Problemy w dostawie prądu do siedziby głównej linii Delta w poniedziałkowy poranek doprowadziło do załamania się siatki przewoźnika, a tym samym ogromnego chaosu na amerykańskich, jak i światowych lotniskach.
W poniedziałek 8 sierpnia o 2:30 czasu lokalnego doszło do wyłączenia prądu w siedzibie Delta Air Lines
Ponieważ siatka połączeń przewoźników lotniczych pełna jest współzależności, do odwołań i ogromnych opóźnień dochodziło także w poniedziałkowe popołudnie, jak również we wtorek. Łącznie do godz. 10:30, kiedy to przywrócono działanie systemów, powinno było odbyć się 800 rejsów. W sumie skasowano ok. 1000 połączeń, a 2800 było opóźnionych.
W chwili obecnej największym problemem linii jest znalezienie odpowiedniej ilości miejsc dla pasażerów, których loty zostały odwołane. Zadanie utrudnia szczyt przewozowy związany z wakacjami. Delta zobowiązała się, że wypłaci odszkodowania pasażerom, którzy napotkali trudności w podróży wynikłe z tej awarii. Biorąc pod uwagę liczbę odwołanych i opóźnionych lotów, suma odszkodowań wyniesie dziesiątki milionów dolarów. Z drugiej strony, zdarzenie to nie wpłynęło w żaden sposób na kurs akcji spółki - w poniedziałek zanotowały one spadek o 0,57%, a we wtorek o kolejne 0,75%. Nie jest to powód do niepokoju, jeśli spojrzymy na cenę zamknięcia wtorkowej (09.08) sesji równy 37,16 dolarów i cenę zamknięcia sprzed tygodnia (02.08) wynoszącą 36,39 dolarów.
Spadki te wydają się niewielkie w porównaniu do tysięcy wściekłych pasażerów koczujących na lotniskach. Ale niespodziewane straty w wysokości kilkudziesięciu milionów dolarów, nie są szczególnym zagrożeniem dla sytuacji finansowej spółki, która w 2015 r. zanotowała zysk w wysokości niemal 6 miliardów dolarów. Kolejnym ryzykiem związanym z awarią są straty wizerunkowe oraz możliwość odejścia pasażerów do konkurencji. Jednakże, linie Delta są jednym z gigantów na amerykańskim rynku lotniczym i rocznie obsługują 180 milionów pasażerów. Linia z Atlanty wraz ze swoimi trzema głównymi konkurentami: American Airlines
Tym samym jako główne ryzyko wyłania się ryzyko informatyczne i ryzyko koncentracji. Całkowita zależność od systemów informatycznych, które są wykorzystywane od planowania lotów, przez planowanie pracy załóg, odprawę pasażerów i informację o odlotach po sprzedaż biletów, zwiększa wrażliwość linii lotniczych na jakiekolwiek awarie. Dlatego coraz więcej uwagi powinno się poświęcać ich zabezpieczeniom. Jednocześnie pojawiają się głosy, że skala zakłóceń w krajowym i międzynarodowym ruchu lotniczym, nie byłaby tak duża, gdyby nie dopuszczono do tak silnej konsolidacji na rynku, dzięki czemu powstały linie kolosy kontrolujące niemal ¼ rynku.