Mimo wynalezienia różnego rodzaju szczepionek i bardzo powolnego powrotu gospodarek na stare tory, pandemia wciąż doskwiera łańcuchowi dostaw na całym świecie. Tym razem ofiarą jest nowoczesny sektor samochodów elektrycznych.
Przedstawiciele chińskiego start-upu branży EV Nio (NIO) oświadczyli w ostatni wtorek, że globalny niedobór chipów zmusi go do produkcji mniejszej liczby samochodów w drugim kwartale 2021 roku. Wysoki popyt na elektronikę w związku z pandemią koronawirusa i presja napięć handlowych między USA a Chinami w wysoce wyspecjalizowanym łańcuchu dostaw półprzewodników przyczyniły się do zaległości w produkcji chipów. W rezultacie główni producenci samochodów musieli zmniejszyć produkcję, a chińska firma Nio była w istocie ostatnią, która ogłosiła taką zmianę. Firma zwiększyła moce produkcyjne w lutym do 10 000 pojazdów miesięcznie, co stanowi spory wzrost w porównaniu z 7500 poprzednio. Z drugiej strony niedobór chipów i baterii oznacza, że Nio będzie musiał obniżyć loty do poprzedniego poziomu 7500 sztuk w drugim kwartale 2021 roku. Założyciel firmy William Li nie ukrywa, że spodziewa się ponownego wzrostu dopiero w lipcu, przy całkowitej rocznej zdolności produkcyjnej na poziomie 150 000 pojazdów przy jednej zmianie roboczej, z potencjałem podwojenia jej do 300 000 sztuk rocznie przy dwóch zmianach w 2022 roku.
Pomimo konkurencji ze strony Tesli (TSLA), Nio wyprzedził swoich start-upowych rywali pod względem sprzedaży samochodów. Firma dostarczyła na rynek 7225 pojazdów w styczniu i 5578 w lutym w ramach tygodniowych świąt Księżycowego Nowego Roku. Z prognozą na 20 000 do 25 000 dostaw w pierwszym kwartale Nio przewiduje, że w marcu liczba dostaw wzrośnie do co najmniej 7 197 samochodów. Rywale mogą tylko pozazdrościć tym wynikom. Xpeng (XPEV) podał we wtorek, że dostarczył w zeszłym miesiącu 2223 samochody elektryczne, podczas gdy Li Auto (LI) spodziewa się, że dostarczy mniej niż 4000 samochodów miesięcznie w pierwszym kwartale tego roku. Prezes firmy dodatkowo oświadczył, że zamówienia w przedsprzedaży na sedana Et7 dotyczące przekroczyły liczbę innych modeli firmy, ale odmówił podania konkretnych danych. ET7 to pierwszy komercyjny model samochodu Nio inny niż SUV, którego dostawy mają rozpocząć się w przyszłym roku. Li dodał, że firma pozostaje na ścieżce rozwoju, planując wejście do Europy jeszcze w tym roku.
Równie ciekawie wygląda strona inwestycyjna spółki. Akcje notowanej na giełdzie nowojorskiej Nio spadły o 4% po tym, jak w czwartym kwartale odnotowano stratę w zyskach w wysokości 0,93 juana (14 centów) za akcję. Według FactSet to więcej niż przewidywana przez analityków strata 0,39 juana na akcję. Firma może się "pochwalić" również kwartalnym wzrostem strat netto na poziomie 33 %, do 1,39 miliarda juanów (212,8 mln USD) w ostatnich trzech miesiącach 2020 roku - głównie z powodu deprecjacji dolara amerykańskiego. Akcje Nio wzrosły o ponad 1000% w zeszłym roku po tym, jak borykający się z problemami start-up otrzymał około 1 miliard USD zastrzyku kapitałowego od inwestorów wspieranych przez państwo, a spółka trafiła na podatny grunt inwestorów, którzy z równie wielką chęcią inwestowali m.in. w Teslę, przez co nastąpiło pozytywne sprzężenie. Patrząc w przyszłość, spółka spodziewa się, że jej całkowity dochód zmieści się w przedziale 7,38 do 7,56 miliarda juanów w pierwszym kwartale, w porównaniu z 6,64 miliarda juanów w czwartym kwartale zeszłego roku.