Memphis Meats - start-up znajdujący się w San Fransisco właśnie ogłosił. iż udało mu się wyhodować mięso z kurczaka z komórek macierzystych. Jak dokładnie przebiegał proces produkcji mamy dowiedzieć się już w najbliższym czasie. Wraz z podaną do mediów informacją, w sieci umieszczono również film promujący dokonanie amerykańskiego start-upa, link poniżej.
Nagranie spotkało się z niemałą krytyką. Firmie zarzuca się głównie, że takie produkty będą nafaszerowane chemią. Takie osoby należałoby jednak retorycznie zapytać, czy kurczaki, które spożywamy na co dzień również nie są naszpikowane substancjami chemicznymi? Odłóżmy na bok tego typu dywagacje i skupmy się na tym, co najważniejsze w zamieszczonym filmie. Pierwsze, co rzuca się w oczy, to wygląd mięsa, który do złudzenia przypomina wersję naturalną. Kolejną rzeczą są zdjęcia zamkniętych zwierząt czekających na ubój. Autorzy materiału wideo zwracają uwagę na fakt, że wytwarzając tzw. "czyste mięso" (z ang. clean meat) nie zabija się żadnego zwierzęcia(!). Co więcej, w porównaniu do tradycyjnego procesu produkcyjnego potrzebne jest 99% mniej powierzchni oraz 90% mniej wody. Gazy cieplarniane? Przy rozwiązaniu proponowanym przez Memphis Meats emitowanych jest 90% mniej takich substancji. Zalety wydają się przemawiać same za siebie. To jeszcze nie koniec. Wszystkie te pozytywy nie miałyby sensu jeśli wyhodowane mięso okazałoby się być niedobre - w końcu mamy to jeść. Jeszcze przed oficjalnym komunikatem firma zaprosiła do swojej kuchni garstkę testerów smaku. Zgodnie z ich opiniami okazuje się, że produkt smakuje niemal identycznie jak prawdziwy kurczak! Historia dzieje się na naszych oczach.Kurczak nie jest jedynym, co ma nam zaoferować Memphis Meats. W zeszłym roku firmie udało się wyhodować klopsiki "z krowy", pracuje się również nad mięsem "z kaczki". Gwoli ścisłości, krowa i kaczka zostały wzięte w cudzysłów ponieważ cały czas mówimy o produktach, które nie są wytwarzane ze zwierząt.
Kiedy możemy spodziewać się pojawienia "czystego mięsa" na półkach sklepowych? Póki co, koszty produkcji nie pozwalają na efektywną konkurencję z producentami mięsa tradycyjnego. Memphis Meats daje więc sobie kilka lat na dalsze badania i rozwój oraz obniżenie wspomnianych kosztów. Jako przewidywaną datę sklepowego debiutu podano rok 2021. Z całą pewnością jest o co walczyć. Tylko w Ameryce przeciętny obywatel zjadał około 90 kg drobiu rocznie, który swoją drogą jest najpopularniejszym mięsnym źródłem białka w Stanach Zjednoczonych (trend ten cały czas rośnie już od kilkudziesięciu lat), a mówimy przecież o podboju całego świata. Potwierdza to prognoza Organizacji Narodów Zjednoczonych ds. wyżywienia i rolnictwa. Do 2020 roku kurczak ma wyprzedzić wieprzowinę i stać się najczęściej konsumowanym mięsem na świecie. Na marginesie, Memphis Meats nie jest jedyną firmą, która spróbuje przewrócić do góry nogami rynek żywieniowy - wśród innych jest np. Beyond Meat.
Pozostaje pytanie, czy wytwarzana w laboratoriach żywność zyska na popularności wśród szerokiego grona konsumentów. Wydaje mi się, że część osób może zniechęcać fakt, iż produkcja odbywa się w stu procentach chemicznie, choć z drugiej strony wydaje mi się również, iż jest to kwestia "pierwszego kęsa" i przełamania pewnej bariery psychicznej. Należy pamiętać, iż liczba ludności na świecie cały czas rośnie - według danych ONZ w 2050 roku może wzrosnąć do 9,7 miliarda osób. Teoretycznie oznacza to m.in. wzrost konsumpcji żywności i wody (problem głodu), wzrost emitowanych gazów cieplarnianych i w końcu konieczność budowania nowych obiektów mieszkalnych. Jeśli czytaliście uważnie to skojarzycie, że produkcja żywności w laboratorium może okazać się swojego rodzaju uzupełnieniem, czy też poniekąd ratunkiem dla takiego trendu. Sama wiadomość jest jednak najważniejsza dla... zwierząt, w końcu taka metoda może oznaczać zmniejszenie uboju zwierząt, które często hodowane są przecież w skandalicznych warunkach. Może również oznaczać problem dla rolników, ale przecież ci będą mieli trochę czasu żeby na nadchodzące zmiany przynajmniej w jakiejś części się przygotować. Osobiście nie ukrywam, że wobec firm typu Memphis Meats wiążę duże nadzieje.