Okres ostatnich kilku lat przyniósł zmianę nastawienia inwestorów do początkujących firm. Zdobycie finansowania nie wydaje się być już tak łatwe. Widać to szczególnie w sporządzanym przez Bloomberga barometrze nastrojów, na podstawie którego można stwierdzić, że główne podmioty inwestujące w startupy, czyli fundusze venture capital, bardziej rygorystycznie podchodzą do analizy biznesplanów. Takie zachowanie widać obecnie w całej Europie. Z drugiej strony słowo startup w Polsce robi się coraz bardziej modne. Obecnie mamy możliwość prowadzenia oraz finansowania działalności gospodarczej chociażby przy pomocy państwa poprzez szereg nowych programów rządowych.
Samo pojęcie startupu nie jest niczym nowym, jednak w polskim języku nie znajdziemy dokładnej definicji tego słowa. Ogólnie przyjmuje się, że jest to organizacja stworzona w celu poszukiwania modelu biznesowego.
Pod koniec lat dziewięćdziesiątych najbardziej popularnym rodzajem firmy startupowej były dotcomy. W tym czasie pieniądze na rozwój firm związanych z branżą internetową były bardzo łatwe do uzyskania z powodu pojawienia się zupełnie nowego rodzaju przedsiębiorczości. Większość projektów dotcomów okazała się jednak zupełnie nieefektywna w zarabianiu pieniędzy, co skutkowało ich znacznym przewartościowaniem na giełdzie, a w konsekwencji wybuchem bańki internetowej. Warto jednak pamiętać, że kilku firmom założonym w tamtym okresie udało się osiągnąć znaczny sukces. Głównymi beneficjentami bańki internetowej jest Amazon.com
Spadek wartości finansowania nowych firm ma swoje źródło w kilku przyczynach. Gospodarka USA rozwija się dobrze, tempo wzrostu jest wysokie przy stosunkowo niskim bezrobociu. W takich warunkach inwestorzy nie są zmuszeni do poszukiwania alternatywnych inwestycji, ponieważ mogą uzyskać przyzwoitą stopę zwrotu chociażby poprzez zakup największych blue chipów. Warto pamiętać o tym, że średnia stopa zwrotu z inwestycji w fundusze VC jest znacznie niższa niż zyski z indeksów giełdowych. Doszło więc do pewnej racjonalizacji w podejmowaniu decyzji przez inwestorów. Niepewna jest natomiast w dalszym ciągu sytuacja na rynku IPO, co może powodować problemy z wycofaniem się inwestorów z danej spółki. Zarówno chęć do kupowania akcji podczas IPO, jak i wyceny samych startupów ma bezpośredni wpływ na wyniki funduszy VC, ponieważ to właśnie giełda jest główną drogą wyjścia z inwestycji.
Taki obraz rzeczywisości potwierdza równiez Anne Malterre z oddziału Dow Jones VentureSource. W dalszym ciągu słaba dotychczasowa stopa zwrotu z inwestycji oraz presja na wyniki Venture Capital skłaniają zarządzających funduszami do lepszego doboru spółek do portfeli.
Niepewność wpływa na wydłużenie horyzontu inwestycyjnego. W efekcie czego później odzyskuje się zainwestowane pieniądze, które można by przeznaczyć na kolejne pomysły. Warto jednak pamiętać, że pieniądze na dobry startup znajdziemy tak samo łatwo jak w przeszłości. W ostatnich latach znacznie wzrosła liczba projektów, które uzyskały finansowanie zalążkowe, będące w pierwszej fazie rozwoju. Analiza pod kontem finansowania projektu może być bardziej skrupulatna, jednak zaostrzanie selekcji w obecnych warunkach jest jak najbardziej zrozumiała.
Efekt zaostrzenia selekcji projektów inwestycyjnych przez VC wynika również z tego, że do niedawna wiele startupów dostawało niewspółmiernie dużo pieniędzy w stosunku do swoich potrzeb i możliwości. Z wyliczeń Maryam Haque, analityk amerykańskiego oddziału Dow Jones VentureSource, wynika, że w znaczącym stopniu spada mediana wartości pozyskiwanych środków. W Europie spadek wartości inwestycji VC jest jednak mniejszy, ponieważ sama forma startupu w wielu krajach jest postrzegana jako coś innowacyjnego. Dla przykładu Startup Europe Week to największy w Unii Europejskiej projekt mający na celu promowanie przedsiębiorczości. Inwestując w startupy zakłada się, że nie wszystkie inwestycje będą udane, ale przynajmniej kilka procent z nich odniesie duży sukces. Największą korzyścią łatwego dostępu do kapitału jest możliwość opracowania wartościowych rozwiązań, które będą odpowiedzią na potrzeby klientów. Realizacja wspólnych projektów rozwojowych przez startupy i naukowców będzie jednym z największych wyzwań w perspektywie kilku następnych lat.