Airbnb, startup zajmujący się wynajmowaniem mieszkań i pokoi, dostał kredyt w wysokości 1 mld USD od banków takich jak JPMorgan, Citigroup, Morgan Stanley oraz Bank of America. Jak podaje bliskie spółce źródło, dofinansowanie pomoże jej wprowadzić na rynek nowe usługi, a także wdrożyć różnorodne inicjatywy finansowe.
Założony w sierpniu 2008 r., Airbnb był początkowo internetowym serwisem oferującym usługi wynajmu, który pozwalał na umieszczanie i wyszukiwanie ogłoszeń dotyczących wynajmu mieszkań na krótki okres czasu, głównie wczasowiczom. Serwis pobiera opłaty za połączenie użytkownika oferującego zakwaterowanie z użytkownikiem szukającym miejsca na nocleg. Airbnb zmienił się od tamtej pory i stał się solidną i wiarygodną platformą oferującą zakwaterowanie nie tylko na krótki okres czasu, ale dającą również możliwość podnajmu lub wynajmu długoterminowego. Obecnie Airbnb, którego siedziba mieści się w San Francisco, posiada w swojej ofercie 2 miliony obiektów w 34 000 miast w 191 krajach.
Wartość Airbnb została niedawno wyceniona na 25,5 mld USD, po tym jak udało mu się zyskać 1,5 mld USD dofinansowania. Obecnie firma planuje skupić się na globalnym rozwoju i poszerzeniu swojej oferty, która dotychczas ograniczała się jedynie do wynajmu mieszkań i pokoi. Spółka pracuje nad wprowadzeniem dodatkowych usług turystycznych, takich jak pakiety hotelowe i udogodnienia, które w kwietniu testowane były w Sonomie w Kalifornii. Firma przetestowała także mnóstwo innych usług, w tym wycieczki po galeriach sztuki, usługę osobistego szefa kuchni oraz wypożyczalnię rowerów, z których goście mogą korzystać po ich uprzednim zarezerwowaniu, podczas pobytu w danym miejscu. Airbnb nie zatwierdził jeszcze oficjalnie żadnej z tych dodatkowych usług. Spółka zapewnia jednak stworzone przez siebie przewodniki, których autorzy "oprowadzają" gości po wybranych miastach.
W odpowiedzi na krytykę związaną z eksperymentowaniem z tak nowymi usługami, dyrektor generalny Airbnb, Brian Chesky, oznajmił jakiś czas temu, że "Klienci chętnie próbują nowych rzeczy, a jeśli firmie uda się przetrwać te eksperymenty, będzie miała mniej konkurentów na rynku. To jak znaleźć się w oku cyklonu: jeśli masz wystarczająco siły, aby go przetrwać, możesz być jedynym, który ostatecznie wypłynie na spokojne wody". Mimo że istnieje wiele platform oferujących podobne usługi mieszkaniowe, Airbnb jest obecnie jedyną spółką technologiczną, która ma mocno ugruntowaną pozycję na rynku usług turystycznych na żądanie.
Airbnb jest czwartym, największym "jednorożcem", czyli startupem, którego wartość przekracza 1 mld USD. Przed Airbnb pierwsze trzy miejsca zajmują Uber, Xiaomi oraz Didi Chuxing. W związku z tym, że Uber powstał jedynie rok później niż Airbnb oraz ze względu na to, że obydwie te spółki określają, czym tak naprawdę jest tzw. ekonomia na żądanie, często wymienia się je obok siebie. Jednakże wydatki na działalność Airbnb są zdecydowanie niższe niż te Ubera, który wydaje masę pieniędzy na rozwój i walkę z regulacjami, a także konkurentami otrzymującymi wysokie dofinansowanie, takimi jak Lyft w Stanach Zjednoczonych oraz Didi Chuxing w Chinach, którzy także posiadają sieć transportową i oferują przejazdy na żądanie za pośrednictwem aplikacji na smartfony. W pierwszych trzech kwartałach zeszłego roku Uber zanotował stratę w wysokości 1,7 mld USD przy przychodach na poziomie 1,2 mld USD, podczas gdy Airbnb od momentu swojego powstania stracił łącznie mniej niż 250 mln USD. W zeszłym roku startup wygenerował przychody na poziomie około 1 mld USD i oczekuje się, że w tym roku osiągnie on próg rentowności.
Airbnb nie ogłosił jeszcze żadnych planów wejścia na giełdę i prawdopodobnie najpierw przetestuje i wprowadzi nowe inicjatywy biznesowe, zanim zdecyduje się na debiut. Posiadając ponad 2 mld USD kapitału w gotówce i ponad kolejne 2 mld USD w depozytach, które wpłacają klienci serwisu na poczet rezerwacji, Airbnb jest z pewnością wystarczająco dochodową spółką, która może pozwolić sobie na pewne eksperymenty, zanim rozważy wejście na giełdę.