O dogecoinie powiedziano już wszystko. Z pewnością jednak nie to, że w ostatnią sobotę jego wycena miała spaść. Rakieta pełna niedoświadczonych inwestorów czekała na księżycowy lot, ale nic z niego nie wyszło.
Gdy Elon Musk - samozwańczy "Dogefather" - zadebiutował w "Saturday Night Live", cena dogecoina runęła w dół, podnosząc ciśnienie chyba wszystkim, którzy chcieli się podpiąć do rajdu na dogecoinie, mającym trwać w nieskończoność. Kryptowaluta inspirowana memami, będąca w istocie żartem spadła aż o 29,5%, zmierzając w kierunku południa w pewnym momencie aż do poziomu 49 centów. Musk wspomniał o dogecoinie w swoim monologu otwierającym oraz w "Weekend Update", satyrycznym programie informacyjnym SNL. Podczas sesji pytań i odpowiedzi zgospodarzami Michaelem Che i Colinem Jostem Musk nazwał siebie "Dogefatherem", dał do zrozumienia że popularny coin idzie niesamowicie do przodu i zawył: "to the moon", nawiązując do słynnego na rynku kryptowalutowym sloganu, który w tym kontekście używany jest przez inwestorów marzących o wycenie na poziomie 1 dolara za 1 dogecoina. Społeczność kryptowaluty spodziewała się, że coin przekroczy magiczną barierę, ale zamiast tego rozpoczęła się masowa wyprzedaż i jego cena zaczęła spadać. Wyprzedaż była na tyle intensywna, że kilku użytkowników Robinhood narzekało, że handel kryptowalutami na platformie nie działa. Firma potwierdziła awarię na Twitterze (TWTR), ale usługa została przywrócona w mniej niż godzinę. Godzina na giełdach kryptowalutowych może jednak oznaczać wieczność.
To nie pierwszy raz, kiedy Robinhood przegapił duży wolumen obrotu monetami dogecoin. Już w zeszłym miesiącu przedstawiciele platformy handlowej oświadczyli, że klienci doświadczyli "sporadycznych niepowodzeń w zamówieniach kryptowalutowych" podczas rajdu dogecoina. Niespodzianką jest jednak fakt, że Wall Street nie spodziewała się spadku. Edward Moya, starszy analityk rynkowy w Oandzie w opinii z 4 maja stwierdził iż spodziewał się, że Musk doskonale wie, które waluty staną się wiralem, zmotywuje armię swoich zwolenników i spróbuje wraz z nią wysłać dogecoina na księżyc. Fani dogecoina na bieżąco komentowali swoje odczucia na Twitterze podczas programu, a transmisje na żywo na YouTube były poświęcone jednoczesnemu oglądaniu SNL i śledzeniu ruchów kryptowaluty.
Ciekawostką jest fakt, że sobotni show SNL wykorzystali rywale... Tesli (TSLA). Wszyscy wiedzą, że elektryczny potentat nie używa przekazów telewizyjnych do reklamowania swojej marki. Jednakże rywale Tesli z jej podwórka postanowili maksymalnie wykorzystać atencję fanów Muska, którzy odliczali dni i godziny do soboty, kupując czas antenowy akurat w tym czasie. Podczas show na antenie zareklamowali się m.in. Lucid, Ford (F) i Volkswagen (VWAGY). Można się tylko domyślić powodów, dla których Musk pompuje ceny dogecoina, ale biorąc powyższe pod uwagę ekipa Tesli być może nie spodziewała się takiego zaskoczenia ze strony najbliższych konkurentów. Spadek dogecoina pokazuje, jak zmiennym rynkiem jest rynek kryptowalut. Doświadczeni inwestorzy jednak z politowaniem patrzą na popularność memowego coina, który utrąca przy okazji odrobinę powagi tak poważnym projektom jak bitcoin, ethereum, cardano czy polka dot.