Dyrektor generalny WWE
Ostatnio wokół 76-letniego Vince'a McMahona zrobiło się 'gęsto' w związku ze skandalem związanym z molestowaniem seksualnym i ujawnieniu przez Wall Street Journal informacji o wielokrotnych wypłatach za milczenie dla kobiet, wobec których miał dopuścić się nadużyć seksualnych.
Odejście McMahona zaskoczyło wszystkich tuż przed niedawną galą w Bostonie - od pracowników i zawodników federacji, a także fanów tego sportu, ponieważ w przeszłości McMahon miał wielokrotnie podkreślać, że pozostanie w tej pracy tak długo jak będzie mógł pracować. Spółka podała do wiadomości, że obowiązki McMahona przejmie jego córka - Stephanie McMahon i obecny prezes firmy, Nick Khan, którzy obejmą funkcję współdyrektorów generalnych. W zarządzie zasiaduje także mąż Stephanie McMahon, Paul Levesque, lepiej znany jako Triple H.
Vince McMahon stwierdził w oświadczeniu, że "przywilejem było pomóc WWE przynosić radość, inspirować, ekscytować, zaskakiwać i zawsze zapewniać rozrywkę", a także, że "Jako większościowy udziałowiec będę nadal wspierać WWE w każdy możliwy sposób". Co istotne, inwestorzy ze spokojem przyjęli informację o abdykacji 'króla wrestlingu', a nawet odetchnęli z ulgą, wypychając kurs akcji na tegoroczne szczyty.
W oświadczeniu spółka z siedzibą w Stamford w stanie Connecticut podziękowała McMahonowi za dotychczasową pracę, kluczową dla ogromnego sukcesu tej firmy, która obsługuje największy biznes wrestlingowy na świecie z przychodami za ubiegły rok w wysokości 1,1 miliarda USD.
Informacje o nieautoryzowanych płatnościach pieniężnych ściągnęły na firmę kłopoty w postaci Komisji Papierów Wartościowych i Giełd (SEC) oraz prokuratorów federalnych, którzy rozpoczęli dochodzenie w sprawie. Zarząd spółki także prowadzi osobne wewnętrzne dochodzenie. Według doniesień WSJ, w latach 2006 do 2022, McMahon miał w ten sposób wyprowadzić z firmy kwotę około 14,6 miliona USD. SEC i prokuratura nie komentują póki co sprawy.
Decyzja McMahona miała nastąpić po ostatnich doniesieniach WSJ, gdzie McMahon miał zgodzić się zapłacić 3 miliony USD na poczet tajnej ugody byłej pracownicy federacji, z którą rzekomo miał romans. Później nowojorska gazeta doniosła, że McMahon miał w ten sposób 'uciszyć' cztery kobiety, w tym jedną zawodniczkę - której miał zapłacić 7,5 miliona USD w 2018 roku. Była zawodniczka twierdziła, że McMahon miał istotnie, negatywnie wpłynąć na jej pozycję w federacji, po tym jak odmówiła dyrektorowi dalszych kontaktów seksualnych i przedłużenia kontraktu w 2005 roku. Podobnych historii WSJ przywołuje kilka, każda z nich miała być w podobny sposób zamieciona pod dywan.
Tymczasem obserwatorzy rynku, w związku z zaistniałą sytuacją, zastanawiają się nad przyszłością WWE. Otóż spekuluje się, że przejście McMahona na emeryturę może stanowić katalizator do sprzedaży całej firmy - "Jeśli masz firmę, która została stworzona lub zmieniona w to, czym jest teraz przez jednego lidera, a lider odchodzi na bok... to prawie zawsze [Wall Street] będzie spekulować, że zostaną zbadane opcje strategiczne" - podkreślają.
McMahon, jaki by nie był, zostawia firmę w dobrej kondycji finansowej. WWE prognozuje, że w drugim kwartale odnotuje przychody w wysokości około 328 milionów USD (w porównaniu z 266 milionami USD rok temu), powyżej oczekiwań Wall Street na poziomie 312 milionów USD.