Johnson & Johnson
Niemniej jednak, obecnie ponad 1000 kobiet podało Johnson & Johnson do sądu w związku z doniesieniami świadczącymi o zaniedbaniach i spisku wewnątrz firmy, a także jej niepowodzeniach w dziedzinie informowania konsumentów o zagrożeniach związanych z używaniem wyprodukowanej przez nią zasypki dla niemowląt na bazie talku (w szczególności w obrębie narządów płciowych), którą powiązano z wyższą częstotliwością występowania raka jajnika. W 2014 roku sprzedaż produktów J&J na bazie talku wyniosła około 374 mln USD, z czego 70% stanowiły produkty przeznaczone dla dorosłych. Pierwszy pozew do sądu został wniesiony przez rodzinę Jacqueline Fox, która zmarła na raka jajnika w 2015 roku (choroba została prawdopodobnie wywołana przez codzienne stosowanie przez nią zasypki dla niemowląt - kobieta korzystała z niej odkąd była nastolatką). Pojawiają się również głosy mówiące o tym, że chociaż spółka była świadoma, że jej produkty mogą stanowić zagrożenie dla zdrowia, w latach 90. jeszcze intensywniej reklamowała talk wśród czarnoskórych i hiszpańskojęzycznych kobiet, wśród których ten produkt i tak cieszył się już dużą popularnością. Co zrozumiałe, tego typu stwierdzenia, mają znaczny wpływ na ławę przysięgłych, szczególnie w przypadkach, gdy powód należy do którejś z wyżej wymienionych społeczności. Ława przysięgłych orzekła na korzyść rodziny Fox. W wyniku głosowania, gdzie stosunek głosów wyniósł 10:2, przyznano jej odszkodowanie kompensacyjne w wysokości 10 mln USD oraz wnioskowano dodatkowe odszkodowanie za straty moralne w wysokości 62 mln USD. Carol Goodwich, rzeczniczka Johnson & Johnson Consumer powiedziała jednak: "Werdyktu ławy przysięgłych nie powinniśmy mylić z prawomocnym wyrokiem sądu czy wynikami rygorystycznych badań naukowych. Przytłaczająca liczba badań naukowych oraz dowodów klinicznych przemawia za bezpieczeństwem talku kosmetycznego." W związku z werdyktem sądu cena akcji J&J spadła o 0,3% do 112,41 USD.
Sprawa Fox nie była jednak jedynym procesem sądowym związanym ze zdrowiem publicznym, z którym spółka musiała się zmierzyć w ostatnich latach. Johnson & Johnson zgodził się również zapłacić 2,8 mld USD, aby rozstrzygnąć sprawy dotyczące sztucznych stawów biodrowych, a także dodatkowe 120 mln, aby zrekompensować swoim klientom wadliwe siatki do plastyki pochwy. Od 2013 roku spółka wydała ponad 5 mld USD, aby rozstrzygnąć sprawy związane z jej lekami oraz sprzętem medycznym. Tylko w tym roku zapłaciła 2,2 mld USD, co stanowiło jedną z najwyższych kar za oszustwa w sektorze zdrowia w historii Stanów Zjednoczonych, aby zakończyć postępowanie cywilne i karne związane z zarzutami o nielegalne reklamowanie leku przeciwpsychotycznego o nazwie Risperdal wśród dzieci i osób starszych. W 2015 roku, nawet jeśli nie weźmiemy pod uwagę procesów związanych z zasypką dla niemowląt, ponad 75 tys. osób prywatnych pozwało Johnson & Johnson z tytułu odpowiedzialności za produkt.
Jeśli dojdzie do kontynuacji tego trendu (średnie wydatki J&J związane z procesami sądowymi sięgnęły już 1,28 mld USD rocznie), wartość spółki spadnie o 7-8%. W związku z każdym kolejnym skandalem cena jej akcji na Wall Street spada. Należy zaznaczyć, że Johnson & Johnson nie jest jedyną spółką, która zmaga się z powództwami grupowymi - dla przykładu, również korzystanie z dezodorantu Old Spice firmy Procter & Gamble wywołało u tysięcy nic nie podejrzewających konsumentów poważne wysypki oraz poparzenia chemiczne. Niemniej jednak, rozprawy, którym musi sprostać J&J, są z natury bardziej kosztowne, ponieważ są związane z chorobami zagrażającymi ludzkiemu życiu. Wartość rynku zasypki dla niemowląt w Stanach Zjednoczonych szacuje się na około 18,8 mln USD, przy czym 19% gospodarstw domowych korzysta właśnie z produktów J&J.
Johnson & Johnson ma istotny powód, dla którego powinien bronić swojej zasypki dla niemowląt: chodzi o charakterystyczny zapach talku, który dla wielu ludzi stanowi część wspomnień, jest synonimem dzieciństwa, a także jest kojarzony ze spółką, a tym samym również z jej innymi produktami. Jeśli dana osoba zakupi zasypkę dla niemowląt Johnson & Johnson, bardzo prawdopodobne, że sięgnie następnie również po inne produkty tej samej marki. Dlatego też rzeczywista wartość tego produktu jest znacznie wyższa niż sama wartość przychodów z jego sprzedaży. Jak powiedziała Julie Hennessy, wykładowca marketingu w Kellogg School of Management na Uniwersytecie w Northwestern: "Niezależnie od tego, czy nauka potwierdza, że zasypka dla niemowląt prowadzi do raka jajnika czy nie, Johnson & Johnson dopuścił się poważnego nadużycia zaufania swoim klientów. Wartość akcji spółki spadła. Próbując ocalić tylko jeden swój oddział, J&J naraził na ryzyko wszystkie swoje marki." Publiczne zaufanie do spółki stopniowo spada, co stwarza nowe możliwości dla głównych konkurentów J&J na rynku produktów dla niemowląt. Wśród nich warto wymienić produkty Pfizer