Otwierając Disneyland w Szanghaju, The Walt Disney Company
Ostatecznie do chińskiego rządu należy 57% udziałów ośrodka i taki sam odsetek generowanych przez niego dochodów, a także 30% udziałów w spółce zarządzającej, która ma odpowiadać za prowadzenie parku. Uznając plany przeniesienia przez Disneya z amerykańskich parków do Shanghaju takich atrakcji jak Space Mountain, Jungle Cruise, itp. za akt imperializmu kulturowego, rząd Chin zapewnił, że 80% atrakcji będą musiały stanowić zupełnie nowe instalacje. Ponadto, aby załagodzić relacje z chińskim rządem, Walt Disney Company musiał porzucić swoje dawne zamiary dotyczące obecności kanału Disney Channel w Chinach. Dla Disneya był to dość dotkliwy kompromis, jako że uderzył bezpośrednio w jego dotychczas skuteczną strategię budowania marki poprzez media. Być może Iger wykazał się umiejętnością przewidywania przyszłości, kiedy w odniesieniu do rozpoczynających się negocjacji z chińskimi urzędnikami, stwierdził, że "oszukujemy samych siebie myśląc, że zawsze dostaniemy wszystko, czego chcemy".

Obszerna lista spełnionych wymagań chińskiego rządu staje się coraz dłuższa. Nasuwa to pytanie, czemu Walt Disney Company był w stanie tak dużo poświecić? Według niektórych analityków skłoniło go do tego przekonanie, że szanghajski Disneyland będzie najczęściej odwiedzanym parkiem rozrywki na świecie. Wizja co najmniej 15, a maksymalnie nawet 50 milionów odwiedzających park rocznie może wystarczająco motywować. Firma YouGov zajmująca się badaniem rynku poinformowała, że 44% ankietowanych osób w Chinach oświadczyło, że zamierza odwiedzić nowy park w ciągu pierwszego roku od jego otwarcia, a 80% z nich planuje przyjechać z rodziną. Fakt, że ponad 330 milionów osób żyje niecałe 3 godziny jazdy pociągiem bądź samochodem od Disneylandu dodaje pewności prognozom, że liczba odwiedzających znajdzie się bliżej górnej granicy szacunków.
Dzięki temu przedsięwzięciu Walt Disney Company z pewnością skorzysta z tego ogromnego źródła, jakim jest chińska branża turystyczna generująca 600 mld USD rocznie. Zwłaszcza, że jedynym konkurentem tej spółki w Chinach jest park rozrywki Wanda Park znajdujący się w miejscowości Nanchang. Wsparcie polityczne Stanów Zjednoczonych - ojczyzny spółki - także nie szkodzi projektowi. Prezydent Obama oświadczył, że szanghajski Disneyland "stanowi obietnicę utrzymania dobrych wzajemnych stosunków między Chinami a USA".