Ostatnich kilku miesięcy Twitter z pewnością nie zaliczy do udanych. Właśnie pojawiły się bowiem oficjalne informacje, iż Salesforce
O potencjalnych nabywcach Twittera pisaliśmy już na początku września. Na oficjalne potwierdzenie krążących plotek trzeba było jednak poczekać do października. Wtedy to wśród chętnych do kupna wymieniało się takich gigantów jak Apple
Kto inny mógłby kupić Twittera? Według portalu Recode mógłby to być jeszcze Facebook
W czym więc tkwi największy problem? Nie musi to być notowana po raz kolejny strata (na koniec czerwca wyniosła ona 107 milionów dolarów), trzeba bowiem pamiętać, iż Twitter ma w zwyczaju przeznaczanie wypracowanego zysku na dodatkowe wynagrodzenia dla pracowników w postaci akcji pracowniczych i tak też stało się tym razem - w zależności od stosowanych standardów rachunkowości wynik finansowy może różnić się od siebie o setki milionów dolarów.
Największym problemem firmy wydaje się trwająca od dłuższego czasu stagnacja. Według raportu za rok 2015 w spółce nie odnotowano wzrostu aktywnych użytkowników, a przecież to liczba aktywnych użytkowników jest największym aktywem każdego z portali społecznościowych (dla porównania Facebook może pochwalić się wynikiem 1,65 miliarda). Faktem jest, iż liczba kont na "ćwierkającym portalu" również przekroczyła granicę 1 miliarda, jednak co z tego, jeśli 44% z nich nigdy nie wysłało "tweeta". Nad czym musi więc pomyśleć Twitter? Przede wszystkim nad strategią rozwojową, ale do rozwoju na pewno potrzebne będą odpowiednie zasoby, które zagwarantować może nowy nabywca... jeżeli takowy się znajdzie. Kiedy możemy spodziewać się nowych "zwrotów akcji"? Może to nastąpić już pod koniec tego miesiąca kiedy to spółka ma opublikować wyniki za bieżący kwartał.