Podczas tegorocznych międzynarodowych rozmów klimatycznych jednym z największych ogłoszeń było to, że ostatnie osiem lat są na dobrej drodze do bycia najgorętszymi w historii dzięki skutkom emisji gazów cieplarnianych. Innym ważnym tematem rozmów podczas COP27 jest to, kto zapłaci za szkody spowodowane przez ten wzrost temperatury.
Po raz pierwszy na międzynarodowej konferencji klimatycznej pojawią się "ustalenia dotyczące finansowania". Stanowi to duży krok naprzód dla gospodarek wschodzących, które twierdzą, że zostały poszkodowane przez zmiany klimatyczne spowodowane przede wszystkim przez kraje uprzemysłowione.
"Nie prosimy o przysługi" - czytamy w oświadczeniu organizacji zrzeszającej wrażliwe rządy, Sojuszu Małych Państw Wyspiarskich. "Nie będziemy cichymi ofiarami ponoszącymi koszty zanieczyszczeń stworzonych przez innych dla zysku nielicznych".
Pomimo tego, że obecnie Chiny są największym emitentem gazów cieplarnianych na świecie, przewodzą wezwaniu innych krajów rozwiniętych do płacenia za szkody klimatyczne. Na konferencji Francja również poparła wezwania do dyskusji na ten temat.
Do Stanów Zjednoczonych, drugiego największego emitenta gazów cieplarnianych, w krytyce ustaleń dotyczących finansowania dołączyła Unia Europejska. Według krytyków pomysłu stworzenie funduszu pomocy klimatycznej mogłoby otworzyć drzwi dla niekończących się roszczeń o odszkodowania. Choć konferencja poświęca czas na dyskusję na ten temat, to wciąż daleko jest do podjęcia jakichkolwiek działań.
Tymczasem, jak to ujął Simon Stiell, szef agencji ONZ ds. zmian klimatu: "Zmiany klimatu są nieustanne i będą się tylko pogarszać".
W ciągu ostatniego półtora wieku średnia temperatura na Ziemi wzrosła o 1,1 stopnia Celsjusza, przyczyniając się do częstszych i poważniejszych zjawisk pogodowych. Poziom mórz podnosi się dwukrotnie szybciej niż w latach 90-tych, a w atmosferze jest więcej metanu i dwutlenku węgla niż kiedykolwiek wcześniej. Zmiany te dokładnie pokrywają się z prognozami naukowców sprzed kilkudziesięciu lat.
Międzynarodowy konsensus może być daleki od rozstrzygnięcia, ale przynajmniej jeden kraj zaczął podejmować wysiłki, aby zapłacić krajom wrażliwym za szkody spowodowane przez zmiany klimatu. W środę, 9 listopada, minister spraw zagranicznych Nowej Zelandii Nanaia Mahuta powiedziała, że kraj ten będzie płacił równowartość 12 mln USD, aby zrekompensować krajom rozwijającym się straty i szkody klimatyczne.