Mniej więcej miesiąc po przejęciu firmy nowy dyrektor generalny Twittera, Elon Musk, wciąż trafia na nagłówki wiadomości, tym razem rozpoczynając wojnę z Apple
"Apple przestał reklamować się na Twitterze" - napisał Musk. "Czy oni nienawidzą wolnego słowa w Ameryce?".
20 minut później w kolejnym tweecie Musk wywołał do tablicy bezpośrednio dyrektora generalnego Apple, Tima Cooka, pytając: "Co tu się dzieje @tim_cook?".
Około pół godziny po tym Musk ponownie zamieścił wpis na Twitterze, tym razem oskarżając Apple o grożenie usunięciem aplikacji społecznościowej ze swojego App Store bez wyjaśnienia. Następnie opublikował wpis o polityce Apple, który pobiera 30% ze wszystkich sprzedaży przetwarzanych za pośrednictwem swojego sklepu z aplikacjami, podając dalej posty oskarżające firmę o monopol.
Krytyka Muska dotycząca App Store jest opinią podzielaną przez wielu twórców aplikacji, a także niezliczonych regulatorów i ustawodawców na całym świecie. Sklep Apple służy jako lejek dla miliardów pobrań każdego roku, co daje mu kontrolę nad tym, jak działa rynek aplikacji.
Dzięki ścisłej kontroli płatności dokonywanych na swoich urządzeniach Apple generuje rocznie około 22 mld USD z opłat deweloperskich, według firmy badawczej Sensor Tower. Oprócz pobierania wysokich opłat Apple podjął również kroki w celu zwiększenia prywatności użytkownika w swoich aplikacjach, co utrudnia reklamowanie ukierunkowane na użytkownika. To z kolei sprawia, że deweloperom trudniej jest przyciągnąć reklamodawców do swoich aplikacji.
Apple pracuje również nad poprawą bezpieczeństwa użytkowników w aplikacjach oferowanych za pośrednictwem swojego sklepu. Po ataku z 6 stycznia na Kapitol USA firma technologiczna podjęła kroki w celu usunięcia platform, na których pozwala się nawoływać do przemocy, zaczynając od platformy społecznościowej Parler. App Store wymaga teraz, aby aplikacje oferowały użytkownikom "bezpieczne doświadczenie".
Wielu użytkowników Twittera w odpowiedziach na wpisy Muska stwierdziło, że niedawne usunięcie przez miliardera zespołu moderacyjnego Twittera i gwałtowny wzrost mowy nienawiści na platformie może być powodem, dla którego Apple grozi zaprzestaniem dystrybucji aplikacji.
"Kogo jeszcze Apple ocenzurował", Musk zatweetował do swoich około 120 milionów zwolenników.
Warto zauważyć, że nie ma dowodów na to, że Apple wykonał jakiekolwiek ruchy przeciwko Twitterowi lub jego nowemu CEO. W wywiadzie dla CBS Tim Cook powiedział, że Apple nie ma planów, aby zatrzymać dystrybucję Twittera w swoim sklepie. Cook powiedział, że "liczy na to, że [Twitter] będzie kontynuować" moderowanie mowy nienawiści.
Trzy dni przed opublikowaniem swoich oskarżeń wobec Apple Musk odpowiedział na tweeta sugerującego, że powinien stworzyć własny smartfon, jeśli Google
"Mam oczywiście nadzieję, że do tego nie dojdzie" - odpowiedział Musk - "ale tak, jeśli nie będzie innego wyboru, stworzę alternatywny telefon".
Podczas gdy Musk i jego zwolennicy mogą być przekonani o trwającej istotności Twittera, inni nie są tego tak pewni. Aplikacje stanowiące konkurencję dla Twittera odnotowały ogromny wzrost liczby rejestracji nowych użytkowników, a Musk nadal nie znalazł sposobu, aby wyciągnąć Twittera z finansowego dołka, w którym go umieścił.
Pomimo wcześniejszych obietnic, że nie będzie przywracać zawieszonych kont bez istniejącej rady ds. moderacji treści, Musk ogłosił również niedawno, że firma będzie przyznawać "amnestię" użytkownikom, którzy nie "złamali prawa lub nie zaangażowali się w rażący spam".