W środę późnym wieczorem rozpoczęła się pierwsza od czasów II wojny światowej wojna między narodami w Europie, w której prezydent Rosji Władimir Putin zaatakował Ukrainę. Jednak kontynuacja działań wojennych, które rozpoczęły się w 2014 roku od inwazji na Krym, już teraz drogo kosztuje Rosję.
Co wydarzyło się na Ukrainie?
Rosja kontynuowała działania wojenne przeciwko Ukrainie o 2:00 w czwartek. Początkowe działania skupiały się na niewielkim zagarnięciu ziemi na Krymie, a następnie na wojnie zastępczej w regionie Donbasu. Obecna ofensywa Rosji wydaje się być atakiem na cały kraj. Pociski i samoloty uderzyły w miasta położone tak blisko Rosji i Białorusi, jak Kijów i tak daleko na zachód, jak Odessa.
W ciągu ostatnich godzin wojska rosyjskie rozpoczęły atak na Ukrainę, wspierane przez jednostki pancerne i siły lotnicze.
Siły ukraińskie stawiają twardy opór i odnotowują udane ataki na rosyjskie śmigłowce i odrzutowce, ale na południu kraju mają trudności w walce z oddziałami rosyjskimi.
Jak atak na Ukrainę odbił się już na Rosji?
Przede wszystkim przywódcy NATO bardzo chętnie ujawniali odtajnione informacje wywiadowcze, aby przewidzieć posunięcia Rosji. Jest to bezprecedensowa taktyka, dzięki której cały świat został ostrzeżony o zbliżającej się wojnie z kilkutygodniowym wyprzedzeniem, co dało inwestorom i konsumentom wystarczająco dużo czasu na przyswojenie informacji.
W rezultacie inwazja nie musiała się nawet rozpocząć, aby agresja Putina wywołała reakcję. Uznanie przez Rosję Doniecka i Ługańska za niepodległe republiki spotkało się z natychmiastowymi sankcjami gospodarczymi na całym świecie, od USA i Kanady po Australię i Japonię. Członkowie społeczności międzynarodowej grozili jeszcze dalej idącymi sankcjami niż te, które już zostały wprowadzone, gdyby Rosja zdecydowała się na atak na pełną skalę.
W obliczu toczącej się wojny, wcześniejsza niepewność związana z sankcjami wydaje się szybko przeradzać w panikę.
W czwartek rano kurs rubla spadł o 3% w stosunku do rekordowo niskiego poziomu, gdy świat dowiedział się o rosyjskich atakach na Ukrainę. Rosyjskie obligacje i akcje również się załamały, a rosyjska giełda straciła co najmniej jedną trzecią swojej wartości, gdy słońce wzeszło nad Moskwą.
Co będzie dalej?
Rosja wkroczyła na wzburzone wody polityczno-gospodarcze. Niestety, reszta świata porusza się po tych samych wodach.
Jak już pisałem, Ukraina nie jest w żadnym wypadku przygotowana na oddanie Rosji kolejnych ziem. Połączenie ośmiu lat przygotowań wojskowych po zajęciu Krymu i silnych wystąpień ukraińskich bojowników-ochotników sprawiło, że kraj ten jest wyjątkowo niebezpieczny dla długotrwałej okupacji. Każda długotrwała wojna w Ukrainie będzie wiązała się z poważnym wyczerpaniem zasobów.
Długotrwała wojna będzie jednak niekorzystna dla światowej gospodarki, biorąc pod uwagę wiodącą pozycję Rosji jako eksportera energii. Już teraz plany budowy gazociągu Nord Stream 2 zostały odłożone na półkę w ramach odwetu za atak Rosji. W obliczu konfliktu na Morzu Czarnym, już i tak ograniczone dostawy ropy nieuchronnie się zmniejszą.
Zachodni przywódcy wzywają do zmniejszenia zależności energetycznej od Rosji, ale żadna zmiana nie nastąpi wystarczająco szybko, aby złagodzić nadchodzący kryzys energetyczny, zwłaszcza w obliczu trwającej pandemii.