Akcje Virgin Galactic
Lot testowy odbył się w sobotę zgodnie z planem. Statek powietrzny VSS Unity, po odłączeniu od statku macierzystego, osiągnął prędkość Mach 3 (trzykrotnie większą niż prędkość dźwięku) oraz uzyskał poziom stratosfery na wysokości 55,45 mil, po czym szybując około 13 minut wrócił bezpiecznie na ziemię do portu w Nowym Meksyku. W oświadczeniu spółki, dyrektor generalny Michael Colglazier ocenił sobotni przelot jako "duży krok naprzód zarówno dla Virgin Galactic, jak i lotów kosmicznych dla ludzi", a także zapowiedział, że "Natychmiast rozpoczniemy przetwarzanie danych uzyskanych z tego udanego lotu testowego".
Ostatni lot testowy miał miejsce w grudniu ubiegłego roku, jednak zakończył się niepowodzniem, ponieważ silniki Unity nie zapaliły po odłączeniu od statku macierzystego. Pierwotnie firma planowała powtórzyć test w lutym, jednak i ten termin uległ przesunięciu. Sobotni lot to kolejny mały krok we właściwym kierunku w długim procesie przygotowań do regularnych lotów z klientami.
Pomyślny wynik sobotniego testu przyniósł ulgę inwestorom i daje nadzieję, że komercyjne loty na granicę kosmosu są już bliżej, niż dalej. Ostatnie trzy miesiące były trudne dla inwestorów Virgina, który stracił na giełdzie ponad 70%, po ustanowieniu szczytów w połowie lutego. Inwestorów frustrowało niedotrzymywanie przez firmę terminów zaplanowanych działań czy dane finansowe ze spółki, która w istocie nie prowadzi działalności. Virgin początkowo miało nadzieję rozpocząć komercyjne loty w ubiegłym roku, jednak pandemia COVID-19, a także nierozwiązane problemy techniczne, wygenerowały niekontrolowane opóźnienie. W 2020 roku Virgin Galactic wygenerował 0,23 miliona USD przychodów przy 273 milionach USD strat. W latach 2018-2020 stracił łącznie 622 miliony USD.
Na fali optymizmu analitycy z Wall Street wydali szereg rekomendacji dla spółki z wyższymi cenami docelowymi akcji. Komentatorzy są bardziej powściągliwi zaznaczając, że sobotni lot testowy w istocie niewiele zmienia, a do spełnienia marzeń o komercyjnym locie w kosmos jeszcze daleka droga. I walka z czasem, bo Virgin Glactic nie jest jedynym przewoźnikiem, który chce na tym zarabiać pieniądze.