces dla Qualcomma, ponieważ pozew i związane z nim inne sprawy sądowe stanowiły śmiertelne zagrożenie dla firmy" - powiedział Roger Kay z Endpoint Technologies Associates. - "Dla Apple przegrana byłaby karą finansową, ale dla Qualcomma oznaczałaby zrujnowanie biznesu. To jak szansa na nowe życie."
Wszystko zaczęło się od tego, że Qualcomm oskarżył Apple o naruszenie pewnych umów patentowych poprzez wycofanie opłat licencyjnych. Producent iPhone'ów odpowiedział na zarzuty firmy, twierdząc, że żądane przez nią kwoty były zbyt wysokie. W rzeczywistości prawnicy Apple próbowali przedstawić Qualcomma jako dążącą do osiągnięcia monopolu spółkę, która wykorzystuje swoje portfolio patentów do obciążania klientów zbyt wysokimi kosztami. Opłaty były równe 5% ceny detalicznej iPhone'ów sprzedawanych na całym świecie i wynosiły maksymalnie nawet do 400 dolarów za telefon.
Zwieranie pozasądowego porozumienia w celu zachowania siły rynkowej i technologicznej hegemonii nie jest żadnym nowym posunięciem w historii Apple. W 2015 roku amerykański sąd apelacyjny nałożył na giganta grzywnę w wysokości 450 mln dolarów za zmowę ze sprzedawcami e-booków i ustalanie cen.
Po wydaniu wyroku sędzia Gonzalo Curiel powiedział przysięgłym: "To porozumienie pozwoli tym technologicznym spółkom wrócić do robienia interesów, a wam do wykonywania codziennych obowiązków."