Coraz więcej abonentów telewizji strumieniowej rezygnuje z tradycyjnych subskrypcji na rzecz streamingu. Niedawne badanie UBS wykazało, że liczba respondentów skłonnych do zarejestrowania się w telewizji strumieniowej w przeciągu sześciu ostatnich miesięcy wzrosła o 5 punktów procentowych do 33%. To ogólnie bardzo złe wiadomości dla tradycyjnych operatorów kablówek jak AT & T
Branża płatnej telewizji kablowej od dawna korzysta z niewielkiej konkurencji. Jeśli klient chce zakupić usługę tradycyjnej płatnej telewizji, ma niewiele opcji do wyboru. Dzieje się tak dlatego, ponieważ tradycyjne kablówki wymagają kosztownej infrastruktury - kładąc kabel lub uruchamiając satelity, czy instalując sprzęt w siedzibie klienta itd. Koszty rozpoczęcia działalności mogą uniemożliwić konkurencję. Infrastruktura oparta o chmurę, taką jak Google Cloud, sprawia, że koszty początkowe są stosunkowo niskie.
Istnieje kilka wyjaśnień dotyczących zmieniających się preferencji konsumentów. Ceny i przejrzystość oferty to kluczowe zalety strumieniowania video w porównaniu z tradycyjną płatną telewizją. Do tego dochodzi łatwość strumieniowania telewizji na żywo lub możliwość odtworzenia na urządzeniach przenośnych oraz integracja z istniejącymi usługami strumieniowymi, takimi jak YouTube, może również przekonać konsumentów do zmiany.
To słaby trend dla tradycyjnego kabla, tym bardziej, że średnia opłata za usługę kablówki jest dużo wyższa niż w przypadku usług strumieniowych. Dla przykładu, średni abonament za usługi telewizyjne w AT&T na jednego subskrynenta wynosi 121 USD, podczas gdy usługa strumienia DirectTV od tej samej firmy kosztuje około 31 USD miesięcznie. Co więcej, marża zysku w branży streamingowej jest znacznie mniejsza niż w tradycyjnym biznesie telewizyjnym, klienci wymagają promocji, a to znów oznacza, że spółki oferujące tego typu usługi notują spadek zysków operacyjnych. Dla przykładu wspomniany AT&T Direct TV odnotowuje problemy z utrzymaniem klienta jeżeli nie zaoferuje obniżonej ceny za usługi - w ostatnim kwartale firma utraciła 267 tysięcy subskrynentów, ponieważ wielu z nich utraciło abonament w promocyjnej cenie. Podobnie DISH, który schudł o 236 tysięcy klientów w ramach swojej usługi Sling TV. I ten trend się już nie odwróci.
Kablówki póki co nie są jednak na całkowicie straconej pozycji, ponieważ oferują klientom wiele programów, których nie ma w telewizjach strumieniowych, jak wydarzenia sportowe czy serwisy informacyjne. Stąd też wielu klientów płaci za usługi telewizyjnie podwójnie, czyli abonament na kabel oraz Netflix
Konkluzja jest taka, że dodatkowe usługi kablówek Direct TV czy Sling TV nie tylko 'kanibalizują' bardziej dochodowe usługi spółek-matek, ale same tracą udział w rynku.