Zaledwie kilka dni po szokującym unieważnieniu przez Sąd Najwyższy wyroku w sprawie Roe vs. Wade w piątek, 24 czerwca, w całym kraju uchwalono tzw. ustawy wyzwalające (ang. trigger laws), zakazujące aborcji w kilku stanach, często bez wyjątków w przypadku gwałtu lub kazirodztwa. Osoby mieszkające w tych stanach, które potrzebują aborcji, będą musiały udać się do innego stanu, aby uzyskać opiekę, a ci, którzy nie mogą sobie pozwolić na taki wydatek, zostaną bez bezpiecznych opcji.
Aby wypełnić tę lukę, wielkie firmy podjęły działania. Giganci, od Disneya
Chociaż obrońcy praw człowieka i zdrowia kobiet szybko podkreślili, że pracownicy nie powinni być zmuszeni do ujawniania pracodawcy, kiedy chcą dokonać aborcji, dostęp do pewnego poziomu wsparcia może oznaczać dużą różnicę dla niektórych pracowników w potrzebie.
Jeszcze zanim decyzja została oficjalnie ogłoszona, firmy zaczęły się sprzeciwiać stanowisku Sądu. Mniej więcej na dwa miesiące przed tym, jak Sąd oficjalnie zmienił swoje stanowisko w sprawie Roe vs. Wade, decyzja została ujawniona, a cała lista firm wystąpiła, aby ogłosić swoje plany wsparcia pracowników potrzebujących opieki medycznej w zakresie zdrowia reprodukcyjnego.
W tym czasie wśród firm zobowiązujących się do pokrycia części kosztów związanych z aborcją swoich pracowników są Amazon
"Dostęp do opieki w zakresie zdrowia reprodukcyjnego, w tym aborcji, stanowi czynnik decydujący o korzyściach w miejscu pracy i wkładzie kobiet w ciągu ostatnich 50 lat", oświadczył Levi's 4 maja. "Dalsze ograniczanie lub kryminalizacja dostępu zagrozi temu postępowi i nieproporcjonalnie wpłynie na niebiałe kobiety, narażając ich dobrostan".
Kiedy decyzja została podjęta 24 czerwca, ukazała się kolejna runda ogłoszeń i wiadomości od firm również zobowiązujących się do pokrycia jakiejś części kosztów związanych z aborcją dla pracowników w stanach, w których aborcja jest obecnie nielegalna.
W ostatniej fali oświadczeń znalazły się firmy, takie jak Box
"Wiemy, że jest to emocjonujący temat - i że niektórzy koledzy z drużyny i sportowcy nie godzą się z tą decyzją" - napisał Dick's Sporting Goods w oświadczeniu na Instagramie.
"Jednak uznajemy również, że decyzje dotyczące zdrowia i rodzin są głęboko osobiste i przemyślane" - kontynuuje firma w oświadczeniu. "Podejmujemy tę decyzję, aby nasi koledzy z drużyny mogli uzyskać dostęp do tych samych opcji opieki zdrowotnej, niezależnie od miejsca zamieszkania, i wybrać to, co jest dla nich najlepsze".
Obok publicznych oświadczeń pojawiły się również wewnętrzne wiadomości opisujące plany firm. Dyrektor generalny medialnego giganta Condé Nast, wydawcy Vogue'a, New Yorkera, Vanity Fair i innych głównych publikacji, Roger Lynch, napisał w wiadomości do pracowników, że decyzja Sądu jest "miażdżącym ciosem dla praw reprodukcyjnych".
Lynch napisał, że firma będzie zwiększać swoje świadczenia w zakresie ochrony zdrowia reprodukcyjnego, ale poszedł też o krok dalej, nakłaniając pracowników Condé Nast do wykorzystania swojej platformy i marek do szerzenia informacji na ten temat.
"Najpotężniejszym sposobem, w jaki możemy odpowiedzieć na to, co się teraz dzieje, są nasze marki i wyróżniające się redakcje, które relacjonują dzisiejsze wiadomości i skutki, jakie będą miały dla społeczeństwa" - napisał Lynch. "Nasze wartości są jasne w treści i dziennikarstwie, które produkujemy".