Nowy tydzień przyniósł dalsze umocnienie dolara amerykańskiego na rynku walutowym. W piątek po południu lepsze dane na temat dynamiki PKB za I kwartał nie wpłynęły znacząco na wartość waluty ze względu na zamykanie pozycji po już drugim z rzędu dobrym tygodniu.

Dolar znajduje się wyżej, ponieważ inwestorzy zwracają więcej uwagi na w rosnące stopy procentowe w USA i sytuację w gospodarce niż na groźby handlowe prezydenta Donalda Trumpa. Dodatkowo amerykańska waluta ma wyraźne szanse kontynuować swój ruch wyżej, jako że administracja Trumpa wydaje się być nastawiona na negocjowanie sporów handlowych, a nie tylko nakładanie kolejnych ceł na towary. Kalendarz makroekonomiczny jest bogaty w ważne publikacje, które poznamy w najbliższych dniach - kwietniowe indeksy ISM i wyliczenia Departamentu Pracy. Co ważniejsze dolar zyskał również na wartości, ponieważ dziesięcioletnie obligacje USA skoczył do 3 procent po raz pierwszy od czterech lat.

Jens Nordvig, dyrektor generalny Exante Data powiedział, że dolar, który był mocno przeceniony, powinien zyskiwać w ciągu następnego miesiąca, ponieważ inwestorzy zamykają pozycje krótkie.

Sekretarz skarbu Steven Mnuchin i inni urzędnicy, w tym przedstawiciel handlowy USA Robert Lighthizer i doradca ekonomiczny Białego Domu, Larry Kudlow, wyruszą do Chin w tym tygodniu.

"Podróż do Chin rozwiała nasze wątpliwości" - powiedział Nordvig. "Uważamy również, że jesteśmy bardzo blisko osiągnięcia porozumienia w sprawie NAFTA."

Oczekiwania rosną również w związku z podwyżkami stóp procentowych, a prawdopodobieństwo czwartej podwyżki na 2018 r. jest większe niż jeszcze miesiąc temu. Nie oczekuje się jednak podjęcia jakichkolwiek działań w sprawie kosztu pieniądza i aktualizacji prognozy jego wzrostu, a jedynie delikatnych sugestii odnośnie przyszłej polityki Fed w treści komunikatu.

Europejski Bank Centralny spotyka się w czwartek i po nim również rynek nie oczekuje nowych sygnałów, ponieważ zmniejszenie skupu aktywów jest jego głównym celem, który został wyznaczony już kilka miesięcy temu.

"Obserwujemy cykliczne zmiany w kierunku faworyzowania Stanów Zjednoczonych i jest to recepta na wzmocnienie i myślimy, że będzie to trwać przez jakiś czas", powiedział Ben Randol, strateg walutowy Banku Ameryki Merrill Lynch G-10. "Ponadto, widzieliśmy o oczekiwaniach względem banku centralnego, które były katalizatorem do wzrostu euro na początku roku, ale one osiągnęły cykliczne ograniczenia."

To, o czym jednak warto pamiętać, to ryzyko wystąpienia niepożądanych działań ze strony samego Trumpa. Nadal istnieje niepewność związana z handlem, pierwszy maja jest ostatecznym terminem zwolnień taryfowych na import stali i aluminium z Meksyku, Kanady i UE. "Oczywistym jest to, że administracja nie jest ograniczona żadną z umów handlowych, które zostały ustanowione od czasów drugiej wojny światowej. Jedyne, co można przewidzieć, to jej nieprzewidywalność" - napisał Krueger w komunikacie.