Amerykańskie praktyki kulinarne z pewnością uległy zmianie od czasów, gdy królowała zupa pomidorowa z puszki firmy Campbell. Obecnie rynek podbijają firmy oferujące zestawy do samodzielnego gotowania, takie jak Blue Apron. Dzięki nim konsumenci mogą szybko przygotowywać świeże i smaczne posiłki o wysokiej wartości odżywczej.
Sklepy spożywcze w dalszym ciągu stawiają na działy z gotową żywnością, mającą udawać domowe posiłki, zaś firmy dowożące jedzenie do domu stale ewoluują i nie poprzestają na daniach, które wystarczy podgrzać, lecz oferują również zestawy składników do samodzielnego gotowania. Przykładowy posiłek od Freshly to klopsiki z puree ziemniaczanym i szpinakiem. Dania firmy dostarczane są przez kurierów FedEx w szczelnie zamkniętych pudełkach prosto z kuchni w Phoenix. Jeden posiłek kosztuje od 9 do 13 dolarów w zależności od tego, ile klient ich zamawia.
Głównym celem przyświecającym tego typu firmom jest zapewnienie osobom, które nie potrafią gotować lub nie mają na to czasu,pożywnych posiłków bez konieczności podgrzewania i wyczuwalnego smaku metalu.
Przygotowanie posiłku od Blue Apron zajmuje najwyżej 10 minut. Do zestawów dołączone są przepisy z ilustracjami oraz filmiki instruktażowe.Dania są odpowiednio zbilansowane i zaplanowane w taki sposób, by spełniały wszelkie normy żywieniowe. Nie trzeba więc poświęcać wielu godzin na stanie w kuchni i zakupy spożywcze, stąd popularność usługi wśród młodych osób aktywnych zawodowo, studentów, a nawet emerytów, którzy nie mają siły lub czasu na wyjście do sklepu.
W obliczu licznych zalet i rosnącej popularności zestawów do samodzielnego gotowania, zwłaszcza w czasach, gdy coraz więcej osób pracuje w korporacjach i ma mnóstwo zajęć, nie dziwi fakt, że Blue Apron zamierza zadebiutować na giełdzie i pozyskać nawet 586,5 mln dolarów na dalszy rozwój.Ze zmodyfikowanego prospektu emisyjnego spółki wynika, że jej akcje będą kosztować 15-17 dolarów. Oznacza to, że jej wartość rynkowa może wynosić nawet 3,2 mld dolarów. Spółka zamierza sprzedać przynajmniej 30 mln akcji, lecz zagwarantowana jest emisja kolejnych 4,5 mln papierów, jeśli popyt okaże się większy.
W branży zestawów do samodzielnego gotowania nie jest jednak tak różowo, jak się wydaje. Każdy posiłek trzeba dostosować do potrzeb klienta,koszty zmienne są zatem wysokie, zaś marża zysku - niewielka. W centrum dystrybucji Blue Apron w kalifornijskim Richmond doszło już do kilku incydentów, w tym do aktów przemocy wobec pracowników. Zdarzało się, że ktoś groził innej osobie nożem albo uległ wypadkowi, obsługując jakieś urządzenie bez przeszkolenia.
Pracownicy skarżą się również na konieczność pracy w nadgodzinach i wysoki poziom stresu. Posiłki muszą być wysyłane punktualnie,zaś czasu brakuje, gdyż obszar dostaw jest bardzo duży, a klienci mogą zmieniać zamówienia. Trzeba również pilnować, by marnowało się jak najmniej produktów.Firma ma ponoć problem z dużą rotacją pracowników oraz agencjami pracy tymczasowej, które zatrudniają osoby z przeszłością kryminalną lub sprawiające innego rodzaju kłopoty.
Czas pokaże, czy debiut giełdowy Blue Apron się powiedzie, a spółka zacznie osiągać lepsze wyniki finansowe dzięki korzyściom skali.