Od czasu do czasu na wykresie notowań pojawia się taki punkt, którego lepiej unikać. Jako trader techniczny poświęcasz mnóstwo czasu na znalezienie dobrego momentu wejścia przy możliwie najmniejszym ryzyku i największych zyskach. Dziś skupimy się na jednym, szczególnym obszarze, który lepiej omijać szerokim łukiem, ponieważ wiąże się z niską stopą zwrotu z inwestycji oraz niskim poziomem dokładności.

Kiedy notowania akcji (bądź rynku) znajdują się między prostą średnią kroczącą 50-dniową oraz średnią kroczącą 200-dniową, mówi się, że są na terenie ziemi niczyjej (ang. no man's land). To rzadki przypadek, w którym nikt nie potrafi przewidzieć, co stanie się w następnej kolejności. Zazwyczaj kurs będzie poruszać się w trendzie bocznym w zakresie, który przez traderów nazywany jest bazą. Może pojawić się także wiele różnych formacji, które w normalnych warunkach oznaczałyby wysokie szanse na zyski i dobre momenty wejścia.

Pojęcie "ziemi niczyjej" łatwo wyjaśnić na przykładzie funduszu ETF odzwierciedlającego notowania indeksu S&P 500 (SPY  ). Gdy przyjrzymy się wykresowi SPY z drugiej połowy stycznia, zauważymy, że kurs przekroczył średnią kroczącą 50-dniową, a potem zaczął poruszać się w trendzie bocznym. Chociaż teraz wiadomo, że to trend zwyżkowy, zapomnijmy o wszystkim, co jak do tej pory stało się w lutym.

Kiedy cena SPY przekroczyła linię średniej kroczącej 50-dniowej, fundusz zaczął wykazywać oznaki osłabienia. W tym momencie niedźwiedzie pomyślały, że to idealny moment na otwarcie krótkiej pozycji. Byki natomiast były przekonane, że SPY po prostu straciło rozpęd. Należy pamiętać, że w tamtym okresie dopiero co zakończyła się grudniowa wyprzedaż, w wyniku której rynki straciły ponad 20%. Inwestorzy byli zatem nieco zaniepokojeni.

Ci, którzy zdecydowali się na krótką sprzedaż, szybko uświadomili sobie, że popełnili błąd. Kilka dni później cena SPY wzrosła do poziomu średniej kroczącej 200-dniowej. I znów rozczarował się każdy, kto pomyślał, że to kolejny dobry moment wejścia. Byki, które postanowiły przeczekać, także nie skorzystały na ruchu w górę i prawdopodobnie cały czas trzymają się na uboczu.

Jeśli kurs akcji danej spółki będzie utrzymywać się między średnią kroczącą 50- a 200-dniową, warto sprawdzić, czy wybrane przez nas momenty wejścia pozwoliły na osiągnięcie zysków. Bardzo możliwe, że sytuacja wyglądałaby lepiej, gdybyśmy zamiast wkraczania na teren ziemi niczyjej zdecydowali się na poszukanie innych możliwości.