Hollywood uczy, co znaczy pieniądz. Jednak w ostatnich latach coraz częściej aktorzy i producenci decydują się na ekspansję zagraniczną i nie ograniczają się tylko do ojczyzny amerykańskiego kina. Najnowsze filmy są skierowane do masowego klienta, ponieważ to przynosi znacznie większe zyski. Prognozuje się, że globalne przychody ze sprzedaży biletów wzrosną z 38 miliardów dolarów do blisko 50 miliardów dolarów do 2020 roku. Jest o co walczyć - aktywnie do gry włączyły się Chiny oraz Indie.
Hollywood zajmuje dopiero trzecie miejsce pod względem sprzedaży biletów - liderem są Indie i tamtejsze produkcje Bollywoodu, na które sprzedano ponad 2 miliardy biletów w 2016, natomiast na drugim miejscu znajdują się Chiny ze sprzedażą 1,25 miliardów. Globalizacja i rozwój nowych technologii przyczyniają się do tego, że gwiazdy Hollywoodu są rozpoznawalne na całym świecie - jest to wykorzystywane przez nich samych oraz przez wielkie grupy medialne.
Przez ostatnie lata wytwórnie z Państwa Środka umacniały swoją pozycję i zaczęły ściśle współpracować z przedstawicielami Hollywoodu. Podchody amerykańskich wydawców do chińskiego klienta widoczne były już w 2013 roku, kiedy do chińskich kin trafiła specjalna wersja "Iron Mana 3" (2013). Kolejna próba zdobycia chińskiego klienta to produkcja "Transformers: Age of Extinction" (2014), podczas której wiele scen zostało nakręconych w Chinach. Film "The Great Wall" (2016) jest świetnym przykładem przenikania się chińskiej i amerykańskiej kinematografii. Wytwórnia odpowiedzialna za produkcję tego filmu, czyli Legendary Entertainment została kupiona za 3,5 miliarda dolarów przez chińską grupę medialną Dalian Wanda. "The Great Wall" stał się połączeniem dwóch koncepcji - amerykańskiej i chińskiej kinematografii. Jednak to nie jest koniec ekspansji - Wang Jianlin, prezes Dalian Wanda Group, zapowiedział przeznaczenie 5-10 miliardów dolarów rocznie na przejęcia m.in. wytwórni filmowych. Obecnie Dalian Wanda posiada AMC Theatres, sieć kin w Stanach Zjednoczonych oraz ostatnio podpisała umowę z Sony Pictures Entertainment, w ramach której będą mieć udziały w nowych produkcjach oraz część zysków ze sprzedaży biletów. Dalian Wanda Group stara się także o przejęcie amerykańskiej grupy medialnej Dick Clark Productions za blisko 1 miliard dolarów. Kolejne dwie grupy medialne - Huahua Media i Shanghai Film Group - złożyły ofertę o wartości 1 miliarda dolarów amerykańskiej wytwórni Paramount Pictures. Ekspansja Chin na Hollywood dopiero się rozpoczęła. Do kolejnych przejęć szykuje się m.in. wytwórnia Huayi Brothers Media Corp. która współpracuje z STX Entertainment.
Amerykańskie wytwórnie nie ograniczają się tylko do chińskich widzów. Tom Cruise, producent serii filmów "Mission: Impossible", zapowiedział, że szósta część powstanie w Indiach. Znacznie wcześniej potencjał tego rynku odkryli producenci filmu "Furious 7" (2015), a w ostatnim roku "Księga Dżungli" "Captain America: Civil War", "The Conjuring 2" i "Deadpool". Wraz z wejściem filmów do hinduskich kin następuje intensywna promocja - na początku bieżącego roku Vin Diesel i Jackie Chan odwiedzili Indie w celu promowania "xXx: Return of Xander Cage" i "Kung Fu Yoga". Emma Watson, która ostatnio zagrała w filmie "Beauty And The Beast", wrzuciła filmik do sieci, w którym życzy "Happy Holi", czyli kolorowego święta wiosny obchodzonego w Indiach. Natomiast Hugh Jackman zadeklarował, że jest wielkim fanem hinduskiego aktora Shah Rukh Khana i widzi go jako jego następcę w roli Wolverina. Sukces filmów amerykańskich wytwórców na rynku hinduskich jest zagwarantowane przez udział tamtejszych gwiazd - Priyanka Chopra ("Baywatch"), Deepika Padukone ("xXx: Return of Xander Cage") i Ali Fazal ("Furious 7"). Przyczyną wzrostu zainteresowania hinduskim widzem to potencjalna 1,3 miliardowa grupa odbiorców oraz otwarty rynek w przeciwieństwie do chińskiego rynku, który jest silnie nadzorowany przez państwo.
Rynek kinematografii zaczyna tracić granice i staje się rynkiem globalnym - tutaj kapitał nie ma narodowości, liczą się zyski z biletów i znani aktorzy, którzy przyciągają widzów do kina. W najbliższych latach powstanie wiele filmów, których wydawcami będą wielkie międzynarodowe grupy medialne - jest całkiem możliwe, że już wkrótce Oscar trafi do producentów filmu, który będzie mixem hollywoodzkich scen akcji oraz tańca rodem z Bollywood.