Z dniem 30 września w USA zakończył się federalny rok finansowy. Kongresowe Biuro Budżetowe potwierdziło wcześniejsze prognozy dotyczące wzrostu deficytu budżetowego do 587 miliardów dolarów. Głównymi przyczynami takiego stanu finansów publicznych w 2016 roku była słabsza od oczekiwań dynamika wpływów oraz zwiększenie wydatków na rządowe programy socjalne (Medicare oraz Social Security).
Wysokość deficytu w relacji do PKB wzrosła po raz pierwszy od 2009 roku, czyli od czasu, kiedy gospodarka USA zaczęła się "odradzać" po kryzysie finansowym, który miał miejsce dwa lata wcześniej. Według agencji analitycznej CBO, nadwyżka wydatków budżetowych nad przychodami jest większa o blisko 150 mld dolarów w porównaniu do 2015 roku oraz wynosi 3,2 proc. PKB. Dług publiczny w relacji do PKB wzrośnie powyżej ostatnich 104 proc., co przekłada się na najwyższy poziom zadłużenia od lat 50. ubiegłego wieku.
Największe wydatki budżetowe w USA związane są z kosztami finansowania armii, prowadzeniem badań naukowych, np. utrzymaniem Narodowej Agencji Aeronautyki i Przestrzeni Kosmicznej - NASA, rozbudową infrastruktury drogowej, utrzymaniem administracji federalnej oraz agencji rządowych czy też zamówieniami publicznymi. Zwiększenie wydatków państwowych i pokrycie ich z pożyczek, np. poprzez emisję obligacji, ma swoje wady oraz zalety. Po ostatnim kryzysie gospodarczym, był to dobry sposób na zwiększenie ogólnego popytu w USA. Jednak stale zwiększający się poziom zadłużenia, przy dodatkowo zwiększającym się deficycie budżetowym, może doprowadzić do poważnych problemów.
Istotna jest tutaj jednak pozycja amerykańskiego dolara, który jest główną walutą rozliczeniową na świecie, co samo w sobie wywołuje dodatkowy popyt na aktywa w nim denominowane. W momencie poszukiwania przez Stany Zjednoczone dodatkowego finansowania, zagraniczne banki centralne miały swój udział w zniwelowaniu skutków kryzysu finansowego, dostarczając rządowi federalnemu niezbędnej gotówki. Według danych Banku Rezerwy Federalnej w St. Louis w obecnym momencie inwestorzy zagraniczni są właścicielami wierzytelności na ponad 6 bilionów dolarów. Problem z posiadaniem tak dużego długu wynika z faktu, że prędzej czy później musi on zostać spłacony. Wiarygodność USA jest jednak na tyle duża, że nie powinno to mieć negatywnego wpływu na sytuację gospodarczą. Przyjmuje się, że pożyczki brane przez państwo są zabezpieczone poprzez uzyskiwanie wpływów podatkowych od obywateli. Często praktyką jest również refinansowanie obligacji, których termin wykupu się zbliża. Państwo nie musi za wszelką cenę spłacać obligacji za pomocą podwyżki podatków, ponieważ może emitować kolejne w celu tzw. "rolowania". Dzięki ciągłemu zaufaniu inwestorów USA mogą w dalszym ciągu pożyczać pieniądze, tak aby realizować kolejne plany budżetowe, nie przejmując się rosnącym długiem publicznym.
Nieco niepokojący może być fakt ograniczania przez ważne banki centralne ekspozycji na amerykańskie obligacje. Wartość posiadanych przez zagranicznych inwestorów papierów dłużnych uległa zmniejszeniu. Jednak nie wynikało to z utraty zaufania do USA a polityki gospodarczej prowadzonej w Chinach, Japonii oraz Arabii Saudyjskiej. Każdy z poszczególnych banków centralnych miał nieco inne powody do wyprzedawania amerykańskiej waluty. Ludowy Bank Chin musiał interweniować na skutek osłabienia juana, którego wartość jest najniższa od 2010 roku. Bank Japonii chcąc utrzymywać ujemne stopy procentowe, musiał wyprzedawać amerykańskiego dolara, ponieważ jako waluta o wyższym oprocentowaniu cieszy się popytem ze strony japońskich instytucji finansowych. Arabia Saudyjska na skutek prowadzonej polityki cenowej przez kartel OPEC, której jest również członkiem, musiała pozbyć się części aktywów w celu zbilansowania budżetu.
Sytuacja na rynku obligacji jest ściśle powiązana z polityką monetarną prowadzoną przez FED oraz inne banki centralne. Głównym celem uruchomienia takich programów jak quantitative easing było wpłynięcie na podaż pieniądza w gospodarce tak, aby efektywna stopa procentowa znalazła się w obrębie docelowego poziomu ustalanego przez bank centralny. Skup obligacji przez instytucje odpowiedzialne za funkcjonowanie systemu bankowego doprowadził do wzrostu popytu na te aktywa, co przełożyło się na wzrost ich cen, oraz spadek rentowności. Długoterminowa ekspozycja na rynku papierów dłużnych nie była tak korzystna z uwagi na otrzymywanie niższej premii w porównaniu do obligacji krótkoterminowych. Trzeba również pamiętać, że na świecie za stopę wolną od ryzyka najczęściej przyjmuje się rentowności obligacji rządowych. Spadek rentowności obligacji długoterminowych sprawił, że inwestowanie w uznawane za bardziej ryzykowne aktywa było bardziej atrakcyjne dla inwestorów, czego efektem jest obecna hossa na rynku akcji. Była to korzystna sytuacja dla przedsiębiorców, którzy w krótkim czasie po kryzysie mogli uzyskać finansowanie na rynku - stosowanie emisji obligacji przez firmy w USA jest popularniejsze od kredytów bankowych. Prawdopodobnie przy zwiększonym poziomie inflacji, oraz poprawie gospodarczej, banki centralne będą zmieniać prowadzoną politykę pieniężną w kierunku jej zacieśniania. Jeden z najważniejszych funduszy obligacyjnych Pacific Investment Managment jest zdania, że istnieje duże prawdopodobieństwo na dwu- lub trzykrotną podwyżkę stóp procentowych przez FED do końca 2017 roku. Na skutek pozycjonowania się inwestorów przed grudniowym posiedzeniem Rezerwy Federalnej doszło przeceny amerykańskich obligacji skarbowych.
Obszarem newralgicznym na sytuację finansową państwa jest sektor obronny i przedsiębiorstwa z nim związane. Amerykańskich korporacje zbrojeniowe takie jak Lockheed Martin Corp