W poprzednim tygodniu ceny ropy spadły o ponad 3%. Handlowcy byli szczególnie skupieni na oficjalnych danych na temat zapasów ropy, ponieważ we wtorek American Petroleum Institute (API) odnotował wzrost ilości ropy naftowej w USA dostępnej w magazynach w wysokości 933 000 baryłek. Było to znacznie mniej niż rynkowe oczekiwania, ale i tak wzrost zapasów, wywarł presję na ceny.

Następnego dnia po oficjalnych danych amerykańskiej Agencji ds. Informacji o Energii (EIA) krajowe zapasy ropy wzrosły o 3 miliony baryłek.

Dodatkowym obciążeniem dla cen ropy w ostatnim tygodniu były zapasy benzyny, które wzrosły o 2,5 miliona baryłek. Badanie S & P Global Platts przewiduje spadek podaży benzyny o 200 000 baryłek.

Traderzy koncentrują się na stronie podażowej rynku, obawiając się, że produkcja ropy naftowej może gwałtownie rosnąć, co spowodowane jest powrotem do rentowności bardziej kapitałochłonnych platform wiertniczych i innych źródeł pozyskiwania ropy. Międzynarodowa Agencja Energetyczna (IEA) uważa, że USA mogą stać się największym na świecie producentem czarnego złota już w tym roku, pokonując Rosję, produkującą ponad 11 milionów baryłek dziennie.

Na wartość podaży wpłynie również sytuacja krajów OPEC. W ostatnim raporcie Arabia Saudyjska wyraziła chęć złagodzenia ograniczeń produkcji w 2019 r. Arabia była inicjatorem, aby właśnie OPEC i Rosja zgodziły się obniżyć wydobycie ropy o 1,8 miliona baryłek dziennie, kiedy ceny spadły w 2014 roku. To była skuteczna strategia, by zachować swoje udziały w rynku. Rosyjskie ministerstwo energetyczne zgłosiło w zeszłym tygodniu, że w styczniu 2018 r. produkcja ropy spadła o 1,4% w stosunku do ubiegłego roku, a eksport surowca spadł o 2,1% w tym samym okresie.

Arabia Saudyjska chce znaleźć sposób na skorzystanie z bieżących wyższych cen ropy poprzez zwiększenie produkcji. Inni producenci OPEC również chcą działać. Irak chce zwiększyć produkcję do 5 milionów baryłek dziennie, a ekwadorski minister ds. Ropy Carlos Perez negocjuje z OPEC chęć zwiększenia oficjalnych ograniczeń.

Jeśli umowa produkcyjna OPEC-Rosja rozpadnie się w nieuporządkowany sposób, zanim wygaśnie pod koniec 2018 r., dostawy ropy mogłyby zwiększyć się szybciej niż przewidywano i ponownie zaspokoić globalną podaż.

W tym tygodniu rozpoczyna się konferencja energetyczna CERAWeek w Houston w stanie Teksas. Doniesienia prasowe sugerują, że OPEC zorganizuje kolację z amerykańskimi firmami produkującymi ropę z łupków. Jednym z tematów, które zostaną poruszone przy stole, jest to, jak najlepiej zarządzać rosnącą produkcją w USA, aby zapobiec ponownemu pojawieniu się nadmiaru ropy, który spowodował gwałtowny spadek cen w 2015 i 2016 roku.

OPEC jest bardzo zaniepokojony wzrostem podaży z innych rynków i jego potencjalnym wpływem na ceny ropy naftowej. W 2014 r. kartel zmierzył się z przemysłem łupkowym w USA, utrzymując wysoki poziom wydobycia i pozwalając na ogromną nadwyżkę surowca na rynku. Arabia Saudyjska wyraźnie stwierdziła wówczas, że nie jest gotowa ograniczyć własnej produkcji i umożliwić producentom łupków z USA na wypełnienie luki na rynkach. Jej celem było obniżenie cen i popchnięcie producentów z USA do bankructwa.

Ta strategia zadziałała tylko w pewnym stopniu, ponieważ wiele firm rzeczywiście zbankrutowało, ale obciążenia fiskalne przy zmniejszonych wpływach do budżetu stały się zbyt wielkim problemem dla samej Arabii Saudyjskiej jak i innych członków OPEC oraz Rosji.