Rozwój elektromobilności prowadzi nie tylko do redukcji gazów cieplarnianych i powstawania nowych modeli aut elektrycznych. Trend ten prowadzi również do zupełnie nowego rozdania w świecie surowców, w którym strategicznego znaczenia nabiera lit.
Tesla (TSLA) jako pierwsza tak znana na świecie marka zwróciła uwagę na surowce potrzebne do produkcji akumulatorów do pojazdów elektrycznych, podpisując umowę z Piedmont Lithium, aby zabezpieczyć około 1/3 produkcji startupu na własne potrzeby na okres do 10 lat, mimo że firma i jej kopalnie jeszcze nie rozpoczęły nawet produkcji. Inwestorzy mogli być zaniepokojeni ograniczeniami, które powstrzymywałyby ambicje największych pionierów wśród producentów samochodów. Na razie dostawa tego pierwiastka nie stanowi problemu. W rzeczywistości na rynku litu wciąż mamy jego nadmiar, który może utrzymać się nawet przez dwa lata. Analitycy branżowi stawiają inne pytanie: jak zaspokoić nadmierny popyt w przyszłości, ponieważ firmy samochodowe, takie jak właśnie Tesla zwiększają produkcję, a spadające ceny litu zniechęcają do wydobycia. Utrzymanie pozycji na rynku litu jest trudne dla przeciętnego inwestora. W przeciwieństwie do innych metali przemysłowych używanych w bateriach, takich jak ołów czy nikiel, lit nie jest przedmiotem obrotu na giełdzie towarowej. Klasyfikacja też odgrywa rolę - czy lit jest metalem czy substancją chemiczną? Co więcej, lit to mały rynek. Agencja Mineral Intelligence prognozuje podaż kopalni w 2020 roku na poziomie 315 000 ton. Dla porównania, według International Nickel Study Group, roczna produkcja niklu bliska jest 2,4 miliona ton metrycznych.
Umowy litowe są negocjowane prywatnie między kupującym a sprzedającym. Wcześniej były one renegocjowane raz w roku, ale wraz z rozwojem rynku pojawiła się presja na krótsze terminy. Agencja gromadzi dane cenowe, rozmawiając z kupującymi, sprzedającymi i handlowcami, oraz dokonuje niezależnych ocen na podstawie tych badań. Firma publikuje dane co miesiąc, ponieważ nie ma wystarczającej liczby obrotów dziennych lub tygodniowych. Samego litu jest na świecie pod dostatkiem, ale problem polega na znalezieniu odpowiednich rodzajów aktywów o odpowiedniej koncentracji, aby wydobyć go z ziemi w sposób ekonomiczny uzasadniony. Lit znajduje się m.in. w Chile lub w Australii, ale musi zostać przetworzony na węglan litu lub bardziej pożądany wodorotlenek litu, by następnie móc być wysłany do producentów akumulatorów lub samochodów. Ethan Zhang, analityk inwestycyjny w Ecofin twierdzi, że około 80% mocy przerobowych wodorotlenku litu znajduje się w Chinach. Historycznie ceny litu wynosiły około 5 USD za kilogram, ale wzrost popytu na rynku litowo-jonowym w latach 2015-2016 przekroczył to, na co była przygotowana branża, w wyniku czego ceny osiągnęły najwyższy poziom osiągając 20 USD za kilogram. To spowodowało pospolite ruszenie właśnie w Chinach i Australii, ale na tyle gwałtowne, że podaż zredukowała ceny do ok. 7 USD za kilo. Obawy o podaż litu w przyszłości są uzasadnione. Natalie Scott-Gray, starszy analityk ds. metali w firmie StoneX twierdzi, że rynek akumulatorów wzrósł pięciokrotnie w ciągu ostatnich 20 lat.
Podczas gdy obecnie dominują akumulatory kwasowo-ołowiowe stosowane w silnikach spalinowych, to akumulatory litowo-jonowe mają najlepsze perspektywy wzrostu. W latach 2016-2018 tempo wzrostu wyniosło 49% w przypadku samochodów osobowych z napędem litowo-jonowym w porównaniu z 1% w przypadku samochodów tradycyjnych. Przewiduje się, że do 2025 roku 10% wszystkich samochodów osobowych będzie zasilanych akumulatorami litowo-jonowymi na całym świecie, a do 2030 roku ten wskaźnik wzrośnie do 27%. Oprócz podaży jest inny problem związany z litem. Jest to konieczność uzyskania wystarczającej ilości wodorotlenku litu, który stosowany w akumulatorach o dużej gęstości w celu zwiększenia zasięgu pojazdów elektrycznych. Taniej jest to zrobić w Chinach z uwagi na występowanie na terenie kraju odpowiednich skał z materiałem, a to niektórych niepokoi. Tesla wybrała wariant australijski - teoretycznie droższy, ale i bezpieczniejszy politycznie. Obniżenie kosztów przy cenach akumulatorów jest ważne, ponieważ od 20% do 30% kosztu samochodu elektrycznego stanowi akumulator, w zależności od mieszanki metali. Lit ma stały udział między 11% a 12% masy w akumulatorze litowo-jonowym. Droższe metale, takie jak kobalt, który zapobiega eksplozji baterii, oraz specjalny rodzaj niklu, który poprawia zasięg, wpływają na koszty. Średnie ceny akumulatorów litowo-jonowych spadły o 87% od 2010 roku, kosztując około 156 USD za kilowatogodzinę (kWh) w 2019 roku. Przewiduje się, że ceny te mogą spaść poniżej 100 USD za 1 kWh w 2024 roku. Biorąc pod uwagę wszystkie te czynniki, rynek litu jest wciąż mocno zmienny, ale nikt nie ma wątpliwości, że w związku z rozwojem elektromobilności ma on potencjał.